Spektakl „Wyzwolenie” w reż. Leopolda Poboga-Kielanowskiego

Z IBR wiki
Przejdź do nawigacjiPrzejdź do wyszukiwania

Autor: prof. dr hab. Andrzej Linert

ENCYKLOPEDIA WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO
TOM: 10 (2023)
Afisz z katowickiej premiery Wyzwolenia Stanisława Wyspiańskiego. Zbiory Instytutu Teatralnego w Warszawie.
Strona 11 programu Teatru im. St. Wyspiańskiego w Katowicach na sezon 1937-1938 z projektem scenografii do Wyzwolenia Stanisława Wyspiańskiego i portret Józefa Jarnutowskiego. Zbiory własne autora.
Strona 8 i 9 programu teatralnego, wydanego z okazji otwarcia sezonu teatralnego 1 października 1936 r. w budynku teatralnym w Bielsku. Zbiory własne autora.

Stanisław Wyspiański: Wyzwolenie, reż. Leopold Pobóg-Kielanowski, scen. Józef Jarnutowski, muz. Antoni Żuliński, premiera 17 września 1936 roku, Teatr Śląski im. Stanisława Wyspiańskiego, Katowice.

Jednym z najciekawszych widowisk w latach międzywojennych na scenie teatru katowickiego była inscenizacja Wyzwolenia Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii Leopolda Pobóg-Kielanowskiego. Jej premiera 17 września 1936 roku była okazją do ogłoszenia zmiany, obowiązującej od 1922 roku, nazwy Teatru Polskiego na Teatr im. Stanisława Wyspiańskiego. Dla ówczesnych władz wojewódzkich, dyrekcji teatru i reżysera twórczość tego wybitnego artysty młodopolskiego, dramaturga, malarza i poety była w latach międzywojennych jednym z centralnych ogniw życia ideowego i kulturalnego Polski. Swoją popularność zawdzięczał on przede wszystkim wizjom zawartym w swoich dramatach. Barbara Maresz przypomniała, że dyrektor Marian Sobański tłumacząc wybór sztuki, w przemówieniu przed premierą mówił: „Właśnie tu powinno się ukazać „Wyzwolenie”, ten najdziwniejszy dramat polski, tak proroczy, że niemal jasnowidzący, tak aktualny, jakby go pisał człowiek po prostu nam współczesny na zasadzie najwnikliwszej obserwacji współczesności.” Kielanowski, dr filozofii, aktor i pisarz, pozostający na etacie reżysera w teatrze katowickim w latach 1935-1938, w dramacie Wyspiańskiego, nazywanym przez niego „misterium narodowym”, zafascynowany był przede wszystkim przemianami bohatera i jego rozwojem, które - jak pisała Elżbieta Nawrat - „umiał przekonywująco i sugestywnie pokazać za pomocą środków scenicznych właściwych teatrowi poetycko-wizyjnemu”. Zaliczany do grona monumentalistów scenicznych, dwukrotnie przed wojną wystawił Mickiewicza Dziady i Wyspiańskiego Wyzwolenie oraz Zygmunta Augusta, a także Słowackiego Księcia Niezłomnego i Marię Stuart.

W Wyzwoleniu katowickim wydobył i ukazał przede wszystkim zmagania i walkę, jaką o narodowe cele toczył Konrad. Stąd też obecne w widowisku m.in. po raz pierwszy obecne były ostre akcenty satyryczne, kierowane pod adresem przedstawicieli stronnictw społecznych i partii politycznych. Tą samą rolę pełniły także Maski. Dla jednych były uosobieniem „żywych ludzi indywidualizowanych na sposób realistycznych”, a dla innych maszkarami, będącymi krytycznym uosobieniem myśli samego Konrada. Zarówno w programie, jak i na afiszu, Maski nazwano „Myślami Konradowymi”. Stad też ich momentami koszmarny kształt i elementy groteski, zwłaszcza że krytyka zwracała uwagę na obecne w wypowiedziach bohaterów inwektywy i cechujący ich kabotynizm oraz pustosłowie. Reżyser sztukę definiował, powołując się na Wyspiańskiego, jako „sztukę sądzącą i rozkazującą”. Po premierze o postaci głównego bohatera Adam Grzymała-Siedlecki pisał: Konrad —symbol człowieka walczącego dla idei, może tylko wówczas podjąć czyn, jeśli przerasta otoczenie. To urastanie wewnętrzne Konrada, wyzwalanie się z „masek," które narzuciło mu życie, a dochodzenie do prawdy, jest istotną, jakże aktualną treścią „Wyzwolenia".

W założeniach reżysera akt I rozgrywał się na pustej scenie, z kolei akt III w katedrze wawelskiej. Natomiast akt II w myślach Konrada. W stałej, ustawionej w półokręgu dla całego przedstawienia, ekspresjonistycznej według Zenobiusza Strzeleckiego scenografii Józefa Jarnutowskiego, po lewej stronie widza umieszczona była kazalnica z baldachimem. W jej sąsiedztwie usytuowane zostały dwa wawelskie witraże Wyspiańskiego (Kazimierz Wielki i biskup Stanisław Szczepanowski), rozdzielone bocznym wejściem. W centrum sceny, w jej głębi na podwyższeniu tkwił na wzór średniowiecznego tryptyku zrekonstruowany portal katedry wawelskiej. Poniżej po lewej stronie stał fotel Prymasa. Po prawej stronie sceny pod pokaźnych rozmiarów gotyckim łukiem, w głębi stał stół i krzesło, a poniżej usytuowany został kolejny stół, miejsce spotkania Karmazyna z Hołyszem. Całości towarzyszyły widoczne w dali wieże katedry wawelskiej.

Obecność kilku podestów sprawiała, że przygotowana z pietyzmem akcja w zależności od potrzeby rozgrywała się na kilku poziomach. Momentami słychać było głos Zygmunta. Muzykę, o której pisano, że była niezwykle ważnym elementem przedstawienia, na zaproszenie Kielanowskiego skomponował jeden z najzdolniejszych muzyków młodego pokolenia Antoni Żuliński. Jej poszczególne tematy i motywy przypisane zostały poszczególnym bohaterom: Prezesowi, Kaznodziejom, Prymasowi, Mówcy, Harfiarce i Geniuszowi. Osobne tematy muzyczne towarzyszyły Maskom, w chwili gdy otaczały Konrada. Z kolei gdy ten modlił się, słychać było kolędę Mizerna cicha. Krytyka podkreślała walory brzmieniowe poloneza w trakcie toczącej się rozmowa z Hołyszem. Ponadto ważną funkcję pełniło kolorowe oświetlenie, wyodrębniające rozmieszczone na kilku poziomach poszczególne grupy społeczne.

W realizacji widowiska wziął udział niemal cały zespół aktorski, rozbudowany dodatkowo o liczną grupą statystów. Rolę Konrada Kielanowski powierzył utalentowanemu i wszechstronnie uzdolnionemu Stefanowi Czajkowskiemu, odtwórcy wielu głównych ról w wielkim repertuarze na scenie katowickiej, w tym m.in. Gustawa-Konrada w mickiewiczowskich Dziadach. Tym razem stworzył on postać, o której krytyka pisała, jako „o niezapomnianej prawdzie wyrazu i sugestywności. Do kreacji tej można przyłożyć miarę najwyższą”. Chwalono ponadto m.in. Mariana Godlewskiego – Geniusza, Zofię Barwińską – Harfiarkę i Teresę Marecką – Muzę.

Inscenizacja katowicka Wyzwolenia Kielanowskiego z 1936 roku zaliczana bywa w historii teatru polskiego, obok inscenizacji Juliusza Osterwy w Teatrze Reduty w Teatrze Polskim na Pohulance w Wilnie w 1925 roku, następnie Leona Schillera w Teatrze Polskim w Warszawie w 1935 roku oraz w tym samym roku Wilama Horzycy w Teatrze Wielkim we Lwowie, do najciekawszych w latach międzywojennych.

Bibliografia

  1. Grzymała-Siedlecki Adam: „Wyzwolenie” St. Wyspiańskiego w Teatrze im. Wyspiańskiego, [w:] „Przegląd Artystyczny” 1936, nr 7, s. 4-5.
  2. Hierowski Zdzisław: Pod auspicjami Wyspiańskiego, [w:] „Kuźnica” 1936, nr 10, s. 10.
  3. Kielanowski Leopold: „Idę by walić młotem”. (Przed otwarciem sezonu w Teatrze im. Stanisława Wyspiańskiego), [w:] „Polska Zachodnia” 1936, nr 254, s. 4.
  4. Linert Andrzej: Wyspiański na scenie swojego imienia „Rocznik Katowicki”, t. 13, s. 66-84.
  5. Maresz Barbara: Leopold Kielanowski i katowicka premiera „Wyzwolenia”, [w:] „Książnica Śląska” 2022, t. 34: Dwa jubileusze, Katowice 2022, s. 77-106.
  6. Nawrat Elżbieta: Klasycy polscy na scenie katowickiej w okresie międzywojennym, [w:] Pięćdziesiąt lat Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach. Materiały sympozjum naukowego 20 i 21 października 1972 r., Katowice 1972, s. 77 – 110.
  7. Nawrat Elżbieta: Leopold Pobóg-Kielanowski. Nota biograficzna, [w:] „Pamiętnik Teatralny” 1988, z. 1-2, s. 53-58.
  8. Nawrat Elżbieta: Teatr Polski w Katowicach. O artystycznej działalności sceny dramatycznej w latach 1922-1939, Wrocław [i in.] 1981.
  9. Sobański Marian: Teatr Polski na Śląsku 1922-1939: materiały i wspomnienia, Katowice 1963.
  10. W.K. (Władysław Kubisz): „Wyzwolenie” Stanisława Wyspiańskiego. Misterium narodowe w trzech aktach, [w:] „Polska Zachodnia” 1936, nr 257, s. 4.