Literatura 1945-1989

Z IBR wiki
Przejdź do nawigacjiPrzejdź do wyszukiwania

(ang. Literature 1945-1989, niem. Literatur 1945-1989)


Autor:dr Krystian Węgrzynek

ENCYKLOPEDIA WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO
TOM: 3 (2016)
Gustaw Morcinek

Ramy czasowe wynikające z wykorzystania cezur historycznych pozwalają zamknąć syntezę literatury pięknej województwa śląskiego w okresie Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, natomiast zmieniające się granice administracyjne utrudniają precyzyjne zdefiniowanie obszaru opisu. W odniesieniu do życia społeczno-kulturalnego województwa śląskiego funkcjonuje jednak zastosowany przez Stanisława Berezowskiego[1], a spopularyzowany przez Gustawa Morcinka[2] podział na: Śląsk Czarny okręg przemysłowy, Biały (okolice Lublińca) i Zielony (Pszczyna, Cieszyńskie). Punktem centralnym na mapie tego obszaru są Katowice, będące nie tylko stolicą Śląska Czarnego, ale także całego opisywanego obszaru. Polityka komunistycznych władz, zmierzająca do desilesianizacji regionu[3] oraz do dezintegracji terytorialnej historycznego Górnego Śląska („Opolszczyzna”, „Podbeskidzie)” ukształtowała monoetniczny model kultury i wyrastającą z niej literacką wizję świata.

Termin „literatura śląska” stosuje się przede wszystkim w odniesieniu do obszaru całego historycznego Śląska – w tym kontekście pojawia się w monumentalnej monografii Arno Lubosa „Geschichte der Literatur Schlesiens”[4], a po 1989 roku w tym znaczeniu używają go także polscy literaturoznawcy[5]. Wcześniej w terminologii historycznoliterackiej stosuje się określenia: „literatura na Śląsku” czy też „piśmiennictwo na Śląsku Cieszyńskim[6]. W odniesieniu do obszarów historycznie niezwiązanych ze Śląskiem funkcjonują pojęcia „literaturaZiemi Częstochowskiej” czy „literatura Zagłębia Dąbrowskiego”[7]. Przedmiotem opisu będą wszystkie wymienione tu regiony.

Bezpośredni wpływ na formowanie życia literackiego w tej części Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, jak i całym kraju, poza czynnikami geograficzno-politycznymi miał przede wszystkim program realizmu socjalistycznego. Doktryna Maksyma Gorkiego i ukształtowane w jej duchu dzieła, przede wszystkim literackie (m.in. typy powieści: produkcyjna, dyrektorska, milicyjna), była realizowana w ramach przyjętej przez PZPR strategii finansowania artystycznych inicjatyw i nagradzania realizujących te dyrektywy twórców. Rytm życia literackiego wyznaczały społeczno-polityczne przełomy (1956, 1968, 1980), które stanowią kryterium podziału tej epoki na podokresy.

Literatura na Śląsku Czarnym

Życie literackie w powojennych Katowicach

Twórcami katowickiego środowiska literackiego byli członkowie przedwojennej Grupy Fantana: Zdzisław Hierowski, Wilhelm Szewczyk, Edmund Osmańczyk i Jan Baranowicz. Już wiosną 1945 roku powstały słuchowiska dla regionalnej rozgłośni Polskiego Radia autorstwa Edmunda Osmańczyka, Wilhelma Szewczyka, Aleksandra Baumgardtena, Pawła Kubisza. W tym samym roku uformowany został Oddział Związku Zawodowego Literatów Polskich, na którego czele stanął Zdzisław Hierowski oraz wznowił działalność Instytut Śląski pod kierownictwem swojego przedwojennego dyrektora Romana Lutmana. Właśnie Instytut wydał pierwsze książki śląskich literatów: zbiory wierszy Wilhelma Szewczyka („Posągi”, 1945), Edmunda Osmańczyka („Walka jest zwycięska”, 1945) oraz dramat Kazimierza Gołby („Lompa” - premiera 1945, druk 1947). Ten ostatni utwór był jednym z pierwszych tekstów wystawionych w Teatrze im. S. Wyspiańskiego. Pierwszą powojenną premierą była „Zemsta” Aleksandra Fredry w reżyserii Wilama Horzycy, z Karolem Adwentowiczem w roli Raptusiewicza. Jednak Horzyca i Adwentowicz ustąpili, gdy do Katowic przyjechał cały zespół Państwowego Polskiego Teatru Dramatycznego ze Lwowa wraz z dyrektorem Bronisławem Dąbrowskim i już 6 października tego roku przygotował premierę „Wesela”. Od tej chwili główna scena regionu nosi nazwę Teatr Śląski im. S. Wyspiańskiego.

Bezpośrednio po wojnie Katowice stały się przystanią dla wielu artystów, którzy w późniejszym okresie odegrali ważną rolę w życiu literackim całego województwa. Wraz ze lwowskimi aktorami zjechali na Śląsk Aleksander Baumgardten i Jan Brzoza. Z Katowicami swoje losy związali artyści z cieszyńskiego: Paweł Kubisz, który włączył się do prac oddziału ZZLP oraz Paweł Hulka-Laskowski, który na łamach „Trybuny Robotniczej” drukował swoje wspomnienia, wydane później pod tytułem "Księżyc nad Cieszynem" (1946). W rok po zakończeniu wojny przyjechali do Katowic Stanisław Ligoń i Gustaw Morcinek. Pierwszy wrócił do Radia Katowice, gdzie prowadził audycje „U Karliczka brzmi pieśniczka” oraz „Przy sobocie po robocie”. Drugi, po niechlubnym firmowaniu swoim nazwiskiem zmiany nazwy miasta na Stalinogród (1953), wycofał się z uczestnictwa w życiu literackim stolicy regionu.

Jeszcze w 1945 roku ukazały się na rynku ważne literackie periodyki: Instytut Śląski ponownie zaczął wydawać „Zaranie Śląskie”, a Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik” – tygodnik „Odra”. Na krótko pojawiło się znane przed wojną pismo satyryczne „Kocynder”. Józef Nacht-Prutkowski, który został redaktorem naczelnym, nie był jednak w stanie dorównać Stanisławowi Ligoniowi. Nie pomogły także teksty Wilhelma Szewczyka, kryjącego się pod pseudonimem „Hanys z Kocyndra”.

Najważniejszym periodykiem na początku okresu powojennego była „Odra. Pismo Literacko – Społeczne” (1945-1950). Na jej czele stali Wilhelm Szewczyk, Zdzisław Hierowski, Jan Baranowicz, August Grodzicki i Wojciech Żukrowski. Głównym zadaniem pisma było propagowanie idei Ziem Odzyskanych oraz ich integracja z resztą kraju. Idee „odniemczenia”, „repolonizacji” oraz „powrotu do prastarych ziem piastowskich” znajdowały swoje odzwierciedlenie w publicystyce Zdzisława Hierowskiego (cykl „O program kulturalny Ziem Odzyskanych”) i Wilhelma Szewczyka (felietony z serii „Co robią Niemcy?”) oraz w strategii przyznawania nagród literackich tygodnika. Laureatami byli m.in.: Antoni Gołubiew za powieść „Bolesław Chrobry”, Edmund Osmańczyk za cykl felietonów „Sprawy Polaków” czy Władysław Ogrodziński za serię reportaży „Ziemia odnalezionych przeznaczeń”. Jak wynika z analizy dokumentów IPN przeprowadzonej przez Krystynę Heskę-Kwaśniewicz, środowisko skupione wokół miesięcznika było inwigilowane przez Andrzeja Wydrzyńskiego, znanego pisarza, wziętego dramaturga, kierownika literackiego Teatru Śląskiego[8]. Badaczka właśnie w atmosferze permanentnej inwigilacji (takiej był poddany np. Zdzisław Hierowski) upatruje przyczyn słabości powstającej tu literatury „tworzonej w duchu realizmu socjalistycznego” w całym okresie Polski Ludowej[9].

Mimo scentralizowanej polityki władz w krajobrazie kulturalnym miasta istniały dwa zjawiska zdecydowanie odrębne: pod koniec 1945 roku działał w Katowicach prywatny salon literacki Stefanii Czajki, zaś na rynku wydawniczym pozostało jedno wydawnictwo nieuspołecznione - katolicka Księgarnia św. Jacka.

Literatura w 1945-1956

Twórczość literacka okresu powojennego to wyraźnie dwa kręgi tematyczne – rozliczenie z okresem wojny i okupacji oraz socrealistyczny opis odbudowującej się Polski. Problematyka pierwszego kręgu znalazła swoje literackie odzwierciedlenie w takich dziełach jak „Noc” Wilhelma Szewczyka (powstałe w 1940), „Śląsk wierny ojczyźnie” Zbyszko Bednorza (powstałe w 1943), „Listy spod morwy” (1945) i „Listy z mojego Rzymu” (1946) Gustawa Morcinka, „Wieża spadochronowa” Kazimierza Gołby (1947). Poemat Szewczyka jest lirycznym świadectwem cierpień i ofiar mieszkańców włączonego do III Rzeszy Śląska. Tekst Bednorza to esej historyczny, wyjaśniający skomplikowane losy tej dzielnicy Polski, rozpoczynający się od pisanego gwarą wiersza śląskiego Kolumba, Józefa Ryszki, „My Ślązoki”. Historia obrony Katowic we wrześniu 1939, opisana w powieści Kazimierza Gołby, eksponuje słynny epizod obrony katowickiej wieży spadochronowej. Z jednej strony wpisuje się ona w wielką tradycję romantycznej martyrologii, z drugiej staje się przyczynkiem do badań historycznych, które nie potwierdzają wszystkich faktów przedstawionych przez pisarza[10].

Treść powojennych utworów wynikała przede wszystkim z osobistych doświadczeń pisarzy. Morcinek przeszło pięć lat był więźniem niemieckich obozów koncentracyjnych Dachau i Sachsenhausen. Wspomnienia i refleksje związane z tym okresem zawarł w autobiograficznych esejach, utrzymanych w duchu katolickiej religijności. Charakterystyczny jest zwłaszcza topos Wiecznego Miasta, który wiele razy pojawia się w literaturze śląskiej, a w dziele skoczowskiego pisarza staje się synonimem duchowego odrodzenia człowieka ocalonego.

Lata pięćdziesiąte to okres realizowania założeń programu Maksyma Gorkiego w artystycznej praktyce. Śląskie miasto i jego robotnik zostały wykreowane na symbole nowej, socjalistycznej rzeczywistości:

Prędzej, górniku, głębiej górniku,
Węgla pokłady rąb
(…)
Pod twym oskardem padł kapitalizm,
Nadszedł wolności czas
(…)
Zabrze na przedzie, prowadzi Zabrze
W socjalistyczną dal[11]

Typowe powieści produkcyjne piszą uznani twórcy literatury międzywojennej: Wilhelm Szewczyk („Kleszcze”, 1951; „Czarne słońce”, 1953) i Gustaw Morcinek (np. „Pokład Joanny”, 1950; „Ondraszek”, 1953; „Wskrzeszenie Herminy”, 1956; „Victoria”, 1959). Morcinkowi w dwóch pierwszych książkach udaje się wyjść poza programowy schematyzm: „Pokład Joanny” to historia górniczego pokładu, z nawiązaniem w tytule do Joanny Schaffgotsch von Schomberg-Godulla z domu Gryzik, Śląskiego Kopciuszka; „Ondraszek” to opis losów słynnego rozbójnika z Beskidu Morawsko-Śląskiego, tu spolonizowanego i zrewolucjonizowanego. Zupełnie odrębnym, acz istotnym zjawiskiem w życiu kulturalnym Katowic, jest działalność malarzy nieprofesjonalnych określanych jako Grupa Janowska, wypowiadających się także w dziełach literackich (np. zapiski i wiersze Erwina Sówki, ilustracje Teofila Ociepki do baśni Morcinka). Grupa mająca swe korzenie w okresie przedwojennym działała od 1945 roku, ale dopiero czasy odwilży pozwoliły jej wyjść z ukrycia.

Literatura przełomu 1956

Przemiany roku 1956 symbolizuje ukazanie się nowego pisma noszącego taki właśnie tytuł. Wprawdzie żywot pisma był krótki (1956-1957), ale stało się ono oknem na świat dla Katowic. Na łamach „Przemian” drukowano fragmenty tekstów Alberta Camusa, Samuela Becketta, nowe przekłady Wiliama Butlera Yeatsa czy emigracyjne wiersze Stanisława Balińskiego; pisano o nowej gwieździe polskiego teatru – Tadeuszu Kantorze. Z tygodnikiem związana była grupa poetycka Domino, którą tworzyli Krystyna Broll-Jarecka, Tadeusz Kijonka, Czesław Slezák i Stanisław Horak. Kijonka opublikował tu wiersz zatytułowany „Węgrom”, a Bolesław Lubosz „Rapsod o śląskim wrześniu”. Teksty publicystyczne miały charakter rozrachunkowy – Marian Niewiarowski ujawniał nieprawidłowości w przemyśle górniczym („Kto siedzi górnikowi na karku”), a Stanisław Broszkiewicz opisywał konflikty autochtoni – przyjezdni („Krew i prawo”). Symboliczną metamorfozę miasta zaakcentowała redakcja (która rozpoczynała działalność jeszcze w Stalinogrodzie,) zamieszczając w nr. 3 tekst pt.: „Pięknie witamy w Katowicach”.

Prekursorami przemian, także jeszcze w Stalinogrodzie, była inspirująca m.in. poetów Domina grupa plastyczna ST-53, zrzeszająca studentów katowickiej filii ASP- Konrada Swinarskiego, Waldemara Świerzego, Hilarego Krzysztofiaka. Z tą grupą związani byli też studenci Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej: Wojciech Kilar i Henryk Mikołaj Górecki.

Charakterystyczną ewolucję przechodzi pisarstwo Morcinka – jego późne powieści, takie jak chociażby „Czarna Julka” (1959; fragmenty na łamach „Przemian”) czy „Siedem zegarków kopidoła Joachima Rybki” (1960), odchodzą od poetyki socrealistycznej, a zmierzają w stronę powieści pikarejskiej. Większą uwagę poświęca też skoczowski prozaik literackiemu opracowywaniu ludowych podań („Jak górnik Bulandra diabła oszukał”, 1958).

Ważnym wydarzeniem okresu było także powstanie Wydawnictwa "Śląsk", które wyłoniło się z komórki przy Wydawnictwie Górniczo-Hutniczym. „Śląsk” od 1954 roku stał się jedną z największych oficyn w kraju, a dla zdecydowanej większości wymienionych tu autorów, oficyną najważniejszą. Na uwagę zasługują takie serie wydawnicze jak: biograficzna (Z medalionem), krytycznoliteracka (Ze spinaczem), czy Biblioteka Pisarzy Czeskich i Słowackich (przekłady Zdzisława Hierowskiego).W 1962 roku pojawia się nowe pismo społeczno-kulturalne „Poglądy”, w którym poza tekstami realizującymi program partii ukazują się czasami artykuły przedstawiające różnorodność historycznego Śląska (np. cykl „Współcześni pisarze łużyccy”). Olbrzymim sukcesem wydawniczym "Śląska" było wydanie popularnej w całej Polsce serii powieści dla młodzieży autorstwa Alfreda Szklarskiego (redaktora w Wydawnictwie) o przygodach Tomka Wilmowskiego, nastolatka pochodzącego ze znajdującej się pod zaborem rosyjskim Warszawy. Pierwszy tom z tej serii, która dla wielu czytelników była szansą na poznanie niedostępnych egzotycznych krajów, ukazał się w 1957 roku ("Tomek w krainie kangurów").

Powrót do kursu socrealistycznego nastąpił w ciągu kilku następnych lat. Najwyraźniej uwidocznił się on w wystąpieniu Wilhelma Szewczyka na XII Zjeździe Związku Literatów Polskich w Katowicach (1961), gdzie wzywał do „zacieśnienia związku między środowiskiem literackim a potężnymi w naszym kraju środowiskami robotniczymi” oraz do „artystycznego oddania trudu i wysiłku mas robotniczych, budujących socjalizm”[12].Efektem tych postulatów są powieści podobne formalnie do socrealistycznych produkcyjniaków, natomiast rozbudowane fabularnie - poszerza się grono bohaterów, obok górników pojawiają się sztygarzy i dyrektorzy, którzy muszą zadbać o odpowiedni poziom wydobycia. Najbardziej charakterystyczne przykłady powieści dyrektorskiej to: „Czarne i białe pióropusze” Albina Siekierskiego (1965), „Urodzeni w dymach” Leona Wantuły (1965), „Dzień z nocą na trzy podzielony” Jana Pierzchały (1964), „Górniczy zakon” Gustawa Morcinka (1964) czy „Cena ciszy” Stanisława Horaka (1980). Coraz większą popularność zdobywa też powieść milicyjna, łącząca sensacyjną fabułę z realiami gomułkowszczyzny. Jednym z reprezentantów tego nurtu jest Andrzej Wydrzyński (m. in. „Czas zatrzymuje się dla umarłych” zekranizowany przez Sylwestra Chęcińskiego).

Zdaniem Arno Lubosa jednoznaczności pozbawiona jest „polimorficzna” poezja tego okresu, która, próbując uciec od nakazów agitacji, zwraca się w kierunku liryki pejzażowej i nie stroni od poetyckiego eksperymentu (np. „Z ziemi cudzej” Władysława Bochenka, 1965; „Gwiazda Dawida” Czesława Slezáka, 1961; „Milczenie węgla” Bolesława Lubosza, 1962)[13]. W liryce Bochenka wspomnienia z czasów, gdy przebywał na paryskim bruku przeplatają się z obrazami ogromniejących hałd i górniczych kolonii (np. wiersz „Ducasse na kolonii górniczej”). W poezji Lubosza ten sam krajobraz wzbogacony zostaje poprzez odniesienia do kulturowej tradycji (Diogenes, J. S. Bach, Michał Anioł, O. Wilde). W przypadku tomiku Slezáka poszerzeniem perspektywy jest zwrócenie się ku tradycji żydowskiej i poetyckie złożenie hołdu ofiarom Holocaustu.

Czasy powojenne to także czas dyskusji nad kształtem literatury regionalnej. Najważniejsze postulaty sformułował Zdzisław Hierowski, który zauważył, iż już międzywojenna literatura śląska dążyła w kierunku powierzchowności i manieryzmu[14]. Schematyczność ujęcia widoczna jest także, jego zdaniem, w literaturze po 1945 roku – autentyczny, pogłębiony regionalizm wypierany jest przez regionalizm koniunkturalny na usługach narzuconego programu. Te zjawiska są szczególnie widoczne w tekstach podejmujących tematy historyczne, przede wszystkim okres powstań śląskich, a także czasy II wojny światowej. Uproszczenia historyczne, podporządkowane z góry ustalonej tezie, powodowały utrwalenie czarno-białego obrazu tych skomplikowanych wydarzeń. Jednocześnie pisarze starali się sięgać po różne konwencje literackie, by przedstawić wydarzenia z lat 1919-1922 w sposób przekonujący i dla czytelnika interesujący. Są to zatem pełne patosu liryki Zbyszko Bednorza i Jana Baranowicza, teksty o charakterze autobiograficznym („Pod Górą św. Anny” Anzelma Gorywody, 1947), powieści przygodowe („Pogodne noce” Wilhelma Szewczyka, 1955), sztuki teatralne („Nie chcemy koron złotych śmieci” Bolesława Lubosza, druk 1970). Powstania śląskie są jednym z ważniejszych tematów twórczości Albina Siekierskiego. Polemizował w nich z dotychczasowym modelem prozy (Morcinek, Szewczyk, Baumgardten) - wprowadził więcej postaci historycznych, na dalszy plan przesuwając bohatera ludowego. Na uwagę, ze względu na próbę ukazania postaci Wojciecha Korfantego, zasługują dwie powieści: „Ku górze nad rzeką” (1971) oraz „Nastaje zmierzch” (1987). Z próby czasu wyszedł zwycięsko najwyrazistszy artystycznie przekaz – film Kazimierza Kutza „Sól ziemi czarnej” (1970).

Pogłębiony obraz historyczny regionu w XIX wieku udało się także stworzyć Marii Klimas Błahutowej w powieści „Siedem krów tłustych” (1962). Losy Michała Jankowskiego, uczestnika powstania listopadowego i Wiosny Ludów, ukazane są na tle gwałtownie rozwijającego się przemysłu wydobywczego. W powieści znajdują się literackie portrety pionierów śląskiej industrializacji, Karola Goduli i Franza Wincklera.

Nowa Fala i czasy Katangi

Zofia Kossak Szczucka

Rok 1968 był ważną cezurą w życiu społeczno-kulturalnym regionu. Złożyło się na to kilka wydarzeń. Zmarła Zofia Kossak, „matka chrzestna Gustawa Morcinka” (zmarł pięć lat wcześniej), która konsekwentnie realizowała w swoich dziełach ideę integrowania Górnego Śląska z Polską. Powstał w końcu Uniwersytet Śląski (1968), o co bezskutecznie lokalne elity zabiegały od czasów międzywojennych. Do matecznika wrócił Kazimierz Kutz i stworzył swoją śląską trylogię („Sól ziemi czarnej”, „Perła w koronie”, „Paciorki jednego różańca”), zostając kierownikiem artystycznym nowego zespołu filmowego – Silesia (1972-1983). Henryk Waniek założył Oneiron, Ligę Spostrzeżeń Duchowych (1967-1978), grupę plastyczną nawiązującą do tradycji śląskich mistyków oraz kultury Orientu. Na lokalnym Parnasie pojawili się w tym czasie nowi artyści: Feliks Netz, poeta, pisarz, tłumacz i publicysta; Rafał Wojaczek, „poeta przeklęty”, niezwykła, tragiczna osobowość oraz – nieco później – zaintrygowani tym legendarnym twórcą poeci: Maciej Szczawiński i Jan Paweł Krasnodębski. Działa także grupa poetycka Monada, założona przez Krzysztofa Karwata, Piotra Zaczkowskiego i Antoniego Podleśnego.

Ważnym zjawiskiem w życiu literackim Górnego Śląska po wydarzeniach marca 1968, wpisującym się w ruch Nowej Fali, było powstanie w Katowicach grupy poetyckiej Kontekst (1971-1981). Tworzyli ją absolwenci uniwersytetów w Poznaniu, Toruniu i Krakowie: Tadeusz Sławek, Stanisław Piskor, Andrzej Szuba oraz Włodzimierz Paźniewski. Kluczowe dla grupy były założenia awangardowe, wywiedzione z takich tendencji w sztuce jak futuryzm, kubizm, happening, pop-art, kolaż. Stanisław Piskor, polemizując z hasłami etycznej nieufności wobec rzeczywistości formułowanymi przez krakowską grupę Teraz, kładł nacisk na budowanie własnego obrazu świata w oparciu o nową, wywiedzioną z plastyki estetykę[15]. Analizując poetykę Nowej Fali, za najbardziej typową dla tego nurtu uznała Bożena Tokarz lirykę Andrzeja Szuby[16]. Artysta debiutował arkuszem poetyckim „Karnet na życie” w roku 1976. Interesowała go próba odnalezienia nowych form wypowiedzi, koncentrujących się na opisie współczesnej cywilizacji.

Wielką indywidualnością poetycką przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych był Rafał Wojaczek. Poeta urodził się w Mikołowie, jego ojciec Edward był powstańcem śląskim, a brat Andrzej zagrał powstańca w „Soli ziemi czarnej”. Jednak poza wzmiankami w krypto-autobiograficznej prozie („Sanatorium”)[17], jego twórczość ma charakter bardziej uniwersalny, choć nieoderwana jest od realiów tamtego czasu, zamkniętych między „pobożnym partyjnym dziennikiem” a „milicyjną pałką”. Liryki Wojaczka nie da się analizować w oderwaniu od jego życia, zakończonego samobójczą śmiercią. Legendę poète maudit utrwalają: film Lecha Majewskiego z intrygującą kreacją Krzysztofa Siwczyka, również świetnego poety, w roli głównej, a także działalność Instytutu Mikołowskiego, prowadzonego przez Siwczyka i Macieja Meleckiego.

Lata siedemdziesiąte to dla regionu czas prosperity, ale i wzmożonej indoktrynacji. Środowisku artystycznemu zarzucano zresztą w czasie karnawału Solidarności „nadmierną usługowość” wobec władzy oraz „lakierniczy realizm”[18]. Przyczyniał się do tego obraz Śląska jako polskiej Katangi[19], rządzonej przez partyjnych kacyków: najpierw Edwarda Gierka, a później Zdzisława Grudnia. Literackim zapisem tamtej atmosfery jest „Cysorz” (1988) Michała Smolorza, quasi-literacki „pamiętnik kamerdynera” Grudnia wydany początkowo w drugim obiegu pod pseudonimem Stefan Szulecki. W tej powieści z kluczem odnaleźć można portrety takich ważnych dla województwa postaci, poza wspomnianymi: Gierkiem i Grudniem, jak wojewoda Jerzy Ziętek, redaktor naczelny „Trybuny Robotniczej” Maciej Szczepański (tu: Barański), dyrektor lokalnego radia Władysław Kubiczek, katowicki biskup Herbert Bednorz, rektor UŚL Henryk Rechowicz (Śmiechowicz) czy wpływowy redaktor Wilhelm Szewczyk (Stolarczyk). Ze wspomnień „kamerdynera” wyłania się obraz regionu zawłaszczonego przez komunistów przybyłych do Katowic z Zagłębia Dąbrowskiego (Grudzień, Gierek, Rechowicz), którzy zakłamują historię Śląska, bezpardonowo walczą o rząd dusz z Kościołem i budują swoje prywatne imperium za publiczne pieniądze. Do rangi symbolu-bastionu dawnej polskości urasta w tym kontekście idea zniszczenia starej kolonii górniczej Giszowiec i przemianowanie jej na Osiedle Stanisława Staszica, opowiedziana przejmująco przez Kutza w „Paciorkach jednego różańca” (1979).

Literatura lat osiemdziesiątych

Wydarzeniem, które wpłynęło na postrzeganie ostatniej dekady PRL-u, była krwawa pacyfikacja kopalni Wujek. Jeszcze w grudniu 1981 roku powstał wiersz Feliksa Netza upamiętniający te wydarzenia:

[…] byłeś tam
na zrytym śniegu
i zanim strażnik piekieł warknął:
przechodzić
podniosłeś z ziemi śmierć
jak kromkę chleba […][20]


Ostatnia fraza stała się później tytułem filmu Kazimierza Kutza.

Żadne inne śląskie wydarzenie okresu powojennego nie poruszyło tak mocno artystów całego kraju. Wiersze zabitym górnikom poświęcili Anna Kamieńska („Polska Pieta”), Stanisław Barańczak („Przywracanie porządku”), Tomasz Jastrun („Ręce”), Jacek Kaczmarski („Kołysanka”), Jan Polkowski („Etap”), a także Josif Brodski („Kolęda stanu wojennego”). Zareagowali także twórcy lokalni: Tadeusz Kijonka („Pasterka 1981”, „Matka górnicza”), Bolesław Lubosz („Z kroniki węglowej”), czy Maciej Bieniasz, profesor katowickiej filii ASP („Idą pancry na Wujek”). Poetyka tych utworów oscyluje pomiędzy poezją świadectwa a patriotyczną liryką romantyczną[21]. Wydaje się, że właśnie włączenie tego wydarzenia w romantyczną topikę, sprawiło, iż temat śląski stał się tak bardzo polski. Maria Janion wpisała w swym eseju górników z Wujka w poczet szlachetnych „polskich szaleńców”:

W „wyniosłej godzinie”, jak nazwał chwilę tragiczną Hebbel, Polacy nie uginają się przed losem i idą do kresu. Dowody takiej postawy złożyli powstańcy listopadowi i styczniowi, obrońcy Westerplatte, powstańcy wileńscy i warszawscy, górnicy z kopalni „Wujek”… Wszystkich cechowało tragiczne poczucie honoru w obronie upadającej sprawy, której do końca, w obliczu wrogiej przemocy, nie chcieli odstąpić. I to właśnie bywa nazwane „polskim szaleństwem”[22].

Okres stanu wojennego i następujące po nim lata to czas funkcjonowania dwóch obiegów literackich: oficjalnego i podziemnego. W tym pierwszym należy odnotować niezwykle ważną książkę Wilhelma Szewczyka „Syndrom śląski” (1986)[23]. To zbiór esejów, ukazujący, zapoznaną w okresie socjalistycznej urawniłowki, różnorodność artystyczną całego regionu. Szewczyk rysuje sylwetki nie tylko znane powszechnie (Walenty Roździeński, Karol Miarka), nieco zapomniane (Paweł Musioł, Rafał Urban), ale także przedstawia polskiemu czytelnikowi twórczość takich twórców jak: „separatysty” Ondry Łysohorskiego, świetnego śląskiego prozaika, piszącego w języku niemieckim; Horsta Bienka czy autora monumentalnej monografii poświęconej wielojęzycznej literaturze śląskiej – Arno Lubosa. Wyobrażenia o śląskiej historii chciał kształtować Albin Siekierski, autor scenariusza serialu filmowego „Blisko, coraz bliżej”, który to obraz pojawił się na ekranach polskich telewizorów w latach 80-tych. Pełna uproszczeń i ideologicznych treści historia, próbuje jednak odbiorcy spoza Śląska ukazać zawiłości śląskich biografii. Już przy okazji wcześniejszych tekstów autora Józef Górdziałek pisał, że w sytuacji, gdy Ślązacy emigrowali do Niemiec, „literatura kontynuowała dramatyczną mitologię polskości Śląska”[24]. Tym bardziej aktualna jest ta uwaga w odniesieniu do ósmej dekady XX wieku.

Życie literackie po stanie wojennym znalazło swój azyl w środowisku kościelnym – w ramach wieczorów poetyckich, Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej, czy imprez Klubów Inteligencji Katolickiej. Jedną z organizatorek tego nurtu była legendarna postać śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” - Renata Zwoźniakowa. Literackim pokłosiem tych działań było wydanie antologii poezji religijnej „W ciemnościach słyszę Boga kroki…” (Księgarnia św. Jacka, 1986). W jednym tomie znalazły się wiersze tak ważnych śląskich twórców jak: laureata „Lauru Beskidzkiego” Mirosława Bochenka, związanego z Istebną Kazimierza Węgrzyna, autora piosenek Zespołu Śląsk, Zdzisława Pyzika czy najbardziej znanego religijnego poety - ks. Jerzego Szymika.

Symptomatycznym wydarzeniem, u schyłku komunistycznej epoki, było wejście na ekrany polskich kin w 1988 roku filmu „Sławna jak Sarajewo” Janusza Kidawy. Autor m.in. „Grzesznego żywota Franciszka Buły” oraz „Anny i wampira” przeniósł na ekran powieść Leona Bielasa pod tym samym tytułem. Reżyser budując sowizdrzalski nastrój filmu, trafnie oddający ducha śląskiej tradycji plebejskiej, w pewnym stopniu rezygnuje z politycznych przesłanek literackiego pierwowzoru – zamiast powszechnej radości mieszkańców wsi Konewka z powodu stalingradzkiej victorii (finał powieści) mamy interwencję Najwyższych Czynników (Bóg przemawiający po śląsku głosem Franciszka Pieczki), wskrzeszających ofiary pacyfikacji wsi.

Ważne ośrodki literackie poza Katowicami

Mimo iż Katowice były centrum życia kulturalnego, wiele ważnych wydarzeń rozgrywało się w innych miastach regionu.

W Bytomiu, w przedwojennej sali koncertowo-teatralnej (Konzerthaus und Stadttheater), działała od 1945 roku Opera Śląska założona przez Adama Didura. „Monografię Pół wieku Opery Śląskiej 1945-2000” zredagował jej wieloletni kierownik literacki Tadeusz Kijonka. Kontynuację dawnych tradycji widać także w innych przedsięwzięciach. Od 1950 roku na Placu Sobieskiego (wcześniej Ernsta Thaelmanna) mieści się Muzeum Górnośląskie, działające w miejscu placówki założonej przez przedwojenne Beuthener Geschichts- und Museumsverein. Do funkcjonującego tu od 1892 roku Górnośląskiego Towarzystwa Literackiego nawiąże później Tadeusz Kijonka, zakładając stowarzyszenie pod tą samą nazwą. Z miastem wiążą się legendy o demonicznym duchu podziemi Szarleju, które przywołał – za Walentym Roździeńskim – Gustaw Morcinek („Pokład Joanny”). W Bytomiu w latach 1985-1990 działała poetycka grupa Reflektor. Jej założyciel, Marcin Hałaś, przypomina o powojennych związkach Bytomia ze Lwowem (np. zbiór „Lwowskie adresy, lwowskie muzeum”).

Gliwice były siedzibą Operetki Śląskiej (od 2001 działa w tym miejscu Gliwicki Teatr Muzyczny). Z miastem w okresie powojennym (1949- 1968) związał się Tadeusz Różewicz. Poświęcił mu wiersz „Dzień w Gliwicach w roku 1945” (1955) oraz opowiadanie „Niedzielny spacer za miasto” (1963). Różewicz związany był także z Teatrem Studentów Politechniki Śląskiej (grał w nim m.in. Wojciech Pszoniak), gdzie odbyły się prapremiery głośnych sztuk „Świadkowie albo nasza mała stabilizacja” oraz „Spaghetti i miecz”. Poeta prowadził „Dziennik gliwicki”, którego wstrząsające fragmenty, poświęcone Stefanii Różewicz, pojawiły się w tomiku „Matka odchodzi” (2000). Krajem lat dziecinnych były Gliwice także dla takich artystów jak: Adam Zagajewski, Julian Kornhauser czy Horst Bienek. Zasłużoną sławą cieszy się tetralogia piszącego w języku niemieckim Bienka („Pierwsza polka”, „Ziemia i ogień”, „Czas bez dzwonów” i „Wrześniowe światło”)[25], będąca szeroką panoramą życia śląskiej społeczności w czasie II wojny światowej, od tzw. prowokacji gliwickiej po wkroczenie Armii Czerwonej.

W Zabrzu, w dawnym kasynie Huty Donnersmarck, od 1959 roku funkcjonuje Teatr Nowy. Tu wystawiano sztuki śląskich autorów Albina Siekierskiego, Stanisława Piskora i Stanisława Bieniasza. Ostatni z wymienionych jest najsilniej związany z tym miastem. Tu (w Pawłowie, obecnie dzielnicy miasta) się urodził i tu został, po emigracyjnej tułaczce, pochowany. Debiutował w 1978 monodramem „Hotel Pod Konfesjonałem”, wystawionym w Teatrze Nowym w Zabrzu. Inne jego sztuki („Hałdy” 1979, „Urlop zdrowotny” 1980, „Czerwone słoneczko” 1980) prezentowane były także w Teatrze Polskiego Radia oraz w Teatrze Telewizji. W 1981 roku wyjechał do Niemiec, gdzie podjął współpracę z Radiem Wolna Europa, Instytutem Literackim w Paryżu i Polską Fundacją Kulturalną w Londynie (zbiór opowiadań „Ostry dyżur” 1984). Do legendy przeszła realizacja „Starego portfela” w Teatrze Telewizji w reżyserii Kazimierza Kutza (1981, emisja-1989). Treścią sztuki są dramatyczne losy sztygara Franciszka Szymy, walczącego kiedyś w szeregach powstańców śląskich, a później w Armii Krajowej, zmuszonego ze względu na tragiczną sytuację materialną do wyjazdu do RFN. Najbardziej rozsławił Zabrze, a w zasadzie jego inną dzielnicę, Zaborze, Janosch (właś. Horst Eckert), autor „Cholonka”. Powieść w języku niemieckim „Cholonek oder Der liebe Gott aus Lehm” ukazała się w 1970, a w przekładzie Leona Bielasa i z przedmową W. Szewczyka w 1975. Akcja tej naturalistycznej tragikomedii toczy się w rodzinnym Zaborzu, które ukazane jest jako miejsce wspólnej egzystencji polskiej, niemieckiej i żydowskiej biedoty, zmuszonej do dramatycznych wyborów w dobie XX-wiecznych totalitaryzmów.

Najmłodsza śląska scena teatralna powstała w Chorzowie, w miejscu przedwojennego Hotelu Graf Reden, w 1985 roku. Na repertuar Teatru Rozrywki składają się przede wszystkim musicale, koncerty oraz recitale. Ważną rolę odegrał w latach 70-tych i 80-tych, znajdujący się nieopodal Regionalny Ośrodek Studencki Kocynder, gdzie odbywały się poetyckie mityngi organizowane przez Krzysztofa Karwata. Z dawnej Królewskiej Huty wywodził się oryginalny prozaik, Christian Skrzyposzek. Autor wielkiego artystycznego rozliczenia się z okresem komunistycznym – „Wolnej Trybuny”, wydanej w Berlinie Zachodnim w 1985 roku.

I wreszcie Śląsk Biały. W Koszęcinie znajduje się zamek rodów: Kochcickich i Hohenlohe-Ingelfingen, będący od 1953 roku siedzibą Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”. Na pałacowym dziedzińcu stoi ławeczka, na której „zasiada” twórca i wieloletni kierownik zespołu, pochodzący z Zaolzia, Stanisław Hadyna, a w dawnych budynkach folwarcznych znajduje się Dom Pracy Twórczej im. Adolfa Dygacza, wybitnego etnografa i folklorysty, który opracował m.in. „Śpiewnik pieśni lublinieckich”. W Koszęcinie wzniesiono także pomnik Walentego Roździeńskiego, który dzięki opiece i mecenatowi Andrzeja Kochcickiego stworzył jedno z największych dzieł literatury śląskiej „Officina Ferraria”.

Śląsk Cieszyński (Śląsk Zielony)

Życie kulturalne tej części Śląska nie miało tak scentralizowanego charakteru jak w okręgu przemysłowym. W polskiej części ośrodkami życia naukowego i kulturalnego są Cieszyn (Teatr im. A. Mickiewicza, Oddział Zabytkowy Biblioteki Śląskiej, Wydział Artystyczny Uniwersytetu Śląskiego, pismo „Głos Ziemi Cieszyńskiej”) oraz, odgrywające coraz większą rolę, Bielsko-Biała. Nowo powstałe miasto (1951) buduje nową tożsamość regionu. „Kronika Beskidzka”, organ prasowy KP PZPR (1956), zaczęła lansować ideę Podbeskidzia, regionu niezależnego od tradycji śląskiej czy małopolskiej i jednocześnie integrować dwie społeczności: śląskiego Bielska i małopolskiej Białej. Środowisko artystyczne miasta skupiło się wokół: Teatru Polskiego, Teatru Lalek Banialuka oraz Studia Filmów Rysunkowych. Najważniejszymi postaciami ówczesnego życia kulturalnego byli: kierownik literacki Teatru Polskiego Bolesław Lubosz (1958-1964), Leszek Mech, poeta i scenarzysta serii filmów dla dzieci o „Bolku i Lolku” oraz członkowie powstałej w 1958 roku grupy poetyckiej Skarabeusz: Mieczysław Stanclik, Andrzej i Bogusław Kiercowie oraz Stanisław Gola. Stanclik jest przede wszystkim poetą czerpiącym z tradycji biblijnej (tomik „Ikonostas”, 1980), zaś Gola opiewa uroki beskidzkiej natury, szczególnie swojego matecznika („Ikony lasu cygańskiego”, 1982). Najbardziej wyrazistym artystą jest Bogusław Kierc, poeta, publicysta (wydawca pism R. Wojaczka), aktor związany z Teatrem Polskim we Wrocławiu (także pamiętny Krzysztof Cedro z „Popiołów” A. Wajdy). Lirykę poety charakteryzuje zmysłowość, erotyzm oraz rytmiczna, melodyjna fraza. Debiutował tomikiem „Nagość stokrotna” (1971).

Twórcą przypominającym przedwojenną przygodę cieszyńskiej awangardy jest Kornel Filipowicz. Wydane dopiero po jego śmierci „Opowiadania cieszyńskie” (2000) to zbiór krótkich form prozatorskich pisanych przez niego w 2. połowie XX wieku, publikowanych w m.in. zbiorach „Profile moich przyjaciół” (1954) czy „Biały ptak” (1960). Wyłania się z nich historia rodziny Filipowiczów, którzy uciekając z rodzinnego Tarnopola przed bolszewikami, trafili do Cieszyna. Tu spędził dzieciństwo młody Kornel pod okiem profesora gimnazjalnego, Juliana Przybosia. Po wojnie wracał nad Olzę wielokrotnie, zazwyczaj z towarzyszką swojego życia Wisławą Szymborską. Ostatnie opowiadanie tomu, „Jak dmuchawiec”, to portret wiekowego mężczyzny odwiedzającego nieżyjących już przyjaciół na cieszyńskim cmentarzu. Właśnie na cieszyńskiej nekropolii pochowano wybitnego człowieka teatru Helmuta Kajzara, który urodził się w Bielsku, a dzieciństwo spędził w Cieszynie. Kajzar, twórca „teatru meta-codziennego”, swoje projekty dramaturgiczne i reżyserskie realizował przede wszystkim w Teatrze Narodowym w Warszawie oraz w Teatrze Polskim we Wrocławiu, jednak akcja niektórych jego sztuk („Paternoster”, „Obora”) rozgrywa się na Śląsku Cieszyńskim. Organizatorem życia kulturalnego w Cieszynie był jeden z twórców ruchu nowofalowego - Jerzy Kronhold. W pierwszej połowie lat siedemdziesiątych właśnie z jego inicjatywy nad Olzą odbywały się zjazdy poetyckie grupy Teraz. Pod koniec lat osiemdziesiątych Kronhold zorganizował Międzynarodowy Festiwal Teatralny „Na Granicy”.

Na mapie kulturalnej tej części regionu ważnymi punktami są także: Ustroń, gdzie człowiekiem-instytucją był Jan Wantuła, a miejscem artystycznym biesiad jego dom Na Gojach; Żywiec, siedziba hołdującej tradycyjnemu regionalizmowi Grupy Literackiej Gronie; Skoczów, miejsce zamieszkania Gustawa Morcinka; Górki Wielkie, gdzie po powrocie z emigracji w 1957 roku ponownie osiadła Zofia Kossak. Postacią łączącą przedwojenną i powojenną tradycję polskiej części Śląska Cieszyńskiego jest na pewno, pisarz ludowy i bibliofil, Jan Wantuła. Wydane po wojnie szkice („Książki i ludzie”,1956) przypominają m.in. o tradycjach piśmiennictwa ewangelickiego na Śląsku. Ważne książki wspomnieniowe publikują wybitni naukowcy, dla których przedwojenny Śląsk Cieszyński był Arkadią ich dzieciństwa: Paweł Łysek („Z Istebnej w świat”, 1960), Stanisław Hadyna („Gdzie niebo z ziemią graniczy”, 1981) i Jan Szczepański („Korzeniami wrosłem w ziemię”, 1984).

W nurt życia kulturalnego sterowanego przez władze włączają się osobistości literatury międzywojennej Cieszyńskiego. Zofia Kossak wraz z mężem Zygmuntem Szatkowskim pozytywnie odpowiadają na propozycję Towarzystwa Rozwoju Ziem Zachodnich i tworzą „Troję północy” (1960), historyczną antologię Pomorza Szczecińskiego. Z kolei Gustaw Morcinek pisze „Górniczy zakon” (wyd. 1964) i wysyła powieść współczesną o tematyce górniczej na konkurs zorganizowany przez Ministerstwo Górnictwa. O ile Kossak w okresie powojennym nie poświęca już tematyce śląskiej swojej głównej pisarskiej uwagi, o tyle Morcinek staje się luminarzem kultury regionalnej tego czasu. Największą wartość literacką należy przypisać tekstom uwolnionym od doraźnych treści politycznych – literackim wersjom legend i baśni wywodzących się ze Śląska Cieszyńskiego o Ondraszku, o morowej dziewicy w Cieszynie czy legenda o śpiących rycerzach w Czantorii w jego opracowaniu ujęte zostają w specyficzną „groteskowo-satyryczną manierę narracyjną śląskich górników”. Przy tym udaje się autorowi skonstruować przekonującą „ludową koncepcję swych postaci”, „ludową hierarchię pojęć moralnych”[26], a przede wszystkim jędrny, rubaszny język, poddany umiarkowanej dialektyzacji. Zresztą stylistyczne mistrzostwo osiągał także Morcinek w swoich ekspresjonistycznych opisach pracy górnika czy hutnika już w prozie przedwojennej[27]. Współczesna krytyka widzi dzisiaj w Morcinku nie tylko piewcę Śląska, ale i mistyka- moralistę (książki „obozowe”), psychologa i historiozofa („Siedem zegarków kopidoła Joachima Rybki”), znakomitego reportażystę („Śląsk”) czy pedagogicznego felietonistę („Gołębie na dachu”)[28].

Część zaolziańska to przede wszystkim Czeski Cieszyn, gdzie wychodzi czasopismo „Zwrot” i Jabłonków, miejsce uroczystych obchodów Góralskiego Święta (Gorolski Święto). Podobną do Jana Wantuły rolę odgrywał na powojennym Zaolziu Paweł Kubisz. Po 1945 roku jest organizatorem życia kulturalnego po lewej stronie Olzy. Zakłada i przewodniczy Sekcji Literacko-Artystycznej Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego (SLA PZKO). W latach 1949-1958 redaguje miesięcznik „Zwrot”. Jest też ciągle aktywny twórczo. Pisze neoromantyczny dramat „Opowieść wydziedziczonych” (1949) oraz zbiór anegdot i ludowych dowcipów „Zaszuwierzóny świat” (wydanie pośmiertne 1972). Autor poetyckiego tomiku „Przednówek”, wydanego przed wojną, chwalony przez literacką krytykę za oryginalne połączeniu liryzmu i rodzimej gwary, nie osiąga już jednak – zdaniem krytyków – poziomu artystycznego sprzed 1945 roku.

Kolejną osobistością literatury zaolziańskiej był Henryk Jasiczek, wieloletni kierownik SLA PZKO. W pierwszych powojennych utworach jednoznacznie popierał przemiany polityczne, o czym świadczą socrealistyczne tomiki wierszy („Pochwała życia”, 1952, „Gwiazdy nad Beskidem”, 1953). Od 1955 skłania się ku folklorowi góralskiemu („Obuszkiem ciosane”, 1955), cztery lata później zwraca się nawet ku liryce religijnej („Jaśminowe noce”, 1959), a w pełni dojrzały egzystencjalny charakter mają jego późniejsze tomiki („Blizny pamięci” - 1963, „Zamyślenie” - 1969). Po poparciu praskiej wiosny zostaje usunięty z partii i całkowicie wykluczony z życia kulturalnego kraju.

Tradycyjny folkloryzm odrzucony zostaje przez nowe pokolenie poetów (Pokolenie Pierwszego Lotu oraz Grupa Literacka ’63). Nowe tendencje najpełniej ujawniają się w liryce Władysława Sikory i Wilhelma Przeczka. Sikora nawiązywał w swojej twórczości do tradycji awangardowych firmowanych przez Juliana Przybosia, zachowując jednak tematyczny związek z beskidzką tematyką (tomik ”Próg” z 1961 roku). Drogą awangardy poszedł Przeczek, rozwijając model wiersza awangardowego, a jednocześnie w jego ramach starając się zamknąć opis uczuć metafizycznych. W jeszcze większym stopniu chcieli się od tej tradycji oderwać poeci generacji Światłocienie (antologia z 1976), skupiając się na opisie przeżyć wewnętrznych oraz problematyce społecznej, a formalnie zbliżając się do poetyki Nowej Fali; byli to przede wszystkim Tadeusz Wantuła oraz Kazimierz Kaszper. Ostatni z wymienionych zostaje kierownikiem literackim, a później redaktorem naczelnym „Zwrotu”.

Integracja środowiska artystycznego Śląska Cieszyńskiego dokonała się za sprawą grupy pedagogów zrzeszonych w Związku Nauczycielstwa Polskiego. Od lat sześćdziesiątych skupia on nauczycieli-literatów po obu stronach Olzy. W 1982 roku przy Macierzy Ziemi Cieszyńskiej powstał Klub Literacki Nadolzie, który wydaje, pod takim samym tytułem, własny rocznik. Założyciel Klubu, Leon Miękina, dwie dekady później opublikował antologię piśmiennictwa regionu utrwalając termin „literatura nadolziańska”[29].

Śląsk Opolski

Powojenne życie literackie tej części Górnego Śląska było w początkowym stadium związane z Katowicami (środowisko „Odry”, działalność Kazimierza Gołby organizującego lokalną prasę i teatr). Po podziale administracyjnym ukształtowały się tu odrębne środowiska twórcze skupione wokół redakcji czasopism („Opole”, „Kwartalnik Opolski”), placówek naukowych (Instytut Śląski, Wyższa Szkoła Pedagogiczna), czy artystycznych (Teatr im .J. Kochanowskiego, Teatr 13 Rzędów od 1959 roku prowadzony przez Jerzego Grotowskiego). Mimo wyodrębnienia osobnego województwa współpraca między Katowicami a Opolem nie zanikła, o czym świadczy chociażby współpraca dziennikarska - opolskim przedstawicielem w redakcji „Przemian” był Jerzy Gałuszka, a „Poglądów” – Jan Goczoł.

Ton dyskusji nadawał Instytut Śląski, przeniesiony z Katowic do Opola w 1957 roku, którym kierował w dalszym ciągu Roman Lutman. Do legitymizowania praw nowych gospodarzy terenu używano szczególnie tradycji przedwojennego Związku Polaków w Niemczech. Na łamach „Studiów Śląskich” używano znaku Rodła, a w 1985 roku władze PRL-u ustanowiły „Medal Rodła”.

W twórczości literackiej najczęściej poruszano kwestie narodowościowe i „zagadnienia integracyjne” – co przekładało się przede wszystkim na budowanie i utrwalanie mitu piastowskiego oraz zacieranie związków regionu z kulturą i językiem niemieckim. Program tej literatury streszcza fragment powojennego wiersza:

Moim jest to miasto w szaty przybrane obce.
O, nie zrzeknę się ciebie, ani nie wyrzeknę.
Choć spod bruku wydrapię me opolne kopce
Przywalone czarnym dziejów wiekiem[30].


Powstawały zatem utrzymane w tym klimacie inne teksty prozatorskie („Progi”, „Ziemia Raciborska” Niny Kracherowej, oba z 1972; „Spotkali się nad Nysą”, „Osiedleńcy” Wandy Pawlik, oba z 1969). Ważnym tematem były powstania śląskie, w tym szczególnie bitwa o Górę św. Anny („Góra św. Anny”, 1983 i „Arka Bożek” 1963 Ryszarda Hajduka, „Ziemia nie boi się kul” Albina Siekierskiego, 1971, „Mat Kurt Kraus” Gustawa Morcinka, 1957). Ważną rolę odegrały także opracowania ludowych przekazów ustnych (m.in. „Pieśni ludowe Śląska Opolskiego”, 1954, Józefa Ligęzy i Adolfa Dygacza, „Bery śmieszne i ucieszne” Dorota Simonides, 1969).

Teksty poetyckie mają charakter bardziej różnorodny. Nietrudno znaleźć strofy nawiązujące bezpośrednio do propagandowych haseł Ziem Odzyskanych. Tak jest w poezji Bogumiła Wyszomirskiego („odwieczne polskie chaty” „lud dawny ponad Odrą” z wiersza „Opolski ostrów”). Poeta nie zapomina też o uczczeniu socjalistycznej budowy (Na uruchomienie „Kędzierzyna”)[31] .

Podobnie akcenty widoczne są w poezji Adolfa Niedworoka, gdzie jest miejsce i na hołd „Wyzwoleńczej” Armii („Salut pokoju”) i na ekologiczno-industrialne refleksje: „Koksownia nie zadymia Piastów miasta/ (…) lecz płynie prąd energii ponad każdym masztem”[32].

Bywają też teksty nie mające żadnego zabarwienia propagandowego, a wizja historii nakreślona jest subtelnie i nieserwilistycznie. Przykładem jest chociażby wiersz Jana Goczoła „Pamięci Józefa Lompy”, który rzeczywistość lat 60-tych opisuje jak zrealizowany sen o wolności starego Ślązaka[33]. Miasto w liryce Goczoła, podobnie jak w powieści jego krajana Hansa Niekrawietza „Wiatr od Odry” (1961), jest przeciwstawione wsi. Rodzinna Rozmierz to świat oswojony i zrozumiały, Opole to labirynt personalnych układów i drapieżny moloch (np. „Z przyjacielem wyjazd jesienny do Rozmierzy”), zaś poeta, spoglądający na ówczesną rzeczywistość społeczno-polityczną, chciałby być moralnym radarem, wskazującym właściwą drogę.

Harry Duda w tomiku „Zapach dymu” jawi się jako liryczny piewca natury - drzew, rzek, ogrodów, kwiatów. W liryku „Człowiek” zadedykowanym Rafałowi Urbanowi tak opisuje artystę natury:

Człowiek rzeźbił czas-legendę
w kamieniu w drewnie sandałowym w słowie
ożywiał płomień modlił się do gwiazd
matematykę światła liniami myśli zaklinał w freski[34]

Liryka pejzażowa jest jednak tylko ucieczką przed opisem skomplikowanej przestrzeni kulturowej. Symbolicznym obiektem Opola jest średniowieczna Wieża Piastowska, w przeszłości część zamku, rozbudowywanego w czasach habsburskich (XVII-XVIII wiek). Wokół tego obiektu rozgorzała narracyjna batalia pomiędzy publicystami polskimi a niemieckimi, której istota sprowadzała się do włączania Piastów do tradycji polskiej lub niemieckiej (Piastowie jako protoplaści Hohenzollernów). Eseje na ten temat pisał założyciel opolskiego Klubu Literackiego, Stanisław Wasylewski („Na Śląsku Opolskim” 1937; „Strażnica na pasiece” 1955).Główne założenie Wasylewskiego określa współczesny badacz jako „proste wpisanie tej historii w polską historię narodową i opis w jej ramach dziejów regionu”[35].

Najbardziej oryginalna, choć niewolna od ideologicznego nalotu, wydaje się twórczość Rafała Urbana. Urban bycia artystą nie utożsamiał wyłącznie z pisaniem dzieł literackich. Podróżował po świecie. Studiował ogrodnictwo. Od 1931 roku prowadził własne gospodarstwo w Głogówku. W 1948 roku nagrodzono jego dramat „Termin nyski czyli sterylizacja niewinnego Baranka. Nieludzka komedia autochtoniczna z epoki trzeciego raju, w 5 aktach biurokratycznych". Utwór ukazuje losy Jana Baranka „zwyczajnego Wasyrpoloka” zmagającego się z biurokratyczną machiną nazistowskiego państwa. I w tym utworze, i w wierszach Urbana, przypominających chwilami, groteskowe popisy ks. Józefa Baki, charakterystyczna jest kreacja śląskiego sowizdrzała, gotowego przeciwstawić się wszelkim przeciwnościom losu. Opolski poetą stał się mentorem i przewodnikiem Edwarda Stachury, któremu ten poświęcił słynną Balladę dla Rafała Urbana.

Zagłębie Dąbrowskie (Czerwone[36])

Literatura tworzona w przedwojennym Sosnowcu czy Dąbrowie Górniczej, należących przed wojną do województwa kieleckiego, była silnie osadzona w tradycji rewolucyjnej, o czym świadczą nazwiska twórców związanych z tym regionem: Strug, Broniewski, Sebyła, Kruczkowski. Twórcy tworzący po 1945 roku usiłowali nawiązać do tej tradycji. Są to m.in. Maria Klimas-Błahutowa („Miasto pod łuną”, 1952), Monika Warneńska („Czerwona kokarda”, 1950), Jan Pierzchała („Noce bez światła”, 1956). Ostatni z wymienionych to najwyrazistsza osobowość artystyczna Zagłębia.

Za jego najbardziej znaną powieść uchodzi „Krzak gorejący” (1972). Jej bohaterem jest przeciętny Polak, Rafał Naziemiec, który nie potrafi się odnaleźć ani w tradycji narodowej, ani rewolucyjnej. Mimo iż był legionistą Józefa Piłsudskiego, sanacyjnym więźniem i uczestnikiem wojennej konspiracji, nie czuje się podmiotem, a przedmiotem dziejów, wręcz ich ofiarą. Powieść jest diagnozą polskiego społeczeństwa, które próbuje dokonać samookreślenia już nie w ramach tradycji szlacheckiej, a nowej – proletariackie.

Twórcą wywodzącym się z żydowskiej społeczności Zagłębia jest Stanisław Wygodzki. Zbiór wierszy „Pamiętnik miłości” (1948) to jego osobiste świadectwo ocalenia z Holocaustu. Wspomnienia z przedwojennego Będzina zawarł w tekstach prozatorskich (np. nowela „Szatanek”). Początkowo zdecydowanie opowiadał się po stronie nowej władzy, potem stał się jej przeciwnikiem, a po przymusowej emigracji w 1968, opublikował w paryskim Instytucie Literackim wspomnienia „Zatrzymany do wyjaśnienia” (1968).

Inną problematykę podejmują młodsze pokolenia Zagłębiaków. Marian Kisiel i Paweł Majerski wyodrębniają pięć generacji powojennych twórców:

  • pokolenie’56: Tadeusz Urgacz, Zdzisław Łączkowski,
  • urodzeni w latach 30-tych: Grzegorz Słobodnik, Janusz Koniusz, Anka Kowalska, Stanisław Krawczyk, Jerzy Woźniak, Stanisław Dróżdż,
  • urodzeni w latach 50-tych: Andrzej Torbus, Włodzimierz Dulemba, Jerzy Suchanek, Jacek Golonka,
  • urodzeni w latach 60-tych:Marian Kisiel, Sławomir Matusz, Bogdan Prejs, Barbara Gruszka- Zych,
  • urodzeni w latach 70-tych:Paweł Barański, Wojciech Brzoska, Paweł Lekszycki[37].

Świadectwem różnorodności tej poezji niech będzie kilka przykładów. Urgacz jest poetą rewolucyjnego alertu, który najpierw opiewa „czerwone krawaty”, a później „purpurowe Robespierry”. Łączkowski, jego rówieśnik, to poeta kultury, związany ze środowiskiem PAX-u, zakorzeniony głównie w tradycji judeochrześcijańskiej, odwołujący się przede wszystkim do frazy biblijnej. Krawczyk czerpie z różnych poetyk (społeczne zaangażowanie, moralizm, religijność) i sięga po różnorodną tematykę (od polityki, przez historię po ucieczkę w prywatność). Z kolei należący do młodszej generacji Prejs zwraca się ku legendzie poety przeklętego:

Ten który milczy nie jest tym co
nie pisze
słów w których całą
prawdę swą chce ukryć[38]

Najpopularniejszą z tego grona autorką jest Anka Kowalska, absolwentka Liceum im. Emilii Plater w Sosnowcu i KUL, członek PAX-u (wystąpiła w 1968), a później KOR-u; internowana w stanie wojennym, autorka „Wierszy z obozu internowanych” z 1983. Popularność przyniosła jej jednak przede wszystkim społeczno-obyczajowa „Pestka” (1964), zekranizowana 20 lat później.

Ważną rolę kulturotwórczą odgrywają lokalne sceny: Teatr Zagłębia w Sosnowcu i Teatr Dzieci Zagłębia w Będzinie. Tradycja pierwszego sięga roku 1897, a w okresie 1947-1955 placówka była filią Teatru Śląskiego. W początkowej fazie kierownikiem literackim „oddziału” był Kazimierz Gołba, który wystawił tu swoją sztukę „Diabła nie diabła” (premiera 1947). Największe sukcesy odnosiła sosnowiecka scena, gdy dowodził nią Jan Klemens (1976-1997). „Drugi przybytek Melpomeny” powstał po wojnie z inicjatywy Jana i Janiny Dormanów, którzy stworzyli scenę skierowaną przede wszystkim do młodego widza. To w tym środowisku artystycznie dorastał wybitny polski aktor Janusz Gajos.

Istotny wpływ na życie literackie, szczególnie Sosnowca, miało utworzenie w tym mieście Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Śląskiego. Tu w latach 80-tych działa Piwnica Literacka Zameczek-Remedium przy Studenckim Centrum Kultury RU ZSP i Grupa Literacka Ecce, założona przez Zbigniewa Derdę. Pokłosiem tej działalności są arkusze poetyckie (wiersze m.in. Marcina Hałasia, Jacka Podsiadły, Lesława Nowary) dodawane do studenckiego biuletynu „Wyrazy”. Przeniesienie filologii polskiej do Katowic (1990) pozbawiło Zagłębie ważnego ośrodka kulturalno-naukowego.

Ziemia Częstochowska

Powojenne życie literackie pod Jasną Górą rozpoczęło się już w kwietniu 1945 roku, kiedy w lokalu Związku Literatów wystąpili tacy twórcy jak: Lesław Bartelski, Sławomir Folfasiński, Tadeusz Różewicz. Pierwsze literackie kroki stawiał Różewicz w Częstochowie - na łamach lokalnego „Głosu” ukazał się satyryczny wiersz „Figi z Unrry” (1945), a Spółdzielnia Wydawniczo-Artystyczna „Słowo” wydała zbiór „W łyżce wody” (1946). W tygodniku „Niedziela” Zofia Kossak zamieściła swoje wspomnienia z pobytu w KL Auschwitz zatytułowane „Lagier” (1945), poprzedzające książkową publikację „Z otchłani”. W 1947 roku Wacław Rousseau stworzył Klub Literacki, który wydawał pismo „Przemiany”. W pracach klubu uczestniczył m.in. Różewicz.

Czas odwilży uruchamia nowe przedsięwzięcia. W 1956 z inicjatywy Józefa Mikołajtisa stworzony zostaje częstochowski oddział Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza. Dzięki działalności jego członków przypomniane zostają m.in. sylwetki Michała Bałuckiego, który pracował w Częstochowie jako nauczyciel oraz urodzonego w pobliskim Kłobucku Władysława Sebyły. W 1958 roku przy Politechnice Częstochowskiej uformowała się grupa poetycka Profile (Grzegorz Luterek, Jerzy Wawrzak). W tym samym czasie powstał miesięcznik „Nad Wartą”, gdzie publikuje swoje liryki m.in. Bogdan Loebl, znany szerzej jako autor tekstów piosenek zespołu Breakout. Początek lat 50-tych to czas debiutów dwóch ważnych w późniejszym czasie dla Częstochowy osobistości. W 1953 na łamach „Twórczości” pojawiają się wiersze Ludmiły Marjańskiej, a dwa lata później w „Tygodniku Powszechnym” debiutuje Tadeusz Gierymski. Drugi z wymienionych zasłynął jako inicjator kariery literackiej Haliny Poświatowskiej, publikując jej debiutanckie wiersze.

Jej pierwsze liryki „Szczęście” i „Człowiek z Annapurny ukazały” się w „Głosie Częstochowskim” w 1956 roku. Wiersze poetki nie ilustrują wyraźnego związku z miastem z rodzinnym, natomiast ukazuje je autobiograficzna proza. Tak opisuje Poświatowska początki swojej literackiej kariery:

Postanowiłam pójść na ten wieczór powiatowej poezji w powiatowym mieście. Odbywało się to w redakcji codziennej gazety. Zapłaciłam taksówkę i przez chwilę stałam na ulicy. Czarna tabliczka tkwiła obok odrapanych drzwi, którymi się nikt, zdawało się, nie interesował; chyłkiem, pospiesznie wsunęłam się do środka[39].

Adresatem Opowieści dla przyjaciela jest niewidomy, częstochowski poeta Ireneusz Morawski. Mimo zdystansowanego opisu tego prowincjonalnego zakątka, to właśnie Poświatowska uznana zostaje za patronkę życia literackiego Częstochowy. W domu rodzinnym poetki (ul. Jasnogórska 23) znajduje się obecnie Dom Poezji – Muzeum Haliny Poświatowskiej, a w alei Najświętszej Maryi Panny, znajduje się poświęcona jej ławeczka.

Ważnym punktem na mapie kulturalnej miasta jest działający już przed wojną Teatr im. A. Mickiewicza. Szczególnie pamiętna w okresie powojennym była dyrekcja Augusta Kowalczyka (1962-1966), który skupił się wyłącznie na współczesnym repertuarze (tu premiery miały m.in. sztuki urodzonego w Sosnowcu dramaturga i prozaika Jerzego Przeździeckiego: „Garść piasku” i „Dzień oczyszczenia”). Ważnym ośrodkiem inicjatyw literackich staje się od 1975 roku Wyższa Szkoła Pedagogiczna, szczególnie jej kierunek filologiczny. W latach 80-tych powstaje tu pismo studentów polonistyki „Kontekst”.

Podsumowanie

Powojenne dzieła literackie niejednokrotnie wyrastały z dramatycznych przeżyć ich twórców, którzy zostali pochłonięci przez totalitarną machinę XX wieku: Zbyszko Bednorz był powstańcem warszawskim, zdeklarowanym katolikiem i ofiarą stalinowskich represji, Jan Brzoza – ideowym, przedwojennym komunistą ze Lwowa, Zofia Kossak i Gustaw Morcinek – więźniami hitlerowskich obozów koncentracyjnych, Wilhelm Szewczyk i Albin Siekierski - przymusowymi żołnierzami Wehrmachtu, Stanisław Wygodzki – ocalonym z Zagłady i emigrantem 1968 roku, Stanisław Jasiczek – komunistą, prześladowanym za poparcie praskiej wiosny... Kraj lat dziecinnych musieli opuścić Aleksander Baumgardten i Horst Bienek, Jan Brzoza i Janosch… Polskiemu czytelnikowi zdanemu na literaturę pierwszego obiegu ujawniona została jedynie część prawdy o tych wydarzeniach, druga odkrywana jest do tej pory.

Literatura okresu PRL to także świadectwo swego czasu – przedstawia wydarzenia historyczne (głównie powstania śląskie oraz II wojnę światową) oraz czasy współczesne zgodnie z zasadami realizmu socjalistycznego. Także tematyka regionalna podporządkowana jest polityce kulturalnej państwa – śląskość zostaje ograniczona do ram polskiego folkloru, a wszelkie elementy innych tradycji zostają z niej wyrugowane. Jednym z najważniejszym zadań stawianych przed twórcami jest znajdowanie artystycznego ekwiwalentu idei Ziem Odzyskanych. Spoza tej fasady wyłania się najbardziej charakterystyczny literacki obraz Śląska Czarnego ukształtowany już przed 1945 roku – górniczo-hutniczej osady zamieszkałej przez ludność rodzimą i napływową, posługującą się śląską lub lwowską gwarą.

Mimo to twórcy ograniczeni koniunkturalnym regionalizmem i wymogami polityki komunistycznych władz, tworzą dzieła, które pozostaną częścią duchowego dziedzictwa nie tylko naszego regionu, ale i całego kraju (poezja Tadeusza Różewicza, Rafała Wojaczka, Halina Poświatowskiej, proza Gustawa Morcinka, obrazy Grupy Janowskiej, Henryka Wańka, filmy Kazimierza Kutza).


Bibliografia

  1. Bednorz Z., Heska-Kwaśniewicz K., Homola I., Lubosz B., Smak S.: Śląsk, w: Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, Warszawa 1985, t.2, s. 442-450.
  2. Fazan M., Nawrocki W., Katowickie środowisko literackie w latach 1945-1967, Katowice 1969.
  3. Lubos A., Geschichte der Literatur Schlesiens, München 1974, Bd. 3.
  4. Martinek L., Życie literackie na Zaolziu, Kielce 2008.
  5. Mikołajtis J., Historia literatury Ziemi Częstochowskiej, Częstochowa 1982.
  6. Pierzchała J., Legenda Zagłębia, Katowice 1971.
  7. Pośpiechowa L., Pisarze Opolszczyzny, Opole 1975.
  8. Szewczyk G., Literatura na Górnym Śląsku, w: Historia Górnego Śląska. Polityka, gospodarka i kultura europejskiego regionu, red. J. Bahlcke, D. Gawrecki, R. Kaczmarek, Gliwice 2011.

Przypisy

  1. S. Berezowski, Turystyczno-krajoznawczy przewodnik po województwie śląskim, Katowice 1937, s.36-44.
  2. G. Morcinek, Pokład Joanny, Katowice 1971, s.255.
  3. M. Smolorz, Śląsk wymyślony, Katowice 2012, s.248- 257. Przez to określenie autor rozumie „proces sterowanego wykorzenienia społeczności zamieszkującej dany obszar ze śląskiej tożsamości, oraz administracyjne i polityczne wyłączanie tego obszaru ze śląskiej strefy kulturowej, a nawet geograficznego Śląska”(Pokład Joanny, s. 248).
  4. A. Lubos, Geschichte der Literatur Schlesiens, München 1974, Bd. 3.
  5. J. Lyszczyna, Język polski w literaturze na Śląsku do 1945 roku, w: Śląsk w polsko-niemieckiej i europejskiej wspólnocie interesów. Publikacja pokonferencyjna. Gliwice-Opole 2008, s. 88; J. Lyszczyna, Czy istnieje literatura śląska? „Fabryka Silesia” 2012, nr 1, s. 48. Por.także: J. Malicki, Problemy śląskiej syntezy historycznoliterackiej. Wprowadzenie do dyskusji, w: Metodologiczne aspekty historycznoliterackich badań śląskoznawczych, red. J. Malicki, E. Gondek. Katowice 1989; Z. Kadłubek, Silezjologia jako obietnica, w: Kalejdoskop tematów śląskich. Zbiór studiów filologicznych, red. K. Kossakowska-Jarosz, M. Iżykowska. Opole 2011; K. Kossakowska-Jarosz., Historia rodzimego piśmiennictwa na Górnym Śląsku w perspektywie kulturowej, w: Nowy regionalizm w badaniach literackich. Badawczy rekonesans i zarys perspektyw, red. M. Mikołajczak, E. Rybicka. Kraków 2012, t. 1.
  6. Zob. np. J. Zaremba, Polska literatura na Śląsku, Katowice 1971; L. Brożek, Piśmiennictwo na Śląsku Cieszyńskim, w: Pisarze śląscy XIX i XX wieku, red. Z. Hierowski, Wrocław 1963; A. Lisińska-Tokarska, Opolszczyzna w literaturze pięknej, Opole 1976.
  7. J. Mikołajtis, Historia literatury Ziemi Częstochowskiej, Częstochowa 1982; J. Pierzchała, Legenda Zagłębia, Katowice 1971, s. 194-294.
  8. K. Heska, Taki to mroczny czas, Katowice 2004, s. 111. http://www.sbc.org.pl/Content/67447/taki_to_mroczny_czas.pdf
  9. Tamże, s. 133.
  10. G. Bębnik, Katowice we wrześniu 1939, Katowice 2006; K. Heska-Kwaśniewicz, Posłowie, w: K. Gołba: Wieża spadochronowa, Katowice 2014, s. 191-223.
  11. W. Broniewski, Zabrze W: tegoż, Wiersze i poematy, Łódź 1962, s. 289.
  12. M. Fazan, W. Nawrocki, Katowickie środowisko literackie w latach 1945-1967, Katowice 1969, s. 70.
  13. A. Lubos, Geschichte der Literatur Schlesiens, München 1974, Bd. 3, s. 557.
  14. Z. Hierowski, 25 lat literatury na Śląsku: 1920-1945, Katowice 1947, s. 46-48.
  15. W. Paźniewski, S. Piskor, T. Sławek, A. Szuba, Spór o poezję, Kraków 1977.
  16. B. Tokarz, Poetyka Nowej Fali, Katowice 1990, s. 8.
  17. Zob. R. Wojaczek, Sanatorium, w: tegoż, Utwory zebrane, red. B. Kierc, Wrocław 1976, s. 246.
  18. M. Kisiel, Literatura polska i śląska, „Śląsk” 2000, nr 10,s. 58.
  19. Prowincja Konga, bogata w surowce naturalne, dążącą do autonomii.
  20. F. Netz, Dnia siódmego, w: tegoż, Dysharmonia caelestis, Katowice-Warszawa 2004, s. 27.
  21. K. Heska-Kwaśniewicz, Słowo wstępne, w: Zapisani do rachunku krzywd. Tragedia kopalni "Wujek" w poezji. Antologia, red. K. Heska-Kwaśniewicz przy współpracy B. Pytlos, Katowice 1993, s. 8-9.
  22. M. Janion, Wobec zła, Chotomów 1989, s. 31.
  23. Po lekturze tej książki Henryk Waniek zweryfikował swój sąd o autorze, uznając, iż mimo politycznych uwikłań, „przez długie lata był [on] wizytówką śląskiej literatury”. H. Waniek, Gdzie szukać Śląska?, „Śląsk” 2005, nr 11, s. 18.
  24. J. Górdziałek, Kantory graniczne .Eseje, Katowice 2012, s. 11.
  25. Polskie tłumaczenia książek ukazywały się w latach 1983-1999, wersje oryginalne w okresie 1975-1982.
  26. W. Nawrocki, Posłowie, w: G. Morcinek, Legendy i baśnie, Katowice 1984, s. 308.
  27. E. Sławkowa, O stylistyce Gustawa Morcinka, w: W kręgu Gustawa Morcinka. Rozprawy, szkice, przyczynki, scenariusz filmowy, red. K. Heska-Kwaśniewicz, J. Malicki, Katowice 1992.
  28. Zob. np. Gustaw Morcinek – w 120-lecie urodzin, red. J. Lyszczyna i K. Heska-Kwaśniewicz, Katowice 2012.
  29. L. Miękina, Znów minie wiek… Antologia literatury nadolziańskiej, Cieszyn 2001.
  30. E. Osmańczyk, W Opolu, w: tegoż, Wolność jest zwycięska, Katowice 1945, s. 18.
  31. B. Wyszomirski, Sławię cię ziemio, Opole 1972.
  32. A. Niedworok, Opolskie słowa, Katowice 1957.
  33. J. Goczoł, Sprzed drzwi, Katowice 1969, s.39.
  34. H. Duda, Zapach dymu, Katowice 1976, s.12.
  35. B. Linek, Wieża Piastowska w Opolu – logo z przeszłością,w w:Leksykon mitów, symboli i bohaterów Górnego Śląska XIX-XX wieku, red.B. Linek i A. Michalczyk, Opole 2015, s.102.
  36. Por. H. Rechowicz, Czerwone Zagłębie, Katowice 1967.
  37. M. Kisiel, P. Majerski, Wstęp, w: Zagłębie poetów, red. M. Kisiel, P. Majerski przy udziale W. Wójcika, Katowice 2002, s.7-8.
  38. B. Prejs, Rafałowi Wojaczkowi poecie, w: Jak gdyby nic się nie stało, Katowice 1986, s. 5.
  39. H. Poświatowska, Opowieść dla przyjaciela, Kraków 1990, s. 6.

Źródła on-line

Browarny W., Śląsk w literaturze polskiej po 1945 roku.

Fantana. Miesięcznik Literacko-Artystyczny

Kisiel M., Literatura polska i śląska, „Śląsk” 2000, nr 10, s. 56-61.

Termer J., Rzut oka na współczesną literaturę Górnego Śląska i Zagłębia.