Industrializacja Górnego Śląska w latach 1922-1939

Z IBR wiki
Przejdź do nawigacjiPrzejdź do wyszukiwania

(ang. Industrialisation of Upper Silesia between 1922-1939, niem.Industrialisierung in Oberschlesien 1922-1939)

Autor: Adam Frużyński

ENCYKLOPEDIA WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO
TOM: 3 (2016)

Sytuacja gospodarcza polskiej części Górnego Śląska na tle II Rzeczypospolitej

Premier Władysław Grabski za jego sugestią zaczęto sprzedawać węgiel w krajach skandynawskich i bałtyckich
Konwencja Górnośląska z 1922 roku

Gdy w 1922 roku zwycięskie mocarstwa dokonały podziału Górnego Śląska pomiędzy Polskę a Niemcy, z polskiej części górnośląskiego zagłębia utworzone zostało autonomiczne województwo śląskie, na terenie którego pozostało ¾ górnośląskiego przemysłu. Tworzyły go: 53 kopalnie węgla kamiennego, 8 kopalń rudy żelaza, 10 kopalń rud cynkowo-ołowiowych, 9 koksowni, 4 brykietownie, 5 hut wielkopiecowych, 10 stalowni, 12 hut cynku, 9 prażalni blendy, 5 walcowni blachy cynkowej, 2 huty ołowiu i srebra[1]. Na Górny Śląsk przypadało 75% polskiej produkcji węgla kamiennego, 78% surówki, 77% stali, 100% koksu, 88% cynku, 89% blachy cynkowej i 100% ołowiu i srebra[2]. Były one własnością 22 koncernów górniczo-hutniczych, posiadających teraz zakłady po obu stronach granicy. W celu uregulowania wszelkich spornych spraw, dotyczących produkcji przemysłowej na terenie podzielonego zagłębia, 15 maja 1922 roku zawarto Konwencję Górnośląską, która miała zapobiec szkodliwym skutkom podziału Zagłębia. Na podstawie art. 330-334 tej konwencji Polska została zobowiązana do zezwolenia na sprowadzanie z Niemiec bez opłat celnych do polskiej części Górnego Śląska węgla kamiennego, koksu, brykietu, rudy żelaza, rudy cynku i ołowiu przez 15 lat[3]. Zgodnie art. 224 konwencji Polsce przyznano prawo do wysyłania do Niemiec produktów naturalnych lub wytworzonych, pochodzących z polskiej części obszaru plebiscytowego. Przez okres trzech lat na importowane z Polski towary nie obowiązywało cło, a Polska mogła wysyłać towary do Niemiec w takiej samej ilości jak przed I wojną światową[4]. Podział Górnego Śląska ze względów politycznych miał mimo to ogromny wpływ na sytuację gospodarczą, gdyż pracujące po obu stronach granicy górnicze koncerny musiały dostosować się do nowej sytuacji, a Niemcy i Polska prowadziły odmienną politykę gospodarczą.

Polska, która w 1918 roku po 123 latach zaborów odzyskała niepodległość, była krajem zniszczonym przez działania wojenne, niepewne były zarówno jej granice, sytuacja polityczna jak i stabilność ekonomiczna. Dodatkowo pomiędzy dzielnicami, które wcześniej wchodziły w skład trzech państw zaborczych, istniały różnice gospodarcze, podatkowe, handlowe, celne, prawne, komunikacyjne. Państwo Polskie, mimo trudnej powojennej sytuacji ekonomicznej, starało się osłabić skutki powojennego kryzysu gospodarczego. Udzielało pożyczek na odbudowę przemysłu, stosowało też premie eksportowe i dopłaty do inwestycji. Przedsiębiorstwom dostarczano doraźnie żywność przeznaczoną dla robotników. Sytuacja gospodarcza uległa powolnej poprawie dopiero po przeprowadzeniu przez rząd Władysława Grabskiego reform walutowej, skarbowej, podatkowej i systemu bankowego. W 1924 roku w miejsce marki wprowadzono nową walutę – złotego polskiego, którego wartość odpowiadała frankowi szwajcarskiemu. Dokonano waloryzacji podatków dochodowego i przemysłowego, wprowadzono podatek od nieruchomości, podwyższono część podatków pośrednich i zorganizowano monopole państwowe. Zmniejszono wydatki państwowe i wojskowe. Aby kredytować działalność gospodarczą powołano Bank Gospodarstwa Krajowego[5]. Przeprowadzone reformy zahamowały powojenną hiperinflację, co umożliwiło rozpoczęcie rozbudowy potencjału gospodarczego w drugiej połowie lat 20. XX wieku. Ponieważ Polska była krajem słabo uprzemysłowionym, w którym 60% ludności pracowało w rolnictwie, a tylko 23% w przemyśle, produkcja przemysłu musiała zostać jednak dostosowana do ograniczonego popytu jaki istniał na rynku krajowym.

Na polskim Górnym Śląsku w latach 1922-1924 odbudowa ze zniszczeń wojennych spowodowała początkowo zwiększony popyt na wyroby przemysłowe. Rynek wewnętrzny nie był jednak zbyt chłonny i część produkcji kierowano na eksport, a największym jego odbiorcą pozostały Niemcy. Mniejsze ilości wysyłano do Austrii, Czechosłowacji, Włoch i na Węgry. Sytuacja górnośląskiego przemysłu uległa dramatycznej zmianie w 1925 roku, gdy Niemcy wprowadziły cło na sprowadzane z Polski towary, a ponadto zwiększyły się obciążenia podatkowe związane z reformą Władysława Grabskiego. Odpowiedzią strony polskiej było wprowadzenie ceł na towary niemieckie. Rozpoczęła się w ten sposób polsko-niemiecka wojna celna, trwająca do 1934 roku[6]. Zbiegło się to w czasie z krótkim kryzysem gospodarczym, jaki dotknął Polskę po wprowadzeniu reform walutowo-skarbowych. Nastąpił spadek wartości złotego, odpływ kapitału za granicę, a w celu pokrycia deficytu władze zdecydowały się na masową emisję bilonu (inflacja bilonowa). Po przezwyciężeniu kryzysu nastąpił okres stabilizacji gospodarczej. Nowy rząd premiera Skrzyńskiego ograniczył deficyt, a inflacja umożliwiła zwiększenie eksportu. W latach 1926-1929 nastąpił okres wzrostu produkcji przemysłowej dzięki sprzyjającej koniunkturze w całej polskiej gospodarce i zapotrzebowaniu na węgiel kamienny na rynkach zagranicznych. Skłaniało to właścicieli przedsiębiorstw do podejmowania nowych inwestycji. Korzystna koniunktura gospodarcza trwała jednak krótko, a w 1929 roku rozpoczął się ogólnoświatowy kryzys gospodarczy, który objął też Polskę. Zmalało zapotrzebowanie na wyroby przemysłowe na rynku krajowym, zmniejszył się eksport. Najwięksi importerzy wprowadzili reglamentację przywozu. Zaczęli również domagać się, aby eksporterzy nabywali u nich wyroby przemysłowe. Aby pomóc górnictwu, rząd obniżył taryfy kolejowe (o 50%), wprowadzono premiowy fundusz eksportowy, zmodernizowano państwowe przedsiębiorstwa[7]. Jednak wiele firm rozpoczęło wycofywanie z Polski kapitału, zmniejszało zatrudnienie, zalegało z płaceniem podatków i innych opłat. Na trudną sytuację przemysłu miało też wpływ utrzymywanie zbyt wysokich cen na rynku krajowym, dzięki czemu możliwe było subsydiowanie eksportu.

Węgiel kamienny, mimo kryzysu gospodarczego, pozostał do wybuchu II wojny światowej głównym polskim towarem eksportowym (sprzedaż węgla i koksu stanowiła ponad 20% wpływów z polskiego eksportu), czemu sprzyjało wybudowanie w latach 1925-1933 magistrali kolejowej prowadzącej z Górnego Śląska do portów w Gdyni i Gdańsku. Dzięki temu nastąpiła także zmiana struktury odbiorców zagranicznych. W 1939 roku do największych odbiorców górnośląskiego węgla należały: Szwecja, Włochy, Francja, Austria, Norwegia, Belgia, Holandia, Wolne Miasto Gdańsk, Finlandia, Dania. Mniejsze ilości „czarnego złota” wysyłano teraz do: Niemiec, Czechosłowacji, Węgier, Litwy, Szwajcarii, Jugosławii, Rumunii, Łotwy, Estonii, Islandii, Algierii, Hiszpanii, Portugalii, Argentyny, Palestyny, Grecji, Malty[8]. W 1938 roku w porcie gdyńskim załadowano na statki 6,5 mln ton, a w Gdańsku 3,7 mln ton węgla. Stanowiło to 86,5% całego polskiego eksportu węgla, wynoszącego wtedy 11,6 mln ton[9]. Drugim masowo eksportowanym towarem był górnośląski koks, którego w Gdyni przeładowywano do 400 tys. ton rocznie. Był on wywożony głównie do Włoch, Szwecji, Austrii, Rumunii, Grecji, Afryki i Ameryki Południowej. Przez porty wysyłano 60% eksportu przemysłu metalurgicznego (żelazo, stal, blacha), rury (Azja, Ameryka Południowa, USA, Rumunia, Dania), szyny (Brazylia, Kolumbia), cynk i ołów (Skandynawia, Daleki Wschód, Ameryka Południowa). Na eksport kierowano również siarczan amonu, naftalen, cement, karbid i sodę. Wysyłano je m.in. do Hiszpanii, Portugalii, Holandii, USA[10]. Ze Szwecji i Norwegii, częściowo także z krajów afrykańskich, importowano za pośrednictwem Gdańska wysokoprocentowe rudy żelaza. Natomiast import złomu stalowego z krajów Skandynawii i Europy zachodniej przechodził przez port w Gdyni. Poprzez Gdynię i Gdańsk sprowadzono saletrę chilijską i norweską, a także fosforyty, niezbędne dla przemysłu chemicznego. W 1939 roku przez port w Gdyni przechodziła większość wyrobów górnośląskiego przemysłu. Miało to ogromne znaczenie propagandowe, gdyż strona niemiecka twierdziła, że należąca do Polski część Śląska upada gospodarczo, a Gdynia jest sztucznym tworem, który powstał wyłącznie z powodów politycznych. Konsekwentne prowadzona polityka gospodarcza (niskie taryfy przewozowe, wysokie cła importowe) doprowadziła do zmiany kierunków polskiego handlu zagranicznego z drogi lądowej na morską i do integracji Śląska z Wybrzeżem[11].

Sytuacja gospodarcza Polski ulegała stopniowej poprawie w latach 1934-1939. Zastosowanie interwencjonizmu państwowego i polityki etatyzacji, wraz z polepszeniem sytuacji gospodarczej na świecie, umożliwiły powrót wzrostu gospodarczego. Rząd Mariana Zyndrama-Kościałkowskiego (od 1935 r.), w którym program gospodarczy przygotował wicepremier Eugeniusz Kwiatkowski, zdecydował się na finansowanie nowych inwestycji, a w celu pokrycia deficytu budżetowego dokonano reformy podatkowej, znosząc dodatki od podatków przemysłowych i inwestycyjnych. Podatnicy zostali zwolnieni również z daniny majątkowej. Minister Przemysłu i Handlu uzyskał prawo do rozwiązywania karteli i obniżania cen niektórych towarów. Aktywną politykę gospodarczą kontynuował rząd Felicjana Sławoja Składkowskiego (od 1936 r.), a w 1936 roku wprowadzono planowanie gospodarcze. Przygotowany przez ministra skarbu Eugeniusza Kwiatkowskiego plan, obejmujący lata 1936-1940, przewidywał wydanie na inwestycje kwoty 2,4 miliardów ówczesnych złotych[12]. Większość z nich miała zostać zrealizowana na terenie Centralnego Okręgu Przemysłowego. Nowe inwestycje państwowe miały być lokowane w przemyśle zbrojeniowym, surowcowym, energetycznym, motoryzacyjnym, chemicznym. Państwo kontrolowało w szerszym zakresie handel zagraniczny i prowadziło reglamentację towarowo-dewizową, połączoną z protekcyjną polityką celną. W 1938 roku Biuro Planowania Krajowego przy Ministerstwie Skarbu przedstawiło plan gospodarczy, obejmujący okres 15 lat. Został on podzielony na pięć trzyletnich okresów, w czasie których inwestycje miały być prowadzone w przemyśle obronnym, komunikacji, motoryzacji, lotnictwie i rolnictwie. Przygotowane plany zakładały dynamiczny rozwój gospodarczy kraju na podstawie rodzimej myśli technicznej i rodzimego kapitału. W latach 30. XX wieku znaczący wpływ na sprawy gospodarcze uzyskały władze wojskowe, wpływające na poszczególne rozwiązania gospodarcze. W budowę nowych przedsiębiorstw zaangażowane były górnośląskie koncerny. Huta „Pokój” S.A. i Wspólnota Interesów Górniczo-Hutniczych uczestniczyły w budowie huty Stalowa Wola.

Zmiany własnościowe, wzrost roli kapitału państwowego

W okresie międzywojennym wiele przedsiębiorstw zmieniło właściciela. Wzrosła w tym czasie rola przedsiębiorstw państwowych. Powstały 21 czerwca 1922 roku polsko-francuski koncern „Skarboferm” wydzierżawił na okres 36 lat 3 państwowe kopalnie węgla, koksownię, i brykietownię. Kapitał spółki ustalono na 17,6 mln złotych. Akcje spółki w 50% należały do skarbu polskiego i w 50% do przedsiębiorców francuskich[13]. Dyrekcja przedsiębiorstwa została ulokowana w Chorzowie, w budynku dawnej inspekcji górniczej. Stanowiska w radzie nadzorczej, zarządzie i dyrekcji zostały równo podzielone pomiędzy przedstawicieli grupy francuskiej i polskiej[14]. Od 1922 roku kopalnia srebra i ołowiu „Fryderyk” wraz z huta „Fryderyka” należały do państwowej spółki „Polska Huta Skarbowa Ołowiu i Srebra” (Tarnoferm), w której 50% udziałów należało do skarbu państwa, zaś pozostałe 50% do kapitału francuskiego[15].

W 1926 roku spółka Spadkobiercy Gieschego sprzedała 51% akcji kombinatu hutniczego w Szopienicach amerykańsko-niemieckiemu konsorcjum Anakonda Cooper Mining Co. Koncern otrzymał od rządu polskiego zwolnienie z zaległych podatków pod warunkiem przeprowadzenia modernizacji katowickich zakładów. W 1925 roku koncern „Spadkobiercy Gieschego” uruchomił w Bogucicach nowoczesną fabrykę porcelany. Przez cały okres międzywojenny należała ona do wiodących producentów w branży, zaopatrując w wyroby porcelanowe m.in. polskie placówki dyplomatyczne.

Należące do Ballestremów zakłady (kopalnia, huta, koksownia), przekazano spółce Huta „Pokój” – Śląskie Zakłady Górniczo-Hutnicze Spółka Akcyjna”. Kapitał spółki o wartości 70 mln zł należał do hrabiego Ballestrema (74%) i koncernu „Oberbedarf (26%)[16]. W 1928 roku spółka kupiła kopalnię „Eminencja” („Kleofas”) w Katowicach, a od hrabiego Ballestrema odkupiła 2 kopalnie, koksownię i elektrownię. Nabyła również akcje huty „Baildon” w Katowicach. W czasie kryzysu ekonomicznego lat 30 XX wieku spółka huta „Pokój” miała ogromne kłopoty ze zbytem produkcji i pokryciem bieżących obciążeń finansowych. Trudną sytuację przedsiębiorstwa komplikowała dodatkowo polityka prowadzona przez głównego właściciela, który obciążył jej finanse spłatą wielu, czasem fikcyjnych, pożyczek. Zadłużenie koncernu wynosiło wtedy 140 mln złotych, dwukrotnie przekraczając wartość kapitału akcyjnego. 19 grudnia 1931 roku do Sądu Grodzkiego w Katowicach złożony został wniosek o „odroczenie wypłat” spółki Huta „Pokój” S.A., co było równoznaczne z ogłoszeniem bankructwa. Równocześnie rozpoczęto unieruchamianie wydziałów produkcyjnych huty „Pokój”. Posunięcie to zmusiło polskie władze do powołania nadzoru sądowego, a kierowanie hutą przejął zarząd komisaryczny, kierowany przez inż. Stanisława Surzyckiego. Wznowił on w 1932 roku produkcję, a następnie przeprowadził sanację finansów spółki, obniżając jej kapitał zakładowy z 70 do 50 mln zł i zawierając z wierzycielami umowy zmniejszające zadłużenie. W zamian za udzielone hucie kredyty i przyznane zamówienia państwowe, rząd polski uzyskał w 1934 roku, za pośrednictwem państwowego Banku Gospodarstwa Krajowego, 52% akcji Huty „Pokój” S.A. Pozostałe 48% akcji pozostało własnością Ballestremów i „Oberbedarfu”[17]. 1 lipca 1931 roku hrabia Mikołaj von Ballestrem powołał „Rudzkie Gwarectwo Węglowe” o kapitale wynoszącym 16 mln złotych. Gwarectwo odkupiło od spółki Huta Pokój S.A. 4 kopalnie, koksownię i elektrownię. Do gwarectwa należało także 24% akcji Związku Koksowni Sp. z o.o. w Katowicach, 25% akcji Spółki Akcyjnej dla Zużytkowania Gazu Koksowniczego, 18,7% udziałów spółki Wirek S.A. i 41% kuksów Gwarectwa Charlotte w Rydułtowach. Należność za zakupione zakłady, wynosząca 70 mln złotych, nie została jednak wypłacona gotówką, ale tylko odliczona od zadłużenia koncernu[18].

W 1920 roku pochodzący z Nadrenii przedsiębiorca, Fryderyk Flick, wykupił kontrolny pakiet akcji spółki „Bismarckhüte”. Pod koniec 1921 roku ten sam przedsiębiorca odkupił za 24 mln marek od hrabiego Franciszka Tiele-Wincklera i jego siostry pakiet kontrolny akcji „Katowickiej Spółki Akcyjnej dla Górnictwa i Hutnictwa”, która była właścicielem 3 kopalń węgla i 2 hut żelaza. Następnie Fryderyk Flick, za kwotę 300 tys. funtów, sprzedał akcje „Katowickiej Spółki Akcyjnej dla Górnictwa i Hutnictwa” spółce „Bismarckhütte” A.G. W 1927 roku Flick stał się głównym akcjonariuszem „Górnośląskich Zjednoczonych Hut Królewska i Laura” (4 kopalnie, 3 huty żelaza, koksownia). Aby uchronić się przed ingerencją władz państwowych, w 1928 roku Flick, wspólnie z amerykańskim przedsiębiorcą Williamem Averellem Harrimanem, utworzył przedsiębiorstwo holdingowe „Consolidated Silesian Steel Corporation”, posiadające 83% akcji „Katowickiej Spółki Akcyjnej dla Górnictwa i Hutnictwa” i 59% akcji „Górnośląskich Zjednoczonych Hut Królewska i Laura”. Obydwa koncerny kontrolowane przez Flicka, nie zostały połączone w jedno przedsiębiorstwo, ale od 1929 roku współdziałały ze sobą na mocy uchwał walnych zgromadzeń akcjonariuszy, tworząc tak zwaną „Wspólnotę Interesów”. Machinacje finansowe głównego udziałowca Fryderyka Flicka doprowadziły przedsiębiorstwo do upadku. Koncern miał wielomilionowe zaległości podatkowe, zalegał z wypłatą pensji dla pracowników. W 1934 roku ustanowiono nadzór sądowy nad Wspólnotą Interesów. Do 1937 roku uzdrowiono gospodarkę koncernu, spłacono część długów, zmieniono strukturę organizacyjną. W tym samym roku za pośrednictwem banków państwowych państwo przejęło warte 150 mln akcje zadłużonej na 81 mln złotych „Wspólnoty Interesów”. Zostały one przekazane Zjednoczeniu Górniczo-Hutniczemu, utworzonemu przez Skarb Państwa, Skarb Śląski i Bank Gospodarstwa Krajowego. Dotychczasowi właściciele w zamian za akcje otrzymali obligacje o wartości 80 mln złotych. Zjednoczenie powołało 21 kwietnia 1937 roku nowy koncern „Wspólnota Interesów Górniczo-Hutniczych” o kapitale 149,3 mln złotych, który był właścicielem 5 kopalń węgla, 3 hut oraz koksowni[19].

Akcje spółki „Godula” S.A. były własnością „Hrabiowskich Zakładów Schaffgotschów” w Gliwicach. Kapitał spółki wynosił 18 mln złotych, a należały do niej 3 kopalnie węgla i koksownia. Rybnickie Gwarectwo Węglowe było kontrolowane przez spadkobierców Fryderyka Friedländera, a jego głównym udziałowcem była baronowa Maria Anna von Goldschmidt-Rotschild. Była ona również współwłaścicielem utworzonej w 1921 roku firmy „Robur” Związek Kopalń Górnośląskich. Zajmowała się ona handlem hurtowym węglem, reprezentując interesy Rybnickiego Gwarectwa Węglowego, Ballestremów, Donnersmarcków i Schaffgotschów. Na czele spółki komandytowej „Robur” stał inżynier Alfred Falter, który od 1931 roku posiadał w niej 51% udziałów.

W 1939 roku pod państwowy zarząd przymusowy wzięto majątek „Zakładów Hohenlohego”, do których należało również 5 kopalń węgla oraz huty i kopalnie cynku.


Nowe inwestycje w przemyśle i zmiana kierunków handlu zagranicznego

Górnictwo węgla kamiennego

Górnictwo węgla kamiennego nadal pozostawało najważniejszą dziedziną górnośląskiego przemysłu, decydującą o jego kondycji ekonomicznej. W 1922 roku wydobyto 25,6 mln ton węgla przy zatrudnieniu 134 tys. pracowników. Na eksport wysłano 5,7 mln ton węgla, a i tak Polska przestała być importerem tego surowca[20]. Eksport górnośląskiego węgla kamiennego po raz pierwszy apogeum osiągnął w 1924 roku - 11,9 mln ton. Jego największym odbiorcą były wówczas nadal Niemcy. Po wybuchu wojny celnej większą uwagę zwrócono na sprzedaż na rynku krajowym, a PKP znacznie obniżyły taryfy przewozowe na ten surowiec. Zgodnie z sugestią premiera Władysława Grabskiego postanowiono sprzedawać węgiel w krajach skandynawskich i bałtyckich. Ponieważ na rynkach tych dominował węgiel angielski, polskim koncernom trudno było pozyskać nowych kontrahentów. Sytuacja górnośląskiego górnictwa uległa mianie, gdy długotrwały strajk w kopalniach brytyjskich (maj-listopad 1926) spowodował brak węgla w Europie. Umożliwiło to polskim kopalniom zajęcie zwolnionego miejsca na rynku i zwiększenie eksportu o 50%, co rozpoczęło trzyletni okres prosperity w polskiej gospodarce[21]. Wydobycie węgla w latach 1925–1929 wzrosło do 34,4 mln ton, a w kopalniach zatrudniano 125 tys. pracowników.

W 1926 roku, przy wydobyciu wynoszącym 26,1 mln t, na eksport wysłano ponownie prawie 12 mln ton węgla kamiennego (za pośrednictwem Gdańska wyekspediowano 3,4 mln ton, a Gdyni 394 tys. ton.; 25,9% całego eksportu[22]). Część węgla nadal wysłano za pośrednictwem portów niemieckich w Hamburgu, Szczecinie i Bremie[23]. Z portu w Tczewie wyekspediowano 230 tys. ton węgla. Ponad 50 tys. ton przewieziono barkami do krajów skandynawskich.

W 1929 roku w porcie gdańskim powstał Basen Górniczy przeznaczony do eksportu węgla. Koncerny górnośląskie wydzierżawiły również tereny znajdujące się w Basenie Węglowym portu gdyńskiego przy nabrzeżach Szwedzkim i Duńskim. W ten sposób powstawały trwałe więzi ekonomiczne pomiędzy Górnym Śląskiem i Gdynią, a jednym z inicjatorów i wykonawców tego projektu był minister przemysłu i handlu Eugeniusz Kwiatkowski[24]. Jako pierwszy umowę dzierżawy nabrzeża portowego podpisał Związek Kopalń Górnośląskich „Robur” w Katowicach[25]. W 1927 roku, wspólnie z przedsiębiorcami szwedzkimi utworzono Polsko-Skandynawskie Towarzystwo Transportowe S.A. „Polskarob”[26]. Kapitał towarzystwa należał do spółek: „Robur”, Huta „Pokój” S.A., Rybnickie Gwarectwo Węglowe, Gwarectwo „Charlotte” i Gwarectwo „Waterloo”. Zgodnie z podpisaną umową spółka „Polskarob” zakupiła masowce do przewozu węgla: Robur I-VIII[27]. Spółka „Robur” posiadał również holownik i dwie barki, którymi na cumujące w Gdyni statki dostarczano węgiel bunkrowy. W 1937 roku firma stała się właścicielem najnowocześniejszego na Bałtyku bunkrowca „Robur VII”. W sierpniu 1928 roku Ministerstwo Przemysłu i Handlu podpisało umowę dzierżawy nabrzeży z koncernami: Zjednoczone Kopalnie Górnośląskie Spółka z o.o. „Progres” i koncernem „Giesche” S.A. W październiku tego samego roku podobna umowa została podpisana z koncernem Polskie Kopalnie Skarbowe na Górnym Śląsku „Skarboferm”, którego przedstawicielstwo handlowe nosiło nazwę „Skarbopol”. W 1938 roku spółka zakupiła bunkrowiec, przeznaczony do dostarczania węgla, statkom przypływającym do Gdyni[28]. W grudniu 1928 roku umowę podpisał koncern węglowy „Fulmen”, reprezentowany przez spółkę „Elibor”. Zamontowano szereg nowych nowoczesnych urządzeń służących do załadunku węgla, rudy i złomu, które wyprodukowano w hutach: „Laura”, „Zgoda” i „Pokój’. W 1929 roku przez port w Gdyni wysłano 2,3 mln t, a przez Gdańsk 5,3 mln ton węgla. Razem było to 7,7 mln t, co stanowiło 55% całego polskiego eksportu, wynoszącego wtedy 11,8 mln ton węgla. Wpływy z eksportu pozwoliły na umocnienie kursu złotówki, a kontakty gospodarcze Śląska z gospodarka morską uległy zacieśnieniu.

Rozpoczęty w 1929 roku światowy kryzys gospodarczy spowodował spadek popytu na polski węgiel. Jego wydobycie i eksport uległy znacznemu ograniczeniu[29]. Zamknięto 16 kopalń, a bezrobotni górnicy pozbawieni środków do życia uruchomili około 5 tys. biedaszybów, dostarczających 0,5 mln ton taniego węgla dla gospodarstw domowych. Władze państwowe zwalczały działalność biedaszybów poprzez konfiskowanie węgla, wysadzanie szybów, aresztowanie górników, procesy sądowe i działania administracyjne. Wiele firm rozpoczęło wówczas wycofywanie z Polski kapitału lub zmniejszyło zatrudnienie, a pracujący górnicy zarabiali mniej, gdyż w zakładach stosowano system świętówek lub pracy turnusowej. Na trudną sytuację kopalń miało też wpływ utrzymywanie zbyt wysokich cen węgla na rynku krajowym, dzięki czemu możliwe było subsydiowanie eksportu. Jednak wysoka cena węgla przyczyniała się do spadku popytu na rynku wewnętrznym[30]. W 1933 roku pozyskano jedynie 19,9 mln ton węgla, a w kopalniach pracowało zaledwie 76 tys. robotników. Najniższy poziom eksportu odnotowano w 1935 roku, gdy za granicę sprzedano tylko 6,9 mln ton węgla przy wydobyciu wynoszącym 21,1 mln t. W latach 1933-1935, na mocy rozporządzeń ministra przemysłu i handlu, o 25% obniżone zostały ceny węgla. Prowadzono również szeroko zakrojoną kampanię informacyjną, mającą skłonić konsumentów do zakupu węgla. Zajmowała się tym specjalne w tym, celu powołana spółka „Paliwo”[31].

Dopiero w 1936 roku ponownie wysłano na eksport 9,6 mln t, a w 1938 roku przekroczono poziom 10 mln ton[32]. W 1938 roku pracujące w Polsce kopalnie dostarczyły 28,7 mln ton węgla przy zatrudnieniu 80 tys. górników. Wydobycie to było jednak nadal mniejsze niż w 1913 roku.

W okresie międzywojennym prowadzono nieliczne inwestycje w górnośląskim górnictwie węglowym. Do roku 1924 roku wzrost popytu na węgiel spowodował uruchomienie kilku niewielkich, płytkich kopalń i kontynuację budowy kopalń „Brzeszcze” i „Jawiszowice”[33]. Do nielicznych nowych inwestycji w okresie wielkiego kryzysu gospodarczego w górnictwie należały budowa w latach 1929-1933 zespołu obiektów szybu „Prezydent” w kopalni „Prezydent Mościcki” i generalna modernizacja kopalni „Barbara-Wyzwolenie” (1937)[34]. W innych kopalniach budowano szyby wydobywcze, udostępniano nowe poziomy, montowano wydajniejsze i nowocześniejsze maszyny wyciągowe, pompy odśrodkowe i kompresory, poruszane przez silniki elektryczne. W latach 20. XX wieku pojawiły się pierwsze ściany wydobywcze, zlokalizowane głównie w kopalniach w rejonie Rybnika[35]. W okresie międzywojennym od 200% do 300% wzrosła liczba pracujących w kopalniach: wrębiarek, wiertarek, młotków udarowych. Do transportu w coraz szerszym zakresie stosowano wozy o dużej pojemności, rynny wstrząsowe, przenośniki zgrzebłowe i taśmowe. Stale malała liczba zatrudnionych w kopalniach koni, a wozy z węglem o coraz większej pojemności ciągnęły lokomotywy elektryczne. Do transportu węgla zastosowano skipy o ładowności 4-10 ton. W celu wzbogacania węgla budowano płuczki, wialnie i modernizowano istniejące sortownie.

Hutnictwo żelaza i stali

W 1922 roku górnośląskie hutnictwo dostarczyło 401 tys. ton surówki, 810 tys. ton stali, 34 tys. ton odlewów i 900 tys. ton wyrobów walcowanych przy zatrudnieniu 34 tys. pracowników. Stanowiło to 75% zdolności produkcyjnych z 1913 roku[36]. Początkowo duży wpływ na poziom produkcji miał obrót uszlachetniający, zapewniający zakładom znajdującym się po obu stronach granicy dostawy surowców i półproduktów. W kolejnych latach dużą część wyrobów hutniczych wysyłano na eksport, ale jego poziom był ograniczony, gdyż największy odbiorca – Niemcy - przeżywał trudności ekonomiczne. Po wybuchu w 1925 roku wojny celnej eksport uległ kolejnemu ograniczeniu, a słaby popyt wewnętrzny doprowadził do ponownego ograniczenia produkcji. W 1926 roku hutnictwo dostarczyło tylko 268 tys. ton surówki i 505 tys. ton stali. Rosła także konkurencja na rynku wewnętrznym, na którym swoje wyroby sprzedawały zakłady z Zagłębia Dąbrowskiego i Staropolskiego. W kolejnych latach korzystna koniunktura gospodarcza umożliwiła ponowne zwiększenie produkcji surówki do poziomu 450 tys. ton, a stali do 900 tys. ton (1929)[37]. Coraz większe ilości wyrobów hutniczych były teraz lokowane na rynku krajowych, a rosnący stale eksport kierowano do państw położonych w Europie, Azji i Ameryce[38]. Duże ilości wyrobów walcowanych wysyłano do ZSRR (93% całego eksportu). W tym samym czasie produkcja hutnicza osiągnęła na Górnym Śląsku poziom z 1913 roku.

Górnictwo rudne odgrywało już niewielką rolę po przyłączeniu wschodniego Górnego Ślaska do Polski. W 1922 roku w ośmiu górnośląskich kopalniach pozyskano 68,8 tys. ton rudy żelaza przy zatrudnieniu 239 pracowników. Nie zaspokajało to oczywiście potrzeb miejscowego hutnictwa, które zużyło w tym samym czasie 584,6 tys. ton rudy. Brakującą surowiec sprowadzono z innych rejonów Polski, Niemiec, Szwecji i Hiszpanii. Z importu pochodziła też duża ilość żużla i część topników[39]. Sytuacja ta utrzymywała się przez cały okres międzywojenny.

W czasie wielkiego kryzysu gospodarczego spadek popytu na rynku krajowym i załamanie eksportu doprowadziły do ponownego ograniczenia produkcji, a huty w 1932 roku dostarczyły 160 tys. ton surówki i 365 tys. ton stali. Po przezwyciężeniu depresji gospodarczej nastąpił ponowny wzrost produkcji i w 1938 roku hutnictwo dostarczyło: 563 tys. ton surówki, 890 tys. ton stali, 665 tys. ton wyrobów walcowanych, 33 tys. ton wyrobów kutych i 46,2 tys. ton rur. Jednak produkcja ta była nadal mniejsza niż w 1913 roku. Zmalał również udział Górnego Śląska w ogólnopolskiej produkcji hutniczej. Dostarczał on teraz 64% surówki, 62% stali i 62% wyrobów walcowanych wytworzonych w II Rzeczypospolitej[40]. Od 1938 roku na rynku wewnętrznym swoje wyroby lokowało też hutnictwo z przyłączonego Zaolzia.

Pomimo trudności ekonomicznych, w hutach wykonano w tym czasie wiele nowych inwestycji. Zmalała liczba wielkich pieców, ale pozostałe jednostki miały większą wydajność. Zlikwidowano ostatecznie piece pudlingowe, a w 1922 roku wyłączono z eksploatacji ostatni konwertor w hucie „Pokój”. Przebudowywano stare piece martenowskie, powstało również kilka nowych jednostek o dużej wydajności. Umożliwiło to znaczne zwiększenie produkcji stali pochodzącej z przetapianego złomu[41]. Huta „Baildon” S.A. otrzymała: elektryczny piec łukowy (1922), piec martenowski (1926), wydział produkcji wierteł (1927). Od 1933 roku zakład dostarczał elektrody spawalnicze, a po uruchomieniu pieców indukcyjnych zaczęto wytapiać stale kwaso- i żaroodporne. W 1936 roku rozpoczęto wytwarzanie węglików spiekanych, a w 1938 roku powstała walcownia blach wykańczanych na zimno. Huta „Ferrum”, po przeprowadzonej modernizacji, produkowała rury wodociągowe i kanalizacyjne, kotły, zbiorniki, odlewy, części do wagonów i lokomotyw, śruby, nity, osie do wozów i maszyn dla górnictwa. W hucie „Pokój” przebudowano wielkie piece, zmodernizowano nagrzewnice, zamontowano instalację do oczyszczania gazu wielkopiecowego. Zlikwidowano stare dmuchawy parowe i część gazowych, instalując w ich miejsce elektro- i turbodmuchawy. Rozbudowano stalownię martenowską, rozpoczęto produkcję żelazomanganu, blachy ocynkowanej, kolejowych zestawów kołowych. W 1928 roku hutnicza koksownia otrzymała nową, liczącą 31 komór, baterię typu Disticoke. W latach 1932-1934 zainstalowano w niej unikalną na skalę światową walcarkę blachy systemu Sędzimira i rozpoczęto produkcję stali niskostopowych (planowano zbudowanie całkowicie nowej huty w Kostuchnie opartej na tej unikatowej technologii, do realizacji tych planów z pierwszej połowy lat 30. XX wieku nie doszło[42]). W 1938 roku uruchomiono nowy wydajny wielki piec nr VII i aglomerownię[43].

W 1927 roku roku huta „Florian” otrzymała 35-komorową baterię Koppersa, a po jej uruchomieniu wyłączono z eksploatacji cztery istniejące baterie. Wybudowano również nowe piece martenowskie. W hucie „Kościuszko” zatrzymano trzy wielkie piece, a w 1929 roku hutnicza koksownia uzyskała 55-komorową baterię Koppersa, która zastąpiła stare zlikwidowane baterie. Wybudowano przechylne piece martenowskie, a w 1937 roku oddano do użytku nowy wielki piec „A” reprezentujący najnowsze światowe rozwiązania techniczne[44]. W hucie „Batory” powstała walcownia rur bez szwu (1928), a w latach 1933-1936 przebudowano kuźnię i stalownię martenowską i uruchomiono elektrostalownię[45]. Zmianie uległ również profil produkcji, huty „Zygmunt”, gdzie po wygaszeniu w 1924 roku wielkich pieców skoncentrowano się na wytwarzaniu maszyn i urządzeń przeznaczonych dla górnictwa i hutnictwa, konstrukcji stalowych, odkuwek i odlewów[46]. W hucie „Silesia” uruchomiono zakład ocynkowania (1925), zmodernizowano część urządzeń walcowniczych i rozpoczęto wytwarzanie blachy miedzianej. W 1929 roku zlikwidowano wyposażoną w przestarzałe zespoły walcownicze hutę „Marta” w Katowicach.


Hutnictwo i górnictwo metali nieżelaznych

Górnictwo rudne w XX wieku na Górnym Śląsku już dotkliwie odczuwało wyczerpywanie się złóż. W 1922 roku kopalnie dostarczyły 225 tys. ton rudy cynkowo-ołowiowej przy zatrudnieniu 6,8 tys. pracowników[47]. Ponieważ hutnictwo cynku potrzebowało coraz większych ilości rudy w 1930 roku wydobycie przekroczyło poziom 407 tys. ton, a w kopalniach pracowało 4,5 tys. górników. Najniższy poziom wydobycia osiągnięto w 1932 roku, gdy kopalnie dostarczyły 72 tys. ton rudy przy zatrudnieniu 1,3 tys. osób. W kolejnych latach rosło ono systematycznie, osiągając w 1938 roku poziom 498 tys. ton[48]. Malejące zasoby rudy cynku doprowadziły do likwidacji nieekonomicznych kopalń „Jerzy-Otto”, „Cecylia” i „Wilhelmsglück” należących do spółki „Śląskie Kopalnie i Cynkownie S.A.”. Spadkobiercy Gieschego przeprowadzili modernizację kopalni rudy cynku „Biały Szarley”, gdzie w 1926 roku zamontowano jeden z pierwszych na świecie pieców obrotowych do wzbogacania ubogich rud galmanowych (huta „Dworzańczyk”). W 1928 roku powstał tam też jeden z pierwszych w Europie zakładów flotacji rudy blendowej i galmanowej[49]. Jednak inwestycje nie były w stanie zniwelować skutków spadku wydobycia i górnośląski przemysł cynkowy w okresie dwudziestolecia międzywojennego był już uzależniony od importu surowców.

W 1922 roku w polskiej części zagłębia znajdowały się huty cynku, w których wytopiono 77 tys. ton cynku i 25 ton kadmu. W pięciu pracujących walcowniach powstało 23 tys. ton blachy cynkowej i 137 ton blachy ołowianej, przy zatrudnieniu 8,4 tys. pracowników Znajdujące się przy hutach cynku prażalnie rudy dostarczyły także 182 tys. ton kwasu siarkowego[50]. Zakłady hutnicze musiały sprowadzać po podziale duże ilości importowanej rudy. Słaby popyt wewnętrzny powodował, że i tak 80% produkcji wysyłano na eksport, w tym duże ilości blachy cynkowej, bieli cynkowej i pyłu cynkowego.a to jeszcze bardziej uzależniało górnośląskie hutnictwo od wahań międzynarodowej koniunktury gospodarczej[51]. Pomimo tych ograniczeń produkcja cynku od 1922 roku systematycznie rosła, a w 1929 roku osiągnęła poziom 158 tys. ton przy zatrudnieniu 11 tys. pracowników.

W czasie wielkiego kryzysu ekonomicznego spadek światowych cen cynku i słaby popyt wewnętrzny doprowadził do spadku produkcji do poziomu 84 tys. ton (1933)[52]. W tym samym czasie eksport tego metalu zmniejszył się z 124 tys. ton do 62 tys. ton. Z 12,6% do 6,3% zmalał udział Polski w światowej produkcji cynku, mimo to w 1934 roku II Rzeczypospolita była piątym światowym producentem cynku. Od 1933 roku dostawy cynku rosły systematycznie, a w 1938 roku jego produkcja przekroczyła poziom 108 tys. ton.

W okresie międzywojennym w zakładach hutnictwa cynku wykonano kilka nowych inwestycji. Zakłady Hohenlohego uruchomiły w Szopienicach nowe piece destylacyjne, a w 1930 roku oddano do użytku wydział przygotowania wsadu[53]. W latach 1924-1925 spółka Spadkobiercy Gieschego wybudowała w Szopienicach kilka nowych pieców do wytopu cynku i kadmu. W 1928 r. uruchomiono tam nowoczesny zakład elektrolizy cynku, a w 1930 roku produkcję rozpoczął nowy wydział dostarczający kadm[54]. W 1935 roku w hucie „Kunegunda” pracę rozpoczął pierwszy piec do rektyfikacji cynku dostarczający metal o czystości 99,99%. W czasie kryzysu gospodarczego spadek popytu na cynk doprowadził do likwidacji hut: „Wilhelmina” i „Paweł” (1927), „Miłość” (1929), „Bernhadri”, „Rozamunda” i „Hugo” (1931), „Guidotto” (1935). Zatrzymano także prażalnię rudy „Recke (1930).

Zakłady Hohenlohego przeznaczyły znaczne środki na rozbudowę kopalń rud cynku „Brzozowice” i „Nowa Helena” i budowę huty tlenku cynku „Krystyn”, posiadającej piece obrotowe do wzbogacania rudy cynku. W 1938 roku wybudowano w tym zakładzie ługownię, wraz z instalacją do elektrolizy kadmu. W tym czasie było to jedne z najnowocześniejszych tego typu urządzeń na świecie[55]. Huty tlenku cynku do produkcji wykorzystywały odpady z pieców destylacyjnych, szlamy elektrolityczne i inne odpady zawierające cynk. Umożliwiło to przedłużenie okresu funkcjonowania hutnictwa cynku, gdyż zasoby miejscowych rud były niewystarczające. W tym samym roku hutę cynku „Łazarz” przebudowano prażalnię blendy cynkowej[56]. Produkcja kwasu siarkowego uzyskiwanego podczas prażenia blendy zwiększyła się w latach 1923-1929 z 223,3 do 334,6 tys. ton. W 1932 roku dostarczano tylko 140 tys. ton kwasu, ale poprawa koniunktury umożliwiła zwiększenie jego produkcji do poziomu 160 tys. ton[57].

Kontynuowano także produkcję srebra i ołowiu w hutach „Fryderyk” i „Walther Cronek”, które w 1922 roku dostarczyły 14 tys. ton ołowiu i 2,9 ton srebra przy zatrudnieniu 750 pracowników[58]. W 1930 roku wytopiono w nich 40 tys. ton ołowiu, którego 75% wysłano na eksport. Po zakończeniu eksploatacji złóż rudy w kopalni „Fryderyk” produkcję prowadzono nadal w oparciu o dostawy pochodzące z miejscowych kopalń rudy cynkowo-ołowiowej, gdyż import rudy okazał się nieopłacalny. W 1931 roku z powodu braku rudy i popytu na ołów zaczęto ograniczać produkcję w hucie „Fryderyk”, zwolniono część pracowników, a w 1933 roku zakład został unieruchomiony. Produkcja ołowiu osiągnęła wtedy poziom 11,9 tys. ton[59]. Dostawy ołowiu kontynuowała huta „Wather-Cronek” gdzie w 1932 roku zainstalowano piec prażalniczy i siedem konwertorów. Od 1935 roku pracowała w niej fabryka tlenku ołowiu, a dla pracowników wybudowano łaźnię i stołówkę. W 1939 roku dostarczyła ona 13,6 tys. ton ołowiu, 1,6 tys. ton tlenków ołowiu i 5,8 ton srebra. W 1938 roku przy hutach tlenku cynku „Dworzańczyk” i „Krystyn” uruchomiono produkcję ołowiu w piecach wahadłowo-obrotowych[60].

W 1922 roku Górny Śląsk dostarczał także 28 ton kadmu, co stanowiło 25% światowej produkcji tego metalu. W kolejnych latach produkcja jednak spadła i dopiero w 1931 roku wyprodukowano 108 kadmu. Po ponownym spadku produkcji w czasie kryzysu gospodarczego, w 1934 roku dostarczono 140 ton kadmu. Stanowiło to jednak wówczas już tylko 14% światowej produkcji, gdyż wzrosła ilość dostawców na rynkach światowych. Większość pozyskanego metalu eksportowano, a w kraju wykorzystywano tylko 4% produkcji[61].

Przemysł koksochemiczny

W 1922 roku koksownie dostarczyły 1,3 mln ton koksu, 58 tys. ton smoły, 13,4 tys. ton benzolu i 16 tys. ton siarczanu amonu. Było w nich zatrudnionych 3,8 tys. pracowników[62].

W latach 1924-1926 w koksowni „Dębieńsko” przeprowadzono remont baterii koksowniczych. Po jego zakończeniu skróceniu uległ czas koksowania, a równocześnie wzrosła wydajność[63]. W koksowni „Knurów” uruchomiono w 1927 roku nowoczesną fabrykę amoniaku syntetycznego. W 1928 roku koksownia otrzymała nowoczesną 54-komorową baterię systemu Disticoke[64]. W l930 roku uruchomiono 54-komorową baterię typu Becker[65]. Następnie zbudowano 33-komorową baterię systemu Becker. W 1937 roku powstała druga 33-komorowa bateria typu Becker. Koksownia „Emma” („Radlin”) otrzymała w 1929 roku dwie 55-komorowe baterie typu Otto[66]. W lipcu 1920 roku koksownia „Wolfgang” („Walenty”) wzbogaciła się o trzecią 55-komorową baterię systemu Collina[67]. W 1929 roku uruchomiono 60-komorową baterię systemu Otto, wytwarzającej tyle samo koksu, co pozostałe trzy baterie[68]. W 1937 roku powstał pierwszy piec do produkcji półkoksu, wytwarzanego w specjalnych piecach obrotowych. Drugi piec dostarczający półkoks rozpoczął produkcję w 1938 roku Do 1939 roku wyprodukowano w nich 82 tys. ton koksu wielkopiecowego, stosowanego z dobrymi wynikami do produkcji surówki w hucie „Pokój”[69].

W 1938 roku górnośląskie koksownie dostarczyły 2,3 mln ton koksu i 161 tys. t. węglopochodnych. Stanowiło to 1,6% światowej produkcji koksu, a Polska była 18 wytwórcą koksu na świecie. Około 20% koksu eksportowano do Skandynawii. Smołę i benzol wstępnie przerabiano w zmodernizowanych Zakładach Chemicznych Hajduki w Chorzowie, eksportując większość produktów do Niemiec.

Brykietownie

W polskiej części Górnego Śląska pracowały cztery brykietownie znajdujące się przy kopalniach „Emma” („Marcel”), „Prezydent Mościcki”, „Oheim” („Wujek”) i „Römer” („Rymer”). W 1922 roku dostarczyły one 197,4 tys. ton brykietów przy zatrudnieniu 237 pracowników[70]. Nie prowadzono w nich nowych inwestycji, ponieważ posiadane moce produkcyjne były wystarczające do zaspokojenia popytu na rynku wewnętrznym. W 1938 roku wstrzymano pracę brykietowni przy kopalni „Emma”. W tym samym roku pozostałe trzy zakłady dostarczyły 222,5 tys. ton brykietów[71].

Energetyka

W okresie międzywojennym wzrosła produkcja energii elektrycznej. Wyposażona w turbogeneratory o mocy 76 MW elektrownia w Chorzowie produkowała 178 mln kWh energii rocznie. Zasilała ona w prąd 60 miejscowości znajdujących się w powiatach: katowickim, tarnogórskim, świętochłowickim, lublinieckim, częściowo rybnickim i pszczyńskim[72]. W 1921 roku zostały uruchomione Zakłady „Elektro” w Łaziskach Dolnych posiadające urządzenia o mocy 16,8 MW. W 1938 roku zainstalowane w nich turbogeneratory osiągnęły moc 90 MW, a dostawy prądu kształtowały się na poziomie 393 mln kWh rocznie[73]. W 1924 roku elektrownia „Mikołaj” otrzymała nowy turbogenerator „BBC”, natomiast cztery lata później w miejsce wyburzonych starych kotłów postawiono trzy kotły sekcyjne „Babcok-Zieleniewski”. Posiadała teraz urządzenia o mocy 30 MW.

W lipcu 1922 roku państwo polskie przejęło Zakłady Azotowe w Chorzowie, a kierownictwo firmy powierzono prof. Ignacemu Mościckiemu. Do 1928 roku wybudowano w nich: dwa piece karbidowe, amoniakalnię, instalację do produkcji skroplonego amoniaku, przebudowano urządzenia do wytwarzania syntetycznego kwasu azotowego, saletry sodowej, azotanu amonowego i skroplonego tlenu. Elektrownia zakładowa uzyskała nowy generator, a w piecowni azotniakowej uruchomiono 360 nowych pieców[74]. Przedsiębiorstwo dostarczało: karbid, azotniak, nowy ogrodnicze, saletrę amonową, sodową, tomasynę azotniakową, salmiak, kwas azotowy, wodę amoniakalną, amoniak, skroplony, tlen, wapno, żelazo krzem. Firma należała do najważniejszych zakładów przemysłowych II Rzeczypospolitej.

Duże ilości prądu dostarczały również elektrownie zakładowe. W 1929 roku Richard Czuday założył w Bykowinie (Ruda Śląska) własną wytwórnię porcelany nazwaną „Huta Franciszka”.

Sytuacja przemysłu w niemieckiej części Górnego Śląska

Gospodarka Republiki Weimarskiej

W pozostałej po niemieckiej stronie części Górnego Śląska pozostała ¼ przemysłu ciężkiego, reprezentowanego przez 15 kopalń węgla, 6 hut i 9 koksowni.

Decydujący wpływ na dalszy rozwój przemysłu miała sytuacja gospodarcza Republiki Weimarskiej, która przez kilka lat pogrążona była w kryzysie politycznym i ekonomicznym. Pokonana Rzesza Niemiecka utraciła 15% terytorium, wszystkie posiadłości kolonialne i 6,5 mln ludności. Dodatkowo Niemcy miały zapłacić reparacje wojenne, a Zagłębie Saary zostało na okres 15 lat oddane pod zarząd Ligi Narodów. Jak obliczano zasoby węgla kamiennego spadły o 26%, rudy żelaza o 75%, a rudy cynku o 65%. Zadłużenie państwa wynosiło 144 mld marek, przy dochodzie narodowym liczącym 40 mld marek. Wszystko to w znacznym stopniu zmniejszyło potencjał gospodarczy i ludnościowy Niemiec[75]. W kolejnych latach znaczący wpływ na sytuację gospodarczą miała sprawa uregulowania przez Niemcy reparacji wojennych, oszacowanych na 132 mld marek w złocie. W 1922 roku produkcja przemysłowa wynosiła nadal tylko 70% produkcji z 1913 roku, a deficyt budżetowy pokrywano emisją pieniądza papierowego. 11 stycznia 1923 roku wojska francuskie i belgijskie rozpoczęły okupację Zagłębia Ruhry. Niemcy straciły 2/3 wydobycia węgla, połowę produkcji stali, a obszar zamieszkały przez 10% ludności został od reszty kraju odcięty granicą celną i kordonem wojskowym. Rząd kanclerza Cuno odmówił wówczas spłaty reparacji wojennych, a wystosowana odezwa wezwała mieszkańców i urzędników do biernego oporu wobec wojsk okupacyjnych. Francuska okupacja doprowadziła Zagłębię Ruhry do ruiny gospodarczej, a Rzesza Niemiecka ponosiła zobowiązania zaopatrzenia ludności tego terenu w żywność i pieniądze. Wydatki państwa pokrywano nadal poprzez rosnącą emisję pieniądza. Pomiędzy styczniem a listopadem 1923 roku kurs marki niemieckiej w stosunku do dolara wzrósł z 17,9 tys. do 4,2 bln marek. Hiperinflacja spowodowała chaos gospodarczy, a zaufanie do istniejącego porządku zanikło. We wrześniu rząd kanclerza Gustava Stresemanna ogłosił koniec akcji biernego oporu w Zagłębiu Ruhry i rozpoczął rokowania w sprawie spłaty reparacji. Dopiero wówczas sytuacja gospodarcza zaczęła się stabilizować po przeprowadzeniu w listopadzie 1923 roku reformy walutowej. Towarzyszyły temu zmiany gospodarcze: zniesiono 8-godzinny dzień pracy, podniesiono podatki, ograniczono wydatki socjalne, ograniczono pensje urzędników, a część zatrudnionych zwolniono. W październiku 1923 roku Niemcy wznowiły dostawy węgla i drewna do Francji, a 30 sierpnia 1924 roku sprawa odszkodowań wojennych została uregulowana w tzw. planie Dawesa. W 1925 roku zakończyła się francusko-belgijska okupacja Zagłębia Ruhry, a gospodarka niemiecka po kryzysie powojennym weszła w okres wzrostu.

Rozwiązanie sprawy odszkodowań wojennych umożliwiło uzyskanie pożyczek zagranicznych, a w latach 1924-1930 Niemcy uzyskały kredyty w kwocie 29 mld dolarów. W tym samym czasie firmy zagraniczne i banki zainwestowały w Rzeszy 16,3 mld dolarów. Na nowe inwestycje wydano w tym czasie 19 mld marek. Dodatkowo w 1927 roku zawarto porozumienia handlowe z Francją, Belgią i Luksemburgiem. Posunięcia te pozwoliły na przezwyciężenie kryzysu ekonomicznego, uspokojenie nastrojów politycznych i odbudowę gospodarki tak, że w 1929 roku Niemcy stały się ponownie drugą potęgą gospodarczą świata (12% produkcji światowej), a pierwszą w Europie[76]. Bardzo szybko rósł eksport, a jego udział w handlu światowym wynosił 9,4%. Wzrosło wydobycie węgla kamiennego, brunatnego, rudy żelaza, wytop surówki (o 65%), stali i metali kolorowych, energii elektrycznej. Bardzo szybko rozwijał się przemysł motoryzacyjny, maszynowy, chemiczny, włókien sztucznych, a do 1929 roku odbudowano flotę handlową i transport kolejowy. Dla przedsiębiorstw górniczo-hutniczych, pozostałych na Górnym Śląsku po stronie niemieckiej, szczególne znaczenie miało wprowadzenie w 1925 roku stawek celnych na węgiel i wyroby żelazne, sprowadzane z Polski. Pozbawione teraz zagranicznej konkurencji, firmy mogły się rozwijać, zwiększając produkcję. Dotyczyło to przede wszystkim górnictwa węgla kamiennego, ponieważ hutnictwo żelaza z trudem przystosowywało się do nowej sytuacji gospodarczej. W okresie międzywojennym trwał nadal proces koncentracji przemysłu koksochemicznego. Został on wymuszony częściowo przez władze państwowe, które przyznawały wsparcie tylko tym firmom, które zdecydowały się na przeprowadzenie procesu rekonstrukcji lub konsolidacji. Stworzenie nowych silniejszych koncernów miało pomóc w przezwyciężeniu kryzysu gospodarczego powstałego po zakończeniu I wojny światowej.


Zmiana sytuacji ekonomicznej i nowe zasady organizacji gospodarki na niemieckim Górnym Śląsku w latach 1929-1939

Wielki kryzys ekonomiczny (1929-1933) miał ogromne znaczenie dla rozwoju gospodarczego Niemiec, ponieważ rozwój gospodarki był w znacznym stopniu finansowany przez kredyty i inwestycje zagraniczne, głównie amerykańskie. Krach na światowym rynku papierów wartościowych i załamanie produkcji w USA natychmiast odbiły się na gospodarce niemieckiej. W 1929 roku kryzys objął rolnictwo, a w 1930 roku objął pozostałą część gospodarki. Nastąpił odpływ kapitałów, wiele firm ogłosiło bankructwo, nastąpiła przymusowa sprzedaż majątków i zamykanie fabryk. Brak popytu na rynku wewnętrznym i malejący eksport spowodowały zmniejszenie produkcji w Niemczech o 47%, a dochodu narodowego o 38%. Wywołało to ogromne bezrobocie, ograniczenie konsumpcji i inwestycji, zubożenie społeczeństwa[77]. W 1932 roku bez pracy pozostawało 6,1 mln osób, z których tylko 2 mln otrzymywały zasiłek dla bezrobotnych. W tym samym czasie eksport zmalał o 58%, a import o 66%.

Podjęte próby ożywienia gospodarki przyniosły rezultaty dopiero po kilku latach. Bardzo duża część wyrobów niemieckiego przemysłu była wysyłana do ZSRR, realizującego program socjalistycznej industrializacji. Działalność ta była wspierana kredytami rządowymi. Aby pokryć deficyt budżetowy w 1931 roku wprowadzono nowe podatki i podniesiono cła. Zmniejszono emisję pieniądza, ograniczono wydatki państwa, zmniejszono wynagrodzenia i ceny, podniesiono stopy procentowe, wprowadzono reglamentację dewiz w handlu zagranicznym. Polityka deflacyjna umocniła wartość marki, ale spowalniała przezwyciężenie kryzysu. W czerwcu 1932 roku ponownie podniesiono podatki i drastycznie ograniczono świadczenia socjalne. We wrześniu wprowadzono ulgi podatkowe i premie dla przedsiębiorstw tworzących nowe miejsca pracy. Kryzys ekonomiczny z lat 30. XX wieku szczególnie mocno dotknął przemysł ciężki.

Kiedy 30 stycznia 1933 roku Adolf Hitler obejmował urząd kanclerza, gospodarka Republiki Weimarskiej miała już za sobą dno kryzysu ekonomicznego[78]. Prowadzona w kolejnych latach przez III Rzeszę polityka gospodarcza oscylowała pomiędzy kapitalizmem państwowym a reglamentowanym kapitalizmem prywatnym. Przypominały one dawny merkantylizm, połączony z zasadą samowystarczalności gospodarczej, przy znacznym ograniczeniu praw pracowników[79]. Uznano również, że potrzeby państwa i narodu mają pierwszeństwo przed interesami kapitału prywatnego. Aby je zrealizować, wprowadzono państwowe planowanie i kierowanie gospodarką, a w niektórych przypadkach procesy gospodarcze zostały przejęte przez państwo. Duża część przedsiębiorstw miała pozostać w rękach prywatnych, ale państwo zapewniło sobie wszechstronną kontrolę nad wszystkimi dziedzinami życia gospodarczego[80]. Zainicjowano szeroki program robót publicznych, zapoczątkowano powiększenie armii, przeprowadzono szereg inwestycji w przemyśle, rolnictwie, handlu, transporcie, budownictwie. Posunięcia te przyczyniły się do ponownego ożywienia gospodarki. Powstał też nowy biurokratyczny system zarządzania gospodarką[81]. Na jej czele stało Ministerstwo Gospodarki Rzeszy, któremu przyznano prawo do rozwiązywania i łączenia organizacji gospodarczych, zmieniania i uzupełniania ich statutów, do mianowania i odwoływania wodzów organizacji gospodarczych oraz przymusowego łączenia związków przedsiębiorstw i przedsiębiorców. Zarządzenia wykonawcze do tej ustawy powołały instytucję samorządu, nazwaną Izbą Gospodarczą Rzeszy (Reichswirtschaftskammer). Podporządkowano jej siedem grup gospodarczych Rzeszy (Reichsgruppen), obejmujących: przemysł, handel, banki, ubezpieczenia, energetykę, rzemiosło, handel zagraniczny[82]. Grupy Rzeszy dzieliły się na grupy gospodarcze (Wirtschaftsgruppen), podzielone na grupy fachowe (Fachgruppen). Tym podlegały grupy okręgowe (Bezirskgruppen), posiadające filie terenowe.

Kopalnie węgla, należące do górnośląskich koncernów, podporządkowano „Bezirksgruppe Steinkohlen Oberschlesien der Wirtschaftsgruppe Bergbau” („Grupa Okręgowa Górnośląskie Górnictwo Węgla Kamiennego”) w Gliwicach. Hutnictwo żelaza podlegało natomiast „Wirtschaftsgruppe Eisen schaffende Industrie Bezirksgruppe Oberschlesien” („Grupa Okręgowa Górny Śląsk Grupy Gospodarczej Przemysłu Wytwarzającego Żelazo”) w Gliwicach[83]. Zadaniem grup było udzielanie zakładom fachowych rad w dziedzinie gospodarczej i technicznej, załatwianie spraw podatkowych, taryfowych, celnych i dewizowych, organizowanie wystaw i targów, prowadzenie szkolenia zawodowego. Również produkcja węglopochodnych została podporządkowana Związkowi Koksowni w Berlinie i specjalistycznemu syndykatowi w Bochum. Kontrola państwowa została rozciągnięta nad spółdzielniami i spółkami[84]. Kontrolę nad gospodarką zapewniło też wprowadzenie systemu planów wieloletnich. Pierwszy plan (Der neue Plan) opracowany na lata 1934-1937, skoncentrowany był na ograniczeniu i kontroli importu, przy równoczesnym zwiększeniu eksportu. Z zagranicy sprowadzano surowce strategiczne i materiały niezbędne, dla programu zbrojeniowego[85]. W dniu 18 października 1936 roku utworzony został Urząd Planu Czteroletniego, który stał się najważniejszą instytucją, kierującą życiem gospodarczym III Rzeszy[86].

Państwo nadzorowało handel zagraniczny i wewnętrzny, a sprawy przydziału dewiz podlegały, powołanemu w 1936 roku, Komisarzowi Rzeszy ds. Surowców i Dewiz[87]. Wprowadzona została kontrola płac i cen obowiązujących w handlu, a większość podstawowych artykułów była od sierpnia 1939 roku reglamentowana. W 1935 roku powołana została Służba Pracy Rzeszy. Na podstawie tworzących ja przepisów osoby pomiędzy 18, a 25 rokiem życia zostały zobowiązane do 6 miesięcy bezpłatnej pracy[88]. W 1934 roku wprowadzono w zakładach zasadę wodzostwa określającą, że przedsiębiorca jest przywódcą zakładu (Führer des Betriebes), natomiast pracownicy i robotnicy to drużyna, realizująca cele zakładu dla wspólnej korzyści narodu i państwa[89]. Powołano też urzędy pracy (Arbeitsämter), a w 1935 roku wprowadzono tak zwane książki pracy (Arbeitsbuch), które musieli posiadać wszyscy zatrudnieni, co w zasadzie tworzyło przymus pracy w miejsce prawa do pracy. W miejsce dawnych związków zawodowych powołano 2 maja 1935 roku korporacyjną organizację „wszystkich pracujących Niemców”, którą stał się, powiązany z NSDAP, Deutsche Arbeitsfront (DAF)[90]. Utworzona została również organizacja „Kraft und Freude”(KdF), która organizowała przedstawienia teatralne, koncerty, imprezy sportowe, wycieczki zagraniczne i krajowe, wczasy[91]. W III Rzeszy w latach 1933–1939 ogromne środki przeznaczono na inwestycje w przemyśle. Z kwoty 16 mld marek ponad 25% otrzymały hutnictwo, górnictwo, przemysły chemiczny i maszynowy, których rozwój był niezbędny dla realizacji programu zbrojeniowego[92]. Za wszelką cenę starano się zwiększyć eksport poprzez zawieranie umów handlowych i stosowanie cen dumpingowych. Przeprowadzono szereg inwestycji w przemyśle, rolnictwie, handlu, transporcie, budownictwie. Posunięcia te przyczyniły się do ponownego ożywienia gospodarki, aczkolwiek kosztem olbrzymiego zadłużenia wewnętrznego.

Górnośląskie koncerny w niemieckiej części Górnego Śląska

W 1926 roku doszło do fuzji górnośląskich koncernów hutniczych: „Oberschlesische Eisenbahnbedarfs” A.G. (Oberberdarf), „Oberschlesische Eisenindustrie” A.G. (Obereisen) i „Donnersmarckhütte” A.G., które utworzyły spółkę „Vereinigte Oberschlesische Hüttenwerke” A.G. (Oberhütten). Kapitał zakładowy spółki, wynoszący początkowo 30 mln marek, został w latach późniejszych podniesiony do sumy 60 mln marek[93]. Ponad połowa akcji (55%) „Oberhüttten” należała do Gwarectwa „Castellengo-Abwehr”, będącego równocześnie właścicielem 3 kopalń węgla, które należało częściowo do holdingu „Oberbedarf” posiadającego w nim 34% akcji. Właścicielem pozostałych 66% akcji Gwarectwa „Castellengo-Abwehr” i 45% akcji „Oberbedarfu” było Gwarectwo „Consolidation”, utworzone w 1927 roku. Jego jedynym właścicielem był hrabia Mikołaj Ballestrem[94]. Do tej nowej spółki należały także trzy huty żelaza, stalownia, rurownia, fabryka drutu, walcownie w Zawadzkiem i Łabędach, fabryka wyrobów stalowych w Osowcu, fabryka maszyn i konstrukcji stalowych w Ozimku. Spółka „Oberhütten”, dysponując własną bazą surowcową i energetyczną oraz wieloma zakładami przeróbczymi, bardzo szybko zmonopolizowała produkcję surówki i stali w niemieckiej części Górnego Śląska.

W 1931 roku 51% akcji spółki „Borsigwerk A. G.” kupił koncern „Schering” A.G. W 1932 roku zarząd spółki Scheringa postanowił połączyć spółkę „Borsigwerk A.G.” ze spółką „Kokswerke und Chemische Fabriken” A.G. W ten sposób powstała spółka „Borsig und Kokswerke G.m.b.H. o kapitale 18 mln marek. Po likwidacji huty Borsiga w Zabrzu, własnością spółki pozostały 3 kopalnie węgla, 3 koksownie, fabryka chemiczna, fabryka kwasu siarkowego, huta „Redena”[95].

Pozostałe zakłady należały do: Gwarectwa Castellengo–Abwehr, Zakładów Schaffgostschów, Donnersmarcków, a także spółki „Schlesag” i „Giesche” S.A. Kapitał państwowy reprezentował koncern „Preussag” AG, posiadający trzy kopalnie, dwie huty, brykietownię i koksownię.


Górnictwo węgla kamiennego

W latach 1922-1925 wydobycie węgla w niemieckiej części Górnego Śląska wzrosło z 8,8 mln ton do 14,2 mln ton, przy zatrudnieniu 44,6 tys. górników. Sytuacja uległa radykalnej zmianie w 1925 roku, gdy wygasły postanowienia konwencji genewskiej, zezwalającej na bezcłowy import węgla z Polski. Nowa, protekcyjna taryfa celna prawie całkowicie zamknęła rynek niemiecki przed polskim węglem, co pozwoliło kopalniom odzyskać tradycyjne rynki zbytu. W roku następnym długotrwały strajk w górnictwie angielskim zmniejszył dostawy węgla importowanego z Wielkiej Brytanii, co doprowadziło, jak i na polskim Górnym Śląsku, do zwiększenia wydobycia. W 1929 roku na niemieckim Górnym Śląsku pozyskano już 21,9 mln ton węgla, przy zatrudnieniu 57 tys. pracowników.

W czasie kryzysu gospodarczego wydobycie spadło do poziomu 15,2 mln ton węgla, a w kopalniach pracowało tylko 36,5 tys. górników (1932). Po jego przezwyciężeniu w 1938 roku wydobyto 26 mln ton węgla, przy zatrudnieniu 49,6 tys. górników[96]. Było ono o ponad 130% większe niż w 1913 roku.

Do najważniejszych inwestycji wykonanych w tym okresie należało wybudowanie w 1928 roku nowej kopalni „Beuthen”. Dzięki temu, że wyposażono ją w najnowocześniejsze urządzenia, związane z eksploatacją węgla, w 1938 roku zakład dostarczył już 1,2 mln t. węgla. W kopalni „Hohenzollern” („Szombierki”), powstał basztowy szyb wydobywczy „Kaiser” („Krystyna”) i płuczka węgla. Zmodernizowano inne kopalnie węgla, w których instalowano elektryczne maszyny wyciągowe, skipy, pompy odśrodkowe, wentylatory, lokomotywy elektryczne, przenośniki zgrzebłowe, taśmowe i rynny wstrząsowe. W miejsce systemu filarowego wprowadzano ścianowy, a do wydobycia węgla stosowano coraz większe ilości wrębiarek, wiertarek i młotków udarowych[97].

Hutnictwo żelaza i stali

W 1924 roku po przezwyciężeniu kryzysu hutnictwo dostarczyło 262,2 tys. ton surówki i 268 tys. ton stali. Po wybuchu wojny celnej produkcja rosła systematyczne, a w 1927 roku wyprodukowano 311 tys. ton surówki i 582,2 tys. ton stali. Jednak trudności związane ze zbytem gotowych wyrobów spowodowały, że huty zaczęły zmniejszać produkcję, a w 1928 roku wytopiono 248 tys. ton surówki i 523 tys. ton stali[98]. W czasie wielkiego kryzysu gospodarczego produkcja uległa ograniczeniu o 90%, a w 1932 roku hutnictwo dostarczyły tylko 30,9 tys. ton surówki i 188,6 tys. ton stali. Po przezwyciężeniu załamania gospodarczego produkcja surówki wzrosła do 258 tys. ton, a stali do 512,6 tys. ton (1938)[99].

Wzrost popytu umożliwił przeprowadzenie procesu modernizacji zakładów hutniczych. Bytomska huta „Julia” („Bobrek”) otrzymała nowoczesną walcownie zgniatacz firmy DEMAG. W 1938 roku uruchomiono w niej 45-komorową baterię systemu Kogag, która zastąpiła 3 stare zlikwidowane baterie[100]. Rozbudowana została także „Stahl und Prasswerk” (1 Maja) w Gliwicach. Unowocześniono stalownię, prasownię i odlewnię. Powstał wydział podwozi samochodowych i oddział butli tlenowych. W 1932 roku zlikwidowano wielkie piece w „Donnersmarckhütte” („Zabrze”) w Zabrzu. Rozbudowano elektrownię, modelarnię, warsztat mechaniczny odlewnię nr I[101]. Zmodernizowano hutę „Hermina” w Łabędach. Zmechanizowano i z elektryfikowano walcownie, unowocześniono kotłownię. W 1935 r. w nowej hali ulokowano, przeniesioną z huty Borsiga w Zabrzu walcownię, a w 1938 roku powstała hala, mieszcząca walcownię zgniatacz, walcownię dużą i walcownię średnią[102]. W 1932 roku likwidacji uległa huta Borsiga w Zabrzu-Biskupicach, wstrzymano też produkcję w Królewskiej Odlewni Żelaza w Gliwicach. Od tego momentu „Oberhütten” stał się monopolistą w produkcji stali na Górnym Śląsku.

Mimo nowych inwestycji produkcja hutnicza nie przekroczyła poziomu przedkryzysowego, a jej wartość stanowiła tylko 2,4% wartości produkcji hutniczej III Rzeszy. Wytop surówki oparty był wyłącznie na rudzie importowanej ze Szwecji (56%), ZSRR (20%), a nawet Polski (7%). Dostawy rudy krajowej wynosiły zaledwie 2%. Importowano również duże ilości topników i złomu[103].

Hutnictwo i górnictwo metali nieżelaznych

Do największych inwestycji w górnictwie rud cynku należało wybudowanie kopalni „Niemiecki Biały Szarlej”. Została ona ulokowana na polach należących spółki Gieschego, a przy jej uruchamianiu wykorzystano istniejące już wyrobiska i szyby. Obok kopalni wybudowano nowoczesny zakład przeróbki mechanicznej i flotację (1934). Spółka „Schlesag” połączyła w 1936 roku kopalnie rudy cynku „Friedelsglück”, „Neuhof”, „Neue Victoria”, w jedno przedsiębiorstwo. Przy kopalni „Neuhof” wybudowano w latach 1927 i 1934 dwa zakłady flotacyjne, służące do wzbogacania rudy cynkowo-ołowiowej. W 1937 roku uruchomiono w Miechowicach nową kopalnię rudy cynku „Erwartung”. W okresie międzywojennym w rejonie Miechowic eksploatację rudy prowadziła należąca do państwowego koncernu „Preusag” A.G. kopalnia rudy ołowiu utworzona na polach górniczych kopalni „Fryderyk” pozostałych po stronie niemieckiej[104].

Przemysł koksochemiczny

W koksowni „Concordia” zatrzymano baterie I–III, a baterię IV przebudowano na system Müllera[105]. W 1938 roku koksownia otrzymała instalację systemu Koppersa przeznaczoną do ciągłej destylacji smoły. Instalacja dostarczała: pak, oleje, antracen, karbolineum, naftalen wirowany i prasowany[106]. W 1925 roku koksownia „Gliwice” otrzymała 60-komorową baterię systemu Stilla[107]. W 1924 roku rozebrano baterię systemu Collina, a na uzyskanym w ten sposób terenie w 1928 roku powstały dwie 24-komorowe baterie systemu Stilla[108]. W 1930 roku nową 60-komorową baterię systemu Stilla otrzymała koksownia „Jadwiga” w Zabrzu[109]. W 1929 roku koksownia „Delbrück” („Makoszowy”) uzyskała 56-komorową baterię systemu „Stilla”[110]. W latach 1929–1930 koksownia „Skalley” („Zaborze”) otrzymała 60-komorową baterię systemu Stilla[111]. Rozbudowie uległa też zlokalizowana w bezpośrednim sąsiedztwie koksowni instalacja do destylacji smoły. Powstały w niej: fabryka papy dachowej, oddział karbolu i pirydyny, fabryka smarów, oddział rektyfikacji benzolu[112]. Likwidacji uległy natomiast koksownie „Glück Auf” i „Kolejowa” (1929) i „Poremba” (1930)[113]. W 1932 roku spółka „Graflisch Schaffgotsch Werke” uruchomiła wyposażoną w 60-komorową baterię systemu Stilla koksownię „Deschowitzkokerei der Graflisch Schaffgotsch’en Werke G.m.b.H.” („Zdzieszowice”). Drugą 60-komorową baterię tego samego systemu ukończono w 1938 r[114]. W 1936 roku przy kopalni „Centrum” w Bytomiu uruchomiono wytlewnię wyposażoną w piec typu Lurgi, Druga wytlewnia powstała w tym samym czasie przy kopalni „Heinitz” („Rozbark”) w Bytomiu. Miała ona charakter eksperymentalny i była wyposażona w piec typu „Kollergass”. W 1939 roku przy koksowni „Delbrück” („Makoszowy”) uruchomiono kolejną instalację do wytlewania węgla. W 1938 roku koksownie dostarczyły 2 mln ton koksu i 120 tys. ton węglopochodnych[115].

Brykietownie

W chwili podziału Górnego Śląska po stronie niemieckiej pozostała tylko brykietownia w Zabrzu. Aby zaspokoić popyt na to popularne wtedy paliwo oraz zagospodarować nadwyżki paku i miału węglowego, w 1924 roku obok kopalni „Hohenzollern” („Szombierki”) spółka „Grafflich Schaffgotschsche Werke” uruchomiła dużą brykietownię wyposażoną w 16 pras, wytwarzających do 181 tys. ton brykietów rocznie. W 1922 roku państwowy koncern „Preussag A.G. odkupił 40% akcji „Brikiettfabrik Zaborze G.m.b.H”. W 1927 roku stał się on właścicielem kolejnych 20% akcji spółki, a reszta udziałów pozostawała nadal w rękach rodziny Wollheimów. W latach 1927-1928 zakład został gruntownie zmodernizowany. Zamontowano sześć nowych prasy dostarczających 58 ton brykietów/godzinę. Zmodernizowano też inne urządzenia brykietowni, powiększono warsztaty i magazyny. W 1935 roku w ramach procesu usuwania przedsiębiorców żydowskich z gospodarki „Presussag A.G.” przejął pozostałe akcje brykietowni, stając się jej jedynym właścicielem[116]. W 1938 roku dwie brykietownie dostarczyły 288 tys. ton brykietów.

Energetyka

W 1920 roku spółka „Grafflich Schaffgotschsche Werke” wybudowała w Szombierkach (Bytom) elektrownię o mocy 12,8 MW. W kolejnych latach po zainstalowaniu nowych kotłów i turbogeneratorów moc zakładu wzrosła do 92 MW[117]. Podobny proces przeszła elektrownia „Zabrze”, której moc po zamontowaniu nowych urządzeń wzrosła z 48 do 114 MW. W 1928 roku ta sama spółka ukończyła w Bobrku (Bytom) budowę karbidowni. Nowy zakład wyposażono w piece elektryczne o mocy 17 MW, a roczna produkcja dochodziła do 15 tys. ton karbidu.

Bibliografia

  1. Cimała B., Zmiany kierunków wywozu węgla ze Śląska w latach 1890-1939, Opole 1993.
  2. Długajczyk E., Podział Górnego Śląska w 1922 roku, Katowice 2002, s. 11; Dz. U. RP 1922, nr 44, poz. 371, art. 224.
  3. Huta Łabędy-Zarys dziejów, Sosnowiec 1998.
  4. Jaros J., Historia górnictwa węglowego w Zagłębiu Górnośląskim w latach 1914-1945, Kraków 1969.
  5. Jaros J., Organizacja władz górniczych na ziemiach polskich w latach 1918–1945, „Studia z Dziejów Górnictwa i Hutnictwa”, t. 5, red. J. Pazdur, Warszawa-Wrocław 1960.
  6. Jaros J., Udział Polski w światowej produkcji i eksporcie węgla kamiennego, Warszawa 1974.
  7. Łuczak C., Dzieje gospodarcze Niemiec 1871-1990, t. 2 Trzecia Rzesza, Poznań 2006, s. 11-13;
  8. Popkiewicz J., Ryszka F., Przemysł ciężki Górnego Śląska w gospodarce Polski międzywojennej (1922–1939), Opole 1959.
  9. Rygus P., Zarys historyczny hutnictwa cynku na Górnym Śląsku w latach 1798-1980, Katowice 2015.
  10. Ryszka F., Państwo stanu wyjątkowego, Wrocław 1974.
  11. Sulik A., Przemysł, w:Województwo śląskie (1922-1939). Zarys monograficzny, red. F. Serafin,Katowice 1996, s.215-269.
  12. Statystyka Przemysłu Węglowego w Polsce rok 1945, Katowice 1946.
  13. Szaraniec L., Załoga koncernu Hohenlohego i jego walka klasowa w latach 1905-1939, Katowice 1976.
  14. Widernik M., Rola koncernów węglowych Górnego Śląska w rozwoju portu gdyńskiego w okresie międzywojennym, w: Górny Śląsk i Pomorze dwa symbole niezależności Drugiej Rzeczypospolitej, red. M. Mroczek, Bytom 1996.

Kompletna bibliografia


Przypisy

  1. Statistik der Berg-und Hüttenwerke in Polnisch-Oberschlesien für das Jahr 1922, Katowice 1923.
  2. J. Popkiewicz, F. Ryszka, Przemysł ciężki Górnego Śląska w gospodarce Polski międzywojennej (1922–1939), Opole 1959, s. 41-42.
  3. Dz. U. RP 1922, nr 44, poz. 371, art. 330-334.
  4. E. Długajczyk, Podział Górnego Śląska w 1922 roku, Katowice 2002, s. 11; Dz. U. RP 1922, nr 44, poz. 371, art. 224.
  5. M. Jabłoński, Z dziejów gospodarczych Polski lat 1918-1939, Warszawa 1992, s. 95.
  6. B. Ratyńska, Geneza wojny celnej polsko-niemieckiej, „Najnowsze Dzieje Polski. Studia z okresu 1914-1939”, t. 6, 1963, s. 83-84.
  7. J. Jaros, Historia górnictwa węglowego w Zagłębiu Górnośląskim w latach 1914-1945, Katowice-Kraków 1969, s. 56.
  8. B. Cimała, Zmiany kierunków…, s. 70.
  9. M. Widernik, Rola koncernów…, s. 135.
  10. A. Szczepański, Kierunki eksportu…, s. 25-26.
  11. M. Widernik, Rola koncernów…, s. 137.
  12. M. Jabłoński, Z dziejów gospodarczych…, s. 114.
  13. Polskie Kopalnie Skarbowe na Górnym Śląsku Spółka Dzierżawna, autor nieznany, Katowice 1924, s. 3.
  14. J. Jaros, Tajemnice górnośląskich…, s.90.
  15. Hutnictwo na…, s. 191.
  16. K. Albach, Kohle und Essen, Siegen 1929, s. 63
  17. Ruda Śląska Zarys…, s. 115.
  18. J. Jaros, Historia górnictwa węglowego w Zagłębiu Górnośląskim w latach 1914-1945, Kraków 1969, s. 176-177.
  19. J. Jaros, Tajemnice górnośląskich…, s. 130.
  20. J. Jaros, Organizacja władz górniczych na ziemiach polskich w latach 1918–1945, „Studia z Dziejów Górnictwa i Hutnictwa”, t. 5, red. J. Pazdur, Warszawa-Wrocław 1960, s. 93.
  21. A. Oberszyn, J. Jaros, Przemysł górnośląski w organizmie gospodarczym II Rzeczpospolitej, Ziemie Śląskie w granicach II Rzeczpospolitej, Katowice 1985, s. 44-45; A. Szczepański, Kierunki eksportu…, s. 21.
  22. M. Widernik, Rola koncernów węglowych Górnego Śląska w rozwoju portu gdyńskiego w okresie międzywojennym, w: Górny Śląsk i Pomorze dwa symbole niezależności Drugiej Rzeczypospolitej, red. M. Mroczek, Bytom 1996, s. 135.
  23. W. Michowicz, Wpływ strajku górników angielskich w 1926 roku na przemysł węglowy w Polsce, w: Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Łódzkiego, seria 1, zeszyt 7, Łódź 1957, s. 209.
  24. M. Widernik, Rola koncernów…, s. 132
  25. A. Kaczmarek; „Robur”…, s. 11.
  26. J. Pertek, Druga mała fota, Poznań 1973, s. 20.
  27. J. Pertek; Druga…, s. 464-465, K. J. Miciński, Księga statków…, s. 277.
  28. K. J. Miciński, Księga statków…, s. 293.
  29. J. Jaros, Historia górnictwa węglowego w Zagłębiu Górnośląskim w latach 1914–1945, Katowice-Kraków 1969, s. 56.
  30. A. Frużyński, Zarys dziejów…, s.
  31. A. Battaglia, Górnictwo Śląskie, Katowice 1936, s. 70-71.
  32. B. Cimała, Zmiana kierunków..., s. 33.
  33. S. Gryziewicz, Rynek węglowy w Polsce, Katowice 1937, s. 45.
  34. J. Jaros, Historia kopalni…, s. 132.
  35. W. Turkiewicz, I. Sittek, Warunki eksploatacji w rybnickiej niecce, „Przegląd Górniczo Hutniczy”, 1939, t. 31, s. 144-147.
  36. Statistik der Berg…, s. 34-38.
  37. W. Kuczewski, Postępy hutnictwa żelaznego na Śląsku za czasów polskich, Katowice 1935, s. 11.
  38. Hutnictwo na…, s. 127.
  39. Statistik der Berg…, s. 23.
  40. P. Matusak, Przemysł na ziemiach polskich w latach II wojny światowej, t. 2, Warszawa-Siedlce 2012, s. 19.
  41. W. Kuczewski, Postępy…, s. 9.
  42. J. Grudniewski, R. Kaczmarek, Kostuchna. Monografia historyczna, Katowice 2016, s.210-211.
  43. Ruda Śląska, Zarys rozwoju…, s. 116.
  44. T. Krawczyk, Historia huty „Kościuszko”, Katowice 1997, s. 4; Z. Gadziszewski, J. Warmuziński, Monografia chemicznej…, s. 151; R. Kurek, Dwa wieki chorzowskiego przemysłu, t. 2, Chorzów 2009, s. 230.
  45. R. Kurek, Dwa wieki…, s. 87-88, s. 235.
  46. Bytom, Zarys…, s. 611-612, J. Jaros, Dzieje hutnictwa żelaza…, s. 702.
  47. Statistik der Berg…, s. 18.
  48. M. Albert, Cynk i ołów i materiały pochodne, Katowice 1936, s. 16; Natalia Gąsiorowska, Górnictwo i hutnictwo w Polsce, Warszawa 1949, s. 105.
  49. Zarys dziejów górnictwa..., s. 215.
  50. Statistik der Berg…, s. 34
  51. Hutnictwo na…, s. 203.
  52. S. Piasecki, Postępy przemysły cynkowego na Śląsku za czasów polskich, Katowice 1936, s. 55.
  53. P. Rygus, Zarys historyczny hutnictwa cynku na Górnym Śląsku w latach 1798-1980, Katowice 2015, s. 103.
  54. E. Wilczok, 150 lat hutnictwa metali nieżelaznych w Szopienicach, Katowice 1984, s. 107
  55. L. Szaraniec, Załoga koncernu Hohenlohego i jego walka klasowa w latach 1905-1939, Katowice 1976, s. 55.
  56. S. Piasecki, Postępy przemysły…, s. 51.
  57. M. Albert, Cynk i ołów…, s. 50.
  58. Statistik der Berg…, s. 36.
  59. M. Albert, Cynk i ołów…, s. 39.
  60. Hutnictwo na…, s. 193.
  61. M. Albert, Cynk i ołów…, s. 43.
  62. Statistik der Berg…, s. 20.
  63. N. Śpiewok, J. Kieś, Zarys historyczny koksowni „Dębieńsko”…, s. 63.
  64. 30 lat Kombinatu…, s. 96.
  65. A. Psota, Koksownia Knurów…, s. 6. Z. Gadziszewski, J. Warmuziński, Monografia chemicznej…, s. 161.
  66. Z. Gadziszewski, J. Warmuziński, Monografia chemicznej…, s. 159.
  67. H. Dąbrowska, Dzieje….
  68. F. Janta, W. Krause, „Walenty”…, s 69.
  69. S. Adamski, Historia Zakładów…, s. 99.
  70. Statistik der Berg…, s. 21.
  71. Statystyka Przemysłu…, s. 80.
  72. A. Hornig, Oblicze gospodarcze miasta Chorzowa, Katowice 1948, s. 12.
  73. Rocznik polskiego…, pozycja 5469., 80 lat Elektrowni Łaziska, praca zbiorowa, Łaziska 1997, s. 4.
  74. R. Kurek, Dwa wieki…, s. 97-98.
  75. T. Kotłowski, Historia Republiki Weimarskiej 1919-1933, Poznań 2004, s. 28.
  76. T. Kotłowski, Historia Republiki…, s. 169.
  77. Z. Landau Gospodarka w latach trzydziestych, Powszechna historia gospodarcza 1918-1991, Warszawa 1991 s. 69-70, J. Kaliński, Zarys historii gospodarczej XIX i XX w., Kraków 2000, s. 151-153.
  78. K. Grunberg; Biografia…, s. 114.
  79. F. Ryszka, Państwo stanu wyjątkowego, Wrocław 1974, s. 274.
  80. J. Holzer, Europa wojen, 1914-1945, Warszawa 2008, s. 275.
  81. C. Łuczak, Dzieje gospodarcze Niemiec 1871-1990, t. 2 Trzecia Rzesza, Poznań 2006, s. 11-13; F. Ryszka, Państwo stanu wyjątkowego, Wrocław 1974, s. 274.
  82. R. Grunberger, Historia społeczna Trzeciej Rzeszy, t. 1, Warszawa 1987, s. 256.
  83. Handbuch für den Oberschlesischen Industriebezirk, Kohle, Essen, Zink, Gleiwitz 1942, s. 179.
  84. F. Ryszka; Państwo stanu…, s. 437.
  85. T. Kotłowski; Niemcy 1890-1945, Kraków 2008, s. 154.
  86. C. Łuczak; Dzieje gospodarcze Niemiec 1871-1945, Poznań 1984, s. 125-126.
  87. C. Łuczak; Dzieje…, s. 32-36., C. Łuczak; Herman…, s. 31.
  88. C. Łuczak; Dzieje…, s. 45.
  89. F. Ryszka, Państwo stanu wyjątkowego..., s. 221.
  90. J. Krasucki, Historia Rzeszy Niemieckiej..., s. 374.
  91. K. Grunberg; Biografia…, s. 122.
  92. C. Łuczak, Historia…, s. 123-127.
  93. J. Jaros, Dzieje hutnictwa żelaza w rejonie Gliwic i Zabrza do 1945, w: „Kwartalnik Historii Nauki i Techniki”, r. 17, zeszyt 4, s. 700-701.
  94. J. Jaros, Tajemnice górnośląskich koncernów, Katowice 1988, s. 34.
  95. A. Bohlen, Handbuch für den oberschlesischen Industriebezirk, Bytom 1942, s. 38-43.
  96. J. Jaros, Udział Polski w światowej produkcji i eksporcie węgla kamiennego, Warszawa 1974, s. 68.
  97. A. Frużyński, Zarys…
  98. W. Kuczewski, Postępy hutnictwa…, s. 11.
  99. J. Jaros, Dzieje hutnictwa żelaza…, s. 792.
  100. Z. Gadziszewski, J. Warmuziński, Monografia chemicznej…, s. 153.
  101. Das Werden der Verenigten Oberschlesischen Huttenwerke A. G. ,Gleiwitz 1940 r., s. 35-36
  102. Huta Łabędy-Zarys dziejów, Sosnowiec 1998, s. 28-29.
  103. B. Grusser, Die Entwicklung der Oberschlesischen Eisenindustrie selt der Machtubernahme durch des Nationalsozialismus, Breslau 1939, s. 3.
  104. Tarnowskie Góry. Zarys…, s. 204
  105. Z. Gadziszewski, J. Wardziński, Monografia chemicznej…, s. 148.
  106. Archiwum JSW Koks Zabrze, Schemat procesu technologicznego CDS koksowni „Concordia”, Zabrze 1951, s. 1.
  107. E. Kobel-Najzarek, P. Wasilewski, Koksownictwo na ziemiach polskich przed II Wojną Światową…, s.257.
  108. Z. Gadziszewski, J. Warmuziński, Monografia chemicznej…, s. 158.
  109. A. Frużyński, Koksownia „Jadwiga”…, s. 53.
  110. Z. Gadziszewski, J. Warmuziński, Monografia chemicznej…, s. 157.
  111. Z. Gadziszewski, J. Warmuziński, Monografia chemicznej…, s. 162.
  112. I. Głowania, J. Włodarski, J. Pietrek, Monografia zakładów…., s. 39.
  113. Statistik Oberschlesischen…, lata 1929, 1930, 1934.
  114. Oppelner Zeitnung, Betriebsaufnahme der Odertalkokerei, nr 68 z 8 marca 1932 roku
  115. Statystyka Przemysłu Węglowego w Polsce rok 1945, Katowice 1946, s. 70.
  116. A. Frużyński, Brykietownia, Nasze Zabrze Samorządowe, Zabrze.
  117. Moc energii. Zespół elektrociepłowni Bytom S. A. W zdjęciach, dokumentach, faktach…, praca zbiorowa, Bytom 2003, s. 12-13.


Źródła on-line

  1. Polsko-niemiecka konwencja Górno-Śląska zawarta w Genewie dnia 15-go maja 1922 r., [bmw 1922]
  2. Rewolucja przemysłowa na Górnym Śląsku. Reden-Baildon-Godula, red. J. Mańka, Z. Nowak, Katowice 2011
  3. Swadźba U., Śląski etos pracy: studium socjologiczne, Katowice 2007