Epidemia „hiszpanki“ na Górnym Śląsku w 1918 roku

Z IBR wiki
Przejdź do nawigacjiPrzejdź do wyszukiwania

Autor: Prof.zw.dr hab.Ryszard Kaczmarek

ENCYKLOPEDIA WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO
TOM: 7 (2020)


Pandemia grypy nazwanej „hiszpanką” rozpoczęła się na Śląsku latem 1918 roku i trwała z przerwami do 1920 roku.

Geneza „hiszpanki”

Grypa, choroba wirusowa, prawdopodobnie cyklicznie nawiedzała świat od starożytności. Historycy medycyny przypisują opisaną przez Hipokratesa ok. 412 r. p.n.e. epidemię właśnie grypie. Podobnie było prawdopodobnie z epidemią opisaną w źródłach w IX wieku. Pierwsze dokładne opisy, niewątpliwie już odnoszące się do grypy, pochodzą z początku XVII wieku. Od tej pory nawroty choroby stale się powtarzały i odnotowuje się od 1600 roku około 30 większych fal epidemii występującej tylko w Europie. Nazywano ją od XVIII wieku za Włochami influencą, którzy używali dla jej określenia nazwy „influenza di freddo” – „wpływ zimna”[1].

Epidemia, która nastąpiła w 1918 roku miała jednak wyjątkowy wymiar pandemii. Agresywny wirus, jak się szacuje w rejonach najbardziej dotkniętych epidemią zaatakował co trzeciego członka całej populacji, a zabijał co 100 osobę. Niektóre, bardziej wiarygodne szacunki są jednak znacznie niższe, mówiąc o co najwyżej 20% zarażonych. Całkowita liczba śmiertelnych przypadków „hiszpanki” jest nawet do dzisiaj nieznana i szacowana bardzo różnie, ponieważ brakuje dokładnych danych pozwalających wykluczać inne przyczyny zgonów. Liczba podawana waha się pomiędzy i tak horrendalnie gigantycznymi liczbami od 20 mln do nawet 50 mln, najczęściej podaje się jednak szacunkowo, że było to od 1% do 2% całości ówczesnej populacji[2]. W niektórych miastach po obydwu stronach Atlantyku, podczas największej fali zarażeń na przełomie lat 1918 i 1919, liczba ofiar epidemii była straszliwie wielka: w Paryżu od września 1918 roku do marca 1919 roku zmarło 17 tys. chorych, w Nowym Yorku zaś aż 34 tys., przy czym, co gorsza, wirus atakował wszędzie przede wszystkim osoby pozostające w pełnej aktywności życiowej, prawie trzykrotnie częściej 20. i 30-latków niż 40. i 50-latków[3].

Pochodzenie choroby nie jest do końca jasne, chociaż nazwa wyraźnie wskazywać by mogła na Płw. Iberyjski. Najczęściej za miejsce skąd wirus zaczął się rozprzestrzeniać wskazuje się jednak Amerykę Płn., gdzie odnotowano 4 marca 1918 pierwsze przypadki tej grypy w obozie żołnierzy w Funstone w Kansas, przygotowujących się już po przystąpieniu Stanów Zjednoczonych do przerzucenia na europejski front zachodni. W kwietniu obecność wirusa już odnotowano we Francji, a stąd dostał się na Płw. Iberyjski, gdzie rozprzestrzenił się błyskawicznie, zarażając prawie 8 mln. Hiszpanów. Po wiośnie zachorowania zamarły, powróciły jednak w nowej, agresywniejszej i groźniejszej formie jesienią 1918 roku[4]

Co do genezy choroby po I wojnie światowej nie było pewności. Niektórzy epidemiolodzy w ogóle początkowo nie zaliczali tej epidemii do grypy. Dopiero w latach 30. XX wieku w USA, kiedy w 1932 roku Richard Shope wyizolował wirus grypy u świń, aczkolwiek nie był on identyczny z tym wywołującym „hiszpankę“, uzyskano decydujący dowód na pochodzenie wirusa przed mutacją[5]. Dopiero zresztą w drugiej połowie ubiegłego stulecia w University of Washington zespół profesora Michaela Katze zrekonstruował 8-genowy szczep wirusa z 1918 roku i potwierdził prawie natychmiastowe (po trzech dniach) wywoływanie przez niego zapalenia oskrzeli i zapalenia płuc[6].

Tajemnica agresywności i zjadliwości wirusa zarówno w 1918 roku jak i w 1920 roku była więc nieznana. Strach budziło również to, że choroba atakowała nie jak zazwyczaj dzieci i starszych, a więc ludzi o słabszej kondycji fizycznej. Ofiarami śmiertelnymi padali przede wszystkim ludzie w wieku pełnej aktywności zawodowej i dobrej kondycji fizycznej, a także dobrze odżywieni. Była to sytuacja zupełnie odmienna od dotychczasowych doświadczeń zebranych podczas zwalczania chorób epidemicznych. Dzisiaj sądzi się, że ten paradoks wynikał z mutacji wirusa, a starsi nie byli atakowani i przeżyli, ponieważ ich system immunologiczny był bardziej odporny, Przeżyli oni wcześniejsze, inne fale grypy, która wytworzyły w ich organizmie przeciwciała. Potwierdziły to na początku tylko przypuszczenie znacznie późniejsze badania, przeprowadzone dopiero u schyłku XX wieku. Wykazały one obecność aż do końca ich życia takich przeciwciał u tych, którzy przeżyli „hiszpankę”[7].

Epidemia w Niemczech i na Śląsku

W Niemczech pierwsza większa fala zachorowań, jeszcze dość łagodna, nastąpiła już w czerwcu 1918 roku. Najbardziej tragiczna w skutkach okazała się druga faza, która rozpoczęła się bezpośrednio przed zakończeniem wojny w sierpniu 1918 roku. Ogółem według danych niemieckich zmarło na „hiszpankę ok. 300 tys. osób[8].

Jednak dopiero drugie uderzenie epidemii dla Niemiec, jesienią 1919 stało się dramatyczne. Można wytłumaczyć to odległością od głównego ogniska pandemii, znajdującego się w USA i w Europie Zachodniej. Ta druga, znacznie agresywniejsza forma „hiszpanki” trwała od sierpnia 1918 roku do początku 1919 roku. Po raz trzeci „hiszpanka” została odnotowana na Górnym Śląsku dokładnie w momencie wkraczania na teren plebiscytowy wojsk koalicyjnych i charakteryzowała się znacznie wyższym współczynniku śmiertelności na początku 1920 roku niż epidemia w 1918 roku.

Najpełniejsze dane dotyczące śmiertelności, zakładając poprawność diagnozy, spłynęły za pośrednictwem urzędów stanu cywilnego. Według tych danych od połowy sierpnia do końca października w całej rejencji opolskiej zmarło na grypę 3245 mężczyzn i 4123 kobiet. Prezydent rejencji na podstawie docierających do niego sprawozdań szacował zaś ogólną liczbę zachorowań na ponad 100 tys. Według niego dawało to średni wskaźnik zachorowalności sięgający około 8% ogólnej liczby mieszkańców. Według tego samego sprawozdania najsilniej epidemią dotknięty został wysunięty na zachód powiat niemodliński (ponad 24% zachorowań), a najsłabiej oddziaływanie wirusa obserwowane było w powiecie nyskim (3%)[9].

Przykład jednostkowy (case study): „Hiszpanka” i jej zwalczanie w powiecie Pszczyna (Górny Śląsk)

Według zachowanych pszczyńskich materiałów największe nasilenie zachorowań na „hiszpankę” w powiecie Pszczyna nastąpiło latem i jesienią 1918 roku. Od 18 sierpnia do 26 października odnotowano 448 zgonów na grypę (0,37% ogółu ludności), z czego tylko w jednym tygodniu między 20 a 26 października odnotowano aż 111 zgonów[10].

Wydaje się, że obok złej kondycji zdrowotnej społeczeństwa przyczyniła się do wybuchu zarazy znaczna mobilność społeczna, jaka wystąpiła u schyłku wojny. Z Francji do powiatu pszczyńskiego zaczęli wracać pod koniec roku zmobilizowani do armii pruskiej żołnierze. W całym powiecie, ze względu na narastający konflikt narodowościowy, stale dochodziło do przemieszczeń dużych grup mieszkańców, zarówno tylko wewnątrz powiatu i rejencji, jak i poprzez niedaleką granicę z i do polskiej już Galicji. Do tego doszło przybycie późną jesienią 1918 roku na Górny Śląsk 117 Dywizji Piechoty, mających za sobą udział w walkach głównie na froncie zachodnim, gdzie kontakt z „hiszpanką” musiał nastąpić bardzo wcześnie. Pododdziały tej dywizji trafiły przede wszystkim do wschodnich powiatów nadgranicznych, w tym do powiatu pszczyńskiego, leżącego nad granicą z Polską, a to musiało również ułatwić transfer wirusa.

W aktach pszczyńskiego królewskiego lekarza powiatowego po raz pierwszy pełniejsza informacja na temat „hiszpanki” i liczby zachorowań pojawiła się w korespondencji w październiku 1918 roku. Jednak pełniejsze dane statystyczne, po przesłaniu takiego zalecenia przez prezydenta rejencji opolskiej, zebrano dopiero w połowie następnego miesiąca. Według nich w Pszczynie zachorowalność od momentu dostrzeżenia wzrostu liczby zachorowań, co miało miejsce w połowie sierpnia (obliczenia dotyczą okresu od 16 sierpnia), do końca października (ostatnie dane z 26 października) stopniowo narastała, by osiągnąć swoje apogeum w końcu okresu sprawozdawczego, kiedy tylko na grypę w ciągu jednego tygodnia, od 20-26 października, zmarło 111 mieszkańców powiatu. W całym okresie sprawozdawczym liczba zmarłych na „hiszpankę” w powiecie pszczyńskim wyniosła 448 osób, w tym 180 mężczyzn i 268 kobiet. Oznaczało to śmiertelność w wysokości 0,37% ogółu ludności powiatu[11]. Wśród zmarłych powtarzała się sytuacja znana już w drugiej fali ataku wirusa z Europy Zachodniej, mianowicie największy procent wśród ofiar śmiertelnych stanowili ludzi w wieku od 20 do 30 lat[12].

Bardziej precyzyjne dane, zebrane już nie tylko na podstawie sprawozdań lekarzy, ale także poprzez kasy chorych i szpitale, jednak dla tego samego okresu sprawozdawczego, czyli od 16 sierpnia do 26 października, prezydent rejencji przedstawił w końcu grudnia 1918 roku. Obejmowały one już obszar całego Górnego Śląska, precyzyjnie rejencji opolskiej. Według kas chorych na ogólną liczbę ubezpieczonych 135 284 mężczyzn i 122 tys. kobiet zachorowało 11644 mężczyzn i 10521 kobiet. Ogółem zmarło zaś 420 mężczyzn i 323 kobiety. Daje to współczynnik zachorowalności w grupie mężczyzn i kobiet sięgający prawie 9%. Jeżeli chodzi o śmiertelność, to dla całej populacji wynosiła ona 0,2%, a w stosunku do liczby zachorowań dla mężczyzn 3,6% a dla kobiet 3%. W szpitalach hospitalizowano z rozpoznaniem grypy 6759 osób (115 chłopców, 154 dziewcząt, 4308 mężczyzn i 2182 kobiet), z czego zmarły 633 osoby (10 chłopców, 13 dziewcząt, 358 mężczyzn i 252 kobiety). Wskaźnik śmiertelności w stosunku do liczby rozpoznanych przypadków grypy był w tym przypadku wyraźnie wyższy i wynosił 9,4%, co jednak wynikało z pewnością z tego, że do szpitali trafiały przypadki cięższe, wymagające albo leczenia ambulatoryjnego, albo hospitalizacji[13].

Zachorowania na „hiszpankę” w powiecie wyhamowały prawdopodobnie na przełomie lat 1918/1919, ponieważ ostatnie zachowane sprawozdania na ten temat pochodzą z grudnia 1918 roku. Po raz drugi alarmujące informacje o kolejnej fali choroby pojawiły się dopiero w styczniu 1920 roku. Ta faza była w powiecie pszczyńskim ilościowo zdecydowanie mniejsza. Według sprawozdania z 16 lutego 1920 roku lekarze na terenie powiatu pszczyńskiego odnotowali od początku roku około 1500 przypadków (1,2% całej populacji) zachorowań na grypę, z czego jednak 60 pacjentów zmarło (4%), a więc przy znacznie niższej liczbie zachorowań śmiertelność była prawie czterokrotnie wyższa[14]. Pełna statystyka zachorowań w drugiej fazie według danych zebranych przez szpitale została dokonana po kolejnych 3 miesiącach trwania epidemii, kiedy choroba już wygasała (Tabela 1). W szpitalach, mimo zebranych doświadczeń w 1918 roku śmiertelność nie była niższa niż za pierwszym razem, utrzymując się na poziomie powyżej 8%, a według tych danych apogeum zachorowań przypadło na okres od połowy stycznia do połowy lutego 1920 roku.

Tabela 1 Liczba zachorowań w powiecie pszczyńskim na „hiszpankę 1 stycznia 1920-6 marca 1920

Dni Liczba zachorowań Liczba zgonów
1-3 stycznia 8 0
4-10 stycznia 11 1
11-17 stycznia 20 2
18-24 stycznia 44 4
25-31 stycznia 48 3
1-7 lutego 59 4
8-14 lutego 19 1
15-21 lutego 10 4
22-28 lutego 9 2
29 luty – 6 marzec 8 0
Razem 236 21

Źródło: APKat., Kreisarzt Pszczyna, k. 258.

Brak tak dokładnych informacji o zachorowaniach dla późniejszego okresu, jednak nie ulega wątpliwości, że w powiecie pszczyńskim grypa nadal szybko się rozwijała. W raporcie z lutego 1920 roku (bez szczegółowych danych statystycznych) pisano, iż choroba nadal szybko się rozszerza[15].

Bardzo podobne były okoliczności ponownego rozprzestrzeniania się wirusa na początku 1920 roku. W listopadzie 1919 roku, po ogłoszeniu amnestii, doszło do olbrzymiego przepływu ludności. Na Górny Śląsk wrócili powstańcy z sierpnia 1919 roku, a potem, podczas kampanii wyborczej do rad gminnych i miejskich częstotliwość kontaktów na zebraniach i podczas samego aktu oddawania głosów musiała być znacznie większa niż zazwyczaj. Z pewnością zaś można przyjąć, że do szybkiego rozwijania się w tym okresie „hiszpanki” w powiecie i nagłego, zupełnie niespodziewanego dla pruskich lekarzy pojawienia się jeszcze jednej fali epidemii, przyczyniło się w styczniu 1920 roku wejście w życie na Górnym Śląsku postanowień traktatu wersalskiego po jego ratyfikacji. Grenzschutz opuścił wtedy teren plebiscytowy, ale w jego miejsce pojawiły się wojska alianckie. Zajęcie Pszczyny nastąpiło 31 stycznia 1920 roku, kiedy wzmocniony 23 batalion strzelców alpejskich (liczący ok. 1050 żołnierzy) pod dowództwem mjra Vergeza zakwaterowany został w powiecie pszczyńskim. Dołączyły do niego także później oddziały włoskie. Nie ulega wątpliwości, że jakaś część żołnierzy francuskich, przy takim zakresie pandemii grypy jaka miała miejsce we Francji w latach 1917-1918, musiała być nosicielami wirusa, wywołując ponownie falę zachorowań[16].

Walka z epidemią

Prezydent rejencji opolskiej w momencie pojawienia się epidemii działał rutynowo. Władze pruskie już po doświadczeniach epidemii z XIX wieku wypracowały pragmatykę działania na wypadek zarówno ograniczonych do pewnego terytorium epidemii, jak i powszechnych pandemii, takich jakimi była cholera w pierwszej połowie XIX wieku[17]. Koniec wojny charakteryzował się jednak osłabieniem kadrowym, zarówno jeżeli chodzi o personel medyczny, jak i o urzędników odpowiedzialnych za przeprowadzanie rutynowych działań administracyjnych. Skala i szybki rozwój grypy, w zasadzie nieznanej jako choroba mogąca stanowić zagrożenie dla całej populacji, zaskoczyła władze pruskie i jej służby medyczne.

Po rozpoznaniu skali zagrożeń prezydent rejencji opolskiej wydał po raz pierwszy w połowie października szczegółowe dyspozycje w tej sprawie skierowane do wszystkich lekarzy powiatowych. Na wstępie obszernego pisma wskazywał, że od połowy września we wszystkich powiatach zapanowała grypa. Uznawał sytuację za na tyle poważną, że środki przewidziane w takich wypadkach przez ustawę pruską o zwalczaniu epidemii uznawał, zgodnie z sugestią ministra, za niewystarczającą. Nie dysponowano nawet wystarczającą wiedzą o prawdziwej skali zjawiska, ponieważ lekarze z powodu zbyt wielu zgłaszanych przypadków zachorowań nie byli w stanie wypełniać obowiązkowych w przypadku zachorowań na choroby epidemiczne formularzy zgłoszeniowych. Okazało się również, że zbyt mało było przygotowanych specjalnych, tymczasowych pomieszczeń sanitarnych poza szpitalami, które pozwalałyby w lżejszych przypadkach, bez potrzeby hospitalizacji, na przeprowadzenie dezynfekcji. W związku z tym prezydent rejencji nakazywał podjęcie środków doraźnych. Dużą wagę przywiązywał do informacji, mogących zahamować rozprzestrzenianie się choroby. Konieczne, według niego, było przygotowanie niewielkich ulotek, które dotarłyby do całej ludności, w których należało poinformować o działaniach profilaktycznych, jakie można byłoby podjąć nawet w warunkach domowych. Nakazywał również, by te same informacje znalazły się w lokalnych gazetach, jako darmowe urzędowe ogłoszenia. Polecał ponadto podjęcie na nowo ścisłej rejestracji chorych (zbiorcze miano nadesłać do 5 listopada), przede wszystkim za pośrednictwem trzech instytucji i organów mu podlegających: publicznych szpitali, kas chorych i lekarzy powiatowych, ponieważ w Berlinie żądano od niego dokładnych danych, których nie był w stanie uzyskać od lekarzy w terenie[18].

Praktyczną wskazówką w jaki sposób instruować ludność, by skutecznie zapobiegać rozprzestrzenianiu się choroby, a także mającą ułatwić i przyspieszyć przygotowanie odpowiednich broszur i komunikatów w prasie, był specjalny załącznik do tego pisma prezydenta rejencji, w którym proponowano zawarcie następujących instrukcji szczegółowych:

Do ważniejszych środków przeciwko teraz panującej grypie należą:
1. Ograniczenie wszelkich kontaktów z chorymi; nie odwiedzać ich w ich domach i w szpitalach. Jeżeli opiekujesz się chorym na grypę, postaw sprzęty do mycia koło łóżka i myj ręce po każdym kontakcie z chorym i po dotknięciu używanych przez niego rzeczy, szczególnie zaś po każdym posiłku Nie pozwól, by chory w twoim otoczeniu kaszlał.
2. Płucz tak często jak to jest możliwe usta i gardło. Myj zęby po każdym posiłku. Zrób wodę solną, ale woda utleniona (1 łyżeczka na 1 szklankę wody) jest lepsza.
3. Nie czytaj wypożyczonych książek
4. Unikaj używania razem z chorym jakichkolwiek ręczników i naczyń do posiłków.
5. Nie poruszaj się niepotrzebnie po okolicy, nie chodź na zebrania
6. Strzeż się przed przeziębieniami
7. Jeżeli się przeziębisz, kładź się natychmiast do łóżka wezwij lekarza, w tym czasie każ sobie gotować napór z kwiatu lipy albo herbaty holenderskiej, ponieważ lekarz może nie przyjść od razu
8. Nie bój się grypy. Po pierwsze nie każdy na nią choruje, po drugie większość powraca do zdrowia, a poza tym jeszcze nikogo strach przed niczym nie uratował[19].

Te dość zdroworozsądkowe zalecenia tak naprawdę wskazują na kompletną bezsilność władz, jeżeli chodzi o możliwości zwalczania epidemii. Wskazówki przypominają znane od średniowiecza polecenia uchylania się od jakiegokolwiek kontaktu z chorymi. Dla lekarzy oznaczało to po prostu oczekiwanie na wygaśnięcie epidemii i jedynie próbę ograniczenia jej zakresu terytorialnego. Nie potrafiono też zaradzić, na co słusznie zwracał uwagę pszczyński lekarz powiatowy, zbyt małej liczbie lekarzy w powiecie, co mogło wpłynąć na skuteczność terapii zachowawczej we wcześnie rozpoznanych stadiach choroby. Na terenie powiatu było zaledwie kilkunastu zawodowych medyków, jeden przypadał na około 10 tys. mieszkańców[20].

Nie zdecydowano się również na najbardziej radykalne środki administracyjne, jakimi w pragmatyce pruskiej było unieruchomienie urzędów i szkół. Nie sprzyjała temu oczywiście i sytuacja polityczna. Kiedy pszczyński lekarz powiatowy zwrócił się do prezydenta rejencji opolskiej z zapytaniem, czy może zadecydować o zamknięciu szkół, to otrzymał przyzwolenie tylko w wypadku, jeżeli liczba chorych uczniów przekroczy 1/3, ale jednocześnie prezydent rejencji ostrzegał, że już takie samo zarządzenie w sprawie zamknięcia biur byłoby szkodliwe[21].

Interesujące jest również to, że mimo wyraźnych obserwacji i podkreślania tego we wszystkich sprawozdaniach, iż zachorowalność jest największa w grupie wiekowej 20-30 lat, nadal usilnie starano się doszukać nie tylko przyczyn medycznych tego stanu rzeczy, ale jak gdyby je ignorując, podkreślano powody społeczne i polityczne. Daje to wrażenie, jak gdyby chciano odseparować odpowiedzialność za zapewnienie odpowiedniej opieki zdrowotnej od obiektywnych, spowodowanych wojną trudności. W raporcie sporządzonym przez rejencyjnego radcę medycznego Lemkego wskazywano na możliwe długofalowe skutki szkodliwego działania na stan zdrowotny ludności prób wygłodzenia Niemców od 1916 roku przez nieprzyjaciela. Lemke podkreślał, że mogło to mieć kluczowe znaczenie „szczególnie dla dzieci i ludzi starszych”, którzy osłabieni, byli w ten sposób bardziej podatni na następstwa epidemii[22].

W czasie drugiej fali epidemii podobne tłumaczenia znajdowano z kolei w wypadkach związanych z kampanią plebiscytową. Wzrost zachorowalności na grypę, ale także na tyfus i ospę, uznawano za efekt zagrożenia przyniesionego z Galicji po otwarciu granicy[23].

Bezsilność władz przekładała się również na możliwości terapeutyczne. Lekarzom pozostawała w zasadzie wyłącznie profilaktyka i obserwacja oraz zbieranie danych statystycznych. Dotyczyło to także przypadków hospitalizowanych. Nawet w 1920 roku, kiedy wiedza o przebiegu choroby i możliwych powikłaniach była już wśród lekarzy dość spora, w sprawozdaniach przesyłanych z terenu do pszczyńskiego lekarza powiatowego widać wyraźnie bezsilność w poczynaniach medycznych.

Dokładny przebieg choroby w jego szpitalu tak odnotował lekarz ze szpitala brackiego z Murcek (Emanuelssegen):

Grypa nadeszła do mojego okręgu, do którego poza Murckami także należą Kostuchna i Wesoła, bardzo nagle, około 18 tego miesiąca [stycznia 1920 roku] i szybko zaczęła się rozwijać. Poza tym charakter tej grypy był o wiele bardziej poważny, a przebieg choroby cięższy, ale chirurgicznych komplikacji mimo to nie zaobserwowałem. Do szpitala do tej pory przywieziono 4 chorych. Mieliśmy (w okręgu) 5 przypadków śmiertelnych. Przyczyną ostatnio [zanotowanych] poza grypą było ciężkie obustronne zapalenie płuc, niekiedy przybierające charakter odoskrzelowego zapalenia płuc. Niejednokrotnie pracuje się z wysokimi dawkami kamfory, ale także z serum grypowym [Grippeserum], jak i serum antypaciorkowcowym [Antistreptocokkenserum]. Po podaniu obu nie zaobserwowałem działania, ale także nie zaobserwowałem szkodliwości podawania. Za całkowicie rozpaczliwe uważam rozległość zachorowań na grypę, jak i jej ciężki przebieg. Moje obserwacje prowadzą do tego, że w pewnych przypadkach prowadzi to do poronienia, albo zbyt wczesnego rozwiązania, przeciwko czemu nie można zastosować żadnych środków medycznych. Ambulatoryjnie przebadano około 73 przypadki. W niektórych rodzinach chorują prawie wszyscy jej członkowie. Jeżeli można zaobserwować ostatnio mniej przypadków grypy to w ostatnich trzech dniach znowu nastąpiło nasilenie odnotowanych przypadków. Najciężej dotknięci są zachorowaniami członkowie grupy wiekowej 18 do 35 lat[24].

Podobnie brzmi sprawozdanie z lutego 1920 roku, sporządzone przez lekarza szpitala w Tychach doktora Kornke:

W moim okręgu rozpoczął się najsilniejszy napływ grypy w ostatnich dniach stycznia. Liczba odnotowanych przypadków w znajdującym się pod moja opieką okręgu wynosi trochę ponad 120. Grypa przebiegająca bez komplikacji z zapaleniem oskrzelowym płuc rokuje w każdym przypadku o wiele bardziej korzystnie, po starannej opiece mija po 10-14 dniach. Przy odoskrzelowym zapaleniu płuc przeciwnie, prognozy są gorsze. Spośród 5 przeze mnie obserwowanych przypadków śmiertelnych zachorowania na grypę wszystkie nastąpiły w wyniku wystąpienia odoskrzelowego zapalenia płuc. Do innych komplikacji pogrypowych widziałem pojedynczo: zapalenie krtani, zapalenie opłucnej, newralgie i w jednym przypadku zaburzenia umysłowe, przybierające charakter manii oraz właściwie zwyczajna gorączka traktowana jako delirium. Charakterystyczne w obserwowanych przeze mnie przypadkach grypy było nagłe rozpoczęcie choroby oraz ogólne osłabienie, które utrzymywało się nawet po ustąpieniu gorączki. W wielu przypadkach podczas rekonwalescencji dochodziło do przypadków bradykardii (rzadkoskurczu)[25]

Bibliografia

Opracowano na podstawie:

  1. R. Kaczmarek, Zwalczanie chorób zakaźnych na przykładzie działalności pruskiego królewskiego lekarza powiatowego w Pszczynie w latach 1871-1921, [w] Dzieje górnośląskiej medycyny w świetle zasobów źródłowych, red. J. M. Dyrda, B. Gruszka, Katowice 2007, s. 99-119, ISSN 1231-4412.
  2. R. Kaczmarek, Epidemia „hiszpanki“ w 1918 roku w powiecie pszczyńskim, [w:] Wkład Górnego Śląska w dzieje europejskiego lecznictwa. Wartości kulturowe-zdrowie-społeczeństwo, red. W. Kaczorowski, J.M. Dyrda, Opole 2010, ISBN 978-83-7395-384-0, s.87-98.

Przypisy

  1. www.gesundheit.de/krankheiten/erkaeltung/grippe-geschichte/index.html
  2. Ch. Steinlein, A.-Ch. Müller, Der mysteriöse Killer, „FOCUS-Online“ www.focus.de/wissen/bildung/Geschichte/tid-14086/spanische-grippe-der-mysterioese-killer_aid_393834.html
  3. www.gesundheit.de/krankheiten/erkaeltung/grippe-geschichte/index.html
  4. www.gesundheit.de/krankheiten/erkaeltung/grippe-geschichte/index.html
  5. Ch. Steinlein, A.-Ch. Müller, Der mysteriöse...
  6. Das Geheimnis der tödlichen Viren http://www.focus.de/gesundheit/ratgeber/vogelgrippe/news/spanische-grippe_aid_116415.html
  7. Ch. Steinlein, A.-Ch. Müller, Der mysteriöse...
  8. Ch. Steinlein, A.-Ch. Müller, Der mysteriöse...
  9. Tamże , k.198.
  10. APKat., OP, Kreisarzt Pszcz., sygn.249, Der königlichen Kreisarzt an den Regierungsprsident zu Oppeln, Pless 13. November 1918, k.148.
  11. APKat., OP, Kreisarzt Pszczyna, sygn. 219, k.148.
  12. Tamże.
  13. Tamże, k.199.
  14. Tamże, k.232.
  15. APKat. OP, Kreisarzt Pszcz., sygn. 219 Der königliche Arzt in Pless an den Regierungspräsident in Oppeln, Pless 9.Februar1920, k.257-258.
  16. Tamże, s.100-103.
  17. Szerzej patrz: R. Kaczmarek, Zwalczanie chorób..., s.101 i n.
  18. APKat., OP, Kreisarzt Pszczyna, sygn. 219, k.55-56.
  19. Tamże, k.57.
  20. Tamże, k.148.
  21. Tamże, k.50.
  22. Tamże, k.213 i n.
  23. Tamże, k.222.
  24. Tamże, k.232.
  25. Tamże, k. 233.

.

Źródła on-line

Zobacz też

Choroby zakaźne na pruskim Górnym Śląsku 1871-1918