Powstania śląskie 1919-1920-1921

Z IBR wiki
Przejdź do nawigacjiPrzejdź do wyszukiwania

Autor: Prof.zw.dr hab.Ryszard Kaczmarek

ENCYKLOPEDIA WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO
TOM: 6 (2019)

(ang. Silesian Uprisings 1919-1920-1921, niem. Schlesische Aufstände 1919-1920-1921)



Zasięg powstań śląskich (Autor: IBR)

Po I wojnie światowej polsko-niemiecki spór o granice doprowadził w latach 1919-1921 do walk zbrojnych pomiędzy zamieszkującymi Górny Śląsk Polakami i Niemcami, znanych jako pierwsze (1919), drugie (1920) i trzecie (1921) powstanie śląskie.

Sytuacja polityczna na Górnym Śląsku po I wojnie światowej

Zakończenie I wojny światowej (1914-1918) klęską państw centralnych doprowadziło na przełomie lat 1918/1919 do zmiany sytuacji politycznej w Europie środkowo-wschodniej i powstania nowych państw, w tym także Polski odrodzonej po 123 latach zaborów. Okres powojenny cechował się również narastającym radykalizmem wystąpień społecznych. Widomym symptomem tego zjawiska było samorzutne zawiązywanie się rad robotniczych i żołnierskich, które nie tyle odwoływały się do podziałów narodowościowych, ile dążyły do przejęcia władzy i ukształtowania się nowych stosunków społecznych. Duża część członków tych rad z sympatią patrzyła w tym okresie na przemiany rewolucyjne w Rosji Radzieckiej, wzorując się na ustroju stworzonym przez bolszewików.

W pierwszych miesiącach po wojnie niemieckie partie polityczne i organy administracji państwowej oraz komunalnej na Górnym Śląsku (w rejencji opolskiej – Regierungsbezirk Oppeln), zajmowały w większości bierne stanowisko. Szok wywołany klęską wojenną oraz gwałtownym rozpadem II Cesarstwa Niemieckiego spowodował zajęcie przez Niemców pozycji defensywnej. Przed Paryską Konferencją pokojową nie przypuszczano zresztą, że rewindykacje polskie mogą dotyczyć Górnego Śląska i że zostaną poparte przez zwycięskich aliantów.

W tym pierwszym okresie, jesieni 1918 roku, widoczny już był rysujący się podział rejencji opolskiej na dwie części: wschodnią - z centrami w Katowicach i w Bytomiu, gdzie przeważały wpływy polskie, chociaż raczej poza wielkimi miastami; zachodnią - z centrum w Opolu, gdzie dominacja strony niemieckiej była wyraźna, a organizacje polskie nie posiadały wielkich wpływów.

Polskie oczekiwania na przyłączenie Górnego Śląska do Rzeczypospolitej po raz pierwszy jasno wyraził Wojciech Korfanty, w głośnym przemówieniu wygłoszonym 25 października 1918 roku w parlamencie niemieckim (Reichstagu). Zażądał wówczas włączenia do państwa polskiego ziem zabranych w wyniku zaborów (Prus Królewskich, Gdańska, Wielkopolski, części Prus Książęcych), a także Śląska Górnego i Średniego, znajdujących się w państwie pruskim od wojen śląskich w XVIII wieku. Tworzenie polskiego ośrodka władzy przyspieszyły wydarzenia rozgrywające się w Poznańskiem, gdzie powstała Naczelna Rada Ludowa (NRL), do której wszedł Wojciech Korfanty. W ślad za tym na Górnym Śląsku utworzono w Bytomiu Podkomisariat NRL (kierował nim Kazimierz Czapla, a jego zastępcą był Konstanty Wolny), działający do wybuchu I powstania śląskiego. Podkomisariatowi podporządkowywały się stopniowo polskie tzw. rady ludowe, powstające samorzutnie w poszczególnych miejscowościach. Zaczęły się również odradzać polskie partie polityczne, z których czołową rolę odgrywały: chadecja (Chrześcijańskie Zjednoczenie Ludowe - ChZL) na czele z Korfantym; socjaliści (Polska Partia Socjalistyczna), której przewodniczącym górnośląskiego komitetu był Józef Biniszkiewicz; i centrowe Narodowe Stronnictwo Robotników (jego wiceprezesem był późniejszy pierwszy wojewoda śląski [Józef Rymer]]), potem działające jako Narodowa Partia Robotnicza (NPR). Obok polskiego ośrodka władzy politycznej, powstała także konspiracja wojskowa. 5 stycznia 1919 roku wysłannik z Poznania, Zygmunt Wiza, zainicjował działalność Komitetu Wykonawczego organizacji wojskowej, a 11 stycznia 1919 roku na Górnym Śląsku powstał Główny Komitet Wykonawczy Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska (POW GŚ), którego przewodniczącym został Józef Grzegorzek.

Aktywność polska spowodowała zaniepokojenie Niemców polskimi roszczeniami terytorialnymi, sięgającymi na Górnym Śląsku poza obszar dziewiętnastowiecznych zaborów. 15 grudnia 1918 roku ukonstytuowało się w związku z tym, działające pod patronatem niemieckich przedsiębiorców, stowarzyszenie pod nazwą Freie Vereinigung zum Schutze Oberschlesiens (Wolne Stowarzyszenie dla Ochrony Górnego Śląska), na bazie którego w 1919 roku utworzono Verband Heimattreuer Oberschlesier (Związek Górnoślązaków Wiernych Ojczyźnie). To drugie stało się największą i najpopularniejszą organizacją Niemców górnośląskich, mającą swoje oddziały prawie w całej Rzeszy Niemieckiej. Jej zapleczem politycznym była niemiecka Partia Centrum (w grudniu 1918 roku zmieniła nazwę na Katholische Volkspartei – Katolicka Partia Ludowa), kierowana przez popularnego na Górnym Śląsku raciborskiego proboszcza Carla Ulitzkę. Obóz niemiecki do końca 1919 roku mógł liczyć nie tylko na kadry niemieckiej administracji, ale także na wsparcie regularnego wojska niemieckiego (117. Dywizję Piechoty), rozlokowaną w rejencji opolskiej pod nazwą Grenzschutz (Straż Graniczna).

Obok polskich i niemieckich organizacji, równocześnie ukształtował się trzeci nurt w działalności politycznej – separatystyczny. Zapoczątkowała go inicjatywa założenia Komitetu Górnośląskiego (Oberschlesisches Komitee), podjęta 27 listopada 1918 roku po spotkaniu braci Tomasza i Jana Reginków oraz Ewalda Latacza z przedstawicielami górnośląskiego przemysłu ciężkiego. W styczniu 1919 roku Komitet przekształcił się w Związek Górnoślązaków (Bund der Oberschlesier). Na czele Związku stanął ks. Tomasz Reginek, a początkowo wsparcia jego działalności udzielała także niemiecka Partia Centrum.

Na przełomie lat 1918/1919 powstały w konsekwencji podziałów narodowościowych i politycznych trzy centra życia politycznego na Górnym Śląsku: polski w Bytomiu, niemiecki w Opolu i separatystyczny w Raciborzu. Konfrontacja ich planów politycznych i określenie zasięgu wpływów miało nastąpić 19 stycznia 1919 roku, podczas wyborów do niemieckiego Zgromadzenia Narodowego (Nationalversammlung). Bojkot wyborów przez ugrupowania polskie jednak nie pozwolił na porównanie sił poszczególnych obozów. Wybory w skali ogólnoniemieckiej wygrała socjaldemokracja niemiecka (Sozialdemokratische Partei Deutschlands), zjednoczona z Partią Centrum (Deutsche Zentrumspartei) i liberalną Postępową Partią Ludową (Fortschrittliche Volkspartei), później przekształconą w Niemiecką Partię Demokratyczną (Deutsche Demokratische Partei) Po wyborach stworzyły one centro-lewicową koalicję tzw. Weimarską, rządzącą w Niemczech z niewielkimi przerwami do schyłku lat 20. W rejencji opolskiej (na Górnym Śląsku) wybory do niemieckiego Zgromadzenia Narodowego przyniosły jednoznaczne zwycięstwo Katolickiej Partii Ludowej, która uzyskała 48,4% oddanych głosów. Katastrofalnie niska frekwencja wyborcza spowodowana polskim bojkotem uniemożliwiła jednak oszacowanie polskich i niemieckich wpływów politycznych.

Konferencja Paryska i Traktat Wersalski

Klęska Niemiec w I wojnie światowej była jednocześnie triumfem sprzymierzonych pięciu wielkich mocarstw (Wielkiej Brytanii, Francji, Stanów Zjednoczonych, Włoch i Japonii) oraz nowych państw, które powstały w Europie środkowo-wschodniej. 18 stycznia 1919 roku w siedzibie francuskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, kiedy uroczyście otworzono obrady konferencji pokojowej, było już wiadomo, że o sprawach europejskich będą decydowali tylko przywódcy czterech mocarstw, zresztą z bardzo różnym doświadczeniem dyplomatycznym: premier Wielkiej Brytanii David Lloyd George, premier Francji Georges Clemenceau, premier Włoch Vittorio Emanuele Orlando i prezydent Stanów Zjednoczonych Woodrow Wilson. Ponieważ ich spojrzenie na powojenną Europę było odmienne, zmuszało to do szukania kompromisów politycznych, a polskich delegatów do przekonania ich o słuszności swoich postulatów. Wielka Brytania jeszcze przed rozpoczęciem konferencji przyjęła tzw. memoriał z Fontainbleau, który postulował powstrzymanie dalszego osłabiania Niemiec po zakończonej wojnie, w tym odbierania Pomorza, Górnego Śląska i Gdańska, ponieważ mogłoby to doprowadzić, zdaniem dyplomatów brytyjskich, do wybuchu rewolucji w Rzeszy Niemieckiej, a na pewno stać się powodem do odrzucenia traktatu pokojowego i rodzenia się odwetowych dążeń w Republice Weimarskiej. Podzielał te poglądy premier włoski, a skłonny był im przyznać rację również prezydent W. Wilson. USA starały się stworzyć system zbiorowego bezpieczeństwa –Ligę Narodów - a do tego konieczne było poparcie brytyjskie. Francja była wprawdzie gotowa na maksymalne osłabienie Niemiec i zgodę na postulaty polskie, ale nie kosztem własnych interesów narodowych.

Z tego powodu delegacja polska mogła liczyć tylko na Francję, również ze względów sentymentalnych. Jednak Francuzi swoje wsparcie dla roszczeń polskich traktowali wyłącznie instrumentalnie. Posługiwali się „sprawą polską” jako jedną z kart przetargowych w rozmowach z pozostałymi delegacjami. Utrata na wschodzie dotychczasowego gwaranta francuskiego bezpieczeństwa – Rosji – zmuszało premiera Clemenceau do stworzenia z nowych państw Europy środkowo-wschodniej skutecznej koalicji, która mogłaby być przeciwwagą dla Niemiec na wschodzie i to było szansą dla dyplomacji polskiej. Na czele delegacji polskiej stał przewodniczący Komitetu Narodowego Polskiego (KNP) Roman Dmowski. W jej składzie znaleźli się ponadto premier Ignacy Paderewski i specjalista w sprawach gospodarczych Władysław Grabski.

Polskie postulaty przedstawił na Konferencji Paryskiej Roman Dmowski 29 stycznia 1919 roku. W długim wystąpieniu, wygłoszonym z wielką swadą po angielsku i francusku, bronił tezy, iż w XVIII wieku podpisano sprzeczne z prawem międzynarodowym rozbiory Polski. Jednak przyszłe granice Polski nie miały odnosić się ściśle do tych z roku 1772 (Górny Śląsk nie należał na przykład do żadnego z zaborów, od Polski odłączony został już w XIV wieku). Zgodnie z reprezentowaną przez niego koncepcją inkorporacyjną, odwoływał się do stosunków etnicznych. Na wschodzie postulował przyłączenie do Polski Galicji, Wołynia oraz większej części byłych guberni: mińskiej, wileńskiej i witebskiej, należących niegdyś do Wielkiego Księstwa Litewskiego. Sama Litwa miała zostać połączona unią realną z Rzeczypospolitą. Na zachodzie i południu żądał przyłączenia Poznańskiego, pruskiego Górnego Śląska, tzw. Prus Zachodnich (Pomorza Wschodniego) z Gdańskiem, południowego pasa byłych Prus Książęcych (Warmia i Mazury) oraz byłego Księstwa Cieszyńskiego (bez powiatu frydeckiego).

W celu rozpatrzenia polskich postulatów powołano 12 lutego, po wystąpieniu Dmowskiego, specjalną Komisję do spraw polskich (Commission des affaires polonaises), pracującą pod przewodnictwem francuskiego oficera - Jules’a Cambone’a, z udziałem oficerów reprezentujących pozostałe mocarstwa. W zasadzie zaakceptowała ona w marcu postulaty zawarte w polskiej propozycji, poza żądaniem przyłączenia Warmii i Mazur, gdzie zaproponowano przeprowadzenie plebiscytu. Oznaczało to przyznanie Polsce Górnego Śląska. Przeciwko takiej decyzji zaprotestował brytyjski premier Lloyd Georg, co spowodowało czasowe odłożenie ostatecznego rozstrzygnięcia. Jednocześnie rozpoczęły się w Niemczech protesty zakrojone na olbrzymią skalę i w dużej części inspirowane przez rząd w Berlinie, skierowane przeciw wstępnym propozycjom aliantów ujawnionym wiosną 1919 roku przez prasę we Francji, Anglii i Niemczech. Organizacje niemieckie przygotowały wielkie demonstracje w maju 1919 roku. Górnośląscy posłowie do niemieckiego Zgromadzenia Narodowego mówili o powszechnym oporze przeciwko ustaleniom Komisji. Strona polska odpowiedziała z kolei ogłoszeniem strajku szkolnego i kontrdemonstracjami zorganizowanych z okazji polskich rocznic narodowych.

Nacisk brytyjski doprowadził do niekorzystnej dla Polski korekty pierwotnej oferty Komisji do spraw polskich. 2 czerwca brytyjski premier zaproponował oficjalnie plebiscyt na Górnym Śląsku. Podjęta w ostatniej chwili interwencja I. Paderewskiego, by odrzucić te niekorzystne dla Polski ustalenia, okazała się bezskuteczna. 14 czerwca poinformowano polskich delegatów o ostatecznym zaakceptowaniu propozycji brytyjskiej w sprawie przeprowadzenia plebiscytu na Górnym Śląsku.

28 czerwca 1919 roku traktat został podpisany w Sali Zwierciadlanej Pałacu w Wersalu. Polska na mocy artykułów ustalających granice Niemiec uzyskiwała: Poznańskie, dostęp do Morza Bałtyckiego przez Pomorze Zachodnie, ale bez Gdańska i leżącego wokół niego terytorium, które tworzyło obszar Wolnego Miasta Gdańska pozostającego pod kontrolą Ligi Narodów. Na pruskim Górnym Śląsku, Warmii i Mazurach miały zostać przeprowadzone plebiscyty.

W artykule 88 o przeprowadzeniu plebiscytu na Górnym Śląsku ustalono, że każdy dorosły mieszkaniec tego regionu będzie mógł zadecydować, czy chce pozostać w państwie niemieckim, czy też chce przyłączenia do Rzeczypospolitej Polskiej. Uprawnieni do głosowania na polski wniosek (potem próbowano go bezskutecznie wycofać) zostali także tzw. emigranci, a więc osoby, które ukończyły 20 rok życia i tylko urodziły się na obszarze plebiscytowym, ale już na nim na stałe nie mieszkały.

W Polsce decyzje konferencji pokojowej przyjęto z dużym niezadowoleniem, chociaż zapewniał międzynarodowe uznanie granic suwerennego Państwa Polskiego po 123 latach zaborów. Uznawano, że nie wzięto w pełni pod uwagę postulatów polskich. Szczególnie krytykowano ideę plebiscytów. Mimo protestów podnoszonych w Sejmie Ustawodawczym, podczas burzliwej sesji ratyfikacyjnej 31 lipca 1919 roku ostatecznie Traktat Wersalski został przyjęty i Naczelnik Państwa 1 września 1919 złożył pod nim swój podpis.

Pierwsze powstanie śląskie w 1919 roku

Po zakończeniu konferencji w Paryżu wszystkie obozy polityczne na Górnym Śląsku uznały konieczność przeprowadzenia plebiscytu za własną porażkę. Polacy uważali, że tylko z powodu nacisku Rzeszy Niemieckiej alianci wycofali się z zaproponowanych na wstępie propozycji o przyłączeniu Górnego Śląska do Rzeczypospolitej. Separatyści czuli się zepchnięci na margines, ich głosu w ogóle nie uwzględniono w rozstrzygnięciach traktatowych. Niemcy, posiadający w swoim ręku kontrolę nad administracją cywilną, policją i wojskiem, zareagowali z kolei falą represji. Zamierzano zawczasu spacyfikować sytuację w rejencji opolskiej i sparaliżować polskie organizacje jeszcze przed plebiscytem.

Aresztowania przeprowadzone przez policję niemiecką przeprowadzone w lipcu 1919 roku, a także pogłoski o przygotowywaniu list proskrypcyjnych obejmujących polskich działaczy, połączone z fatalną sytuacją gospodarczą (bezrobociem i zaległościami w wypłacaniu wynagrodzeń, a także zwolnieniami w górnośląskich kopalniach i hutach - na zwalniane miejsca zatrudniano niemieckich członków straży zakładowych), doprowadziły do wybuchu polskiego powstania. Poprzedziły go strajki oraz 16 sierpnia tzw. masakra w Mysłowicach. Podczas oczekiwania na wypłatę robotników i ich rodzin przed bramą mysłowickiej kopalni doszło do otwarcia ognia do demonstrującego tłumu. Zginęło wówczas według oficjalnych danych 6 osób, a kilkanaście zostało rannych.

Zasięg I powstania śląskiego(Autor: IBR)

POW GŚ kilkakrotnie już wcześniej rozpatrywała w pierwszej połowie 1919 roku możliwość wybuchu powstania, wzorując się na przykładzie zakończonego sukcesem powstania wielkopolskiego. Odkładano te plany na wyraźne polecenie Korfantego, obawiającego się negatywnej reakcji aliantów zachodnich. Latem 1919 roku nacisk komendantów powiatowych konspiracji wojskowej był już tak duży, że 11 sierpnia Stefan Grzegorzek zwołał zebranie w Strumieniu, by po raz kolejny omówić możliwość rozpoczęcia walki. Na skutek aresztowania przez Niemców części przywódców POW GŚ razem z samym Grzegorzkiem, część komendantów powiatowych pod wpływem Maksymiliana Iksala z powiatu pszczyńskiego ogłosiła samodzielnie wybuch powstania 17 sierpnia. Jednak dopiero dzień później rozkaz o przystąpieniu do walki wydano dla pozostałych powiatów. W pierwszym dniu powstania walki skoncentrowały się z tego powodu we wschodniej części powiatu pszczyńskiego, wzdłuż granicy z Polską. Fiaskiem zakończyła się próba wszczęcia powstania w samej Pszczynie. Niemcy byli dobrze przygotowani, policja już wcześniej znała plany polskie i patrole niemieckie uniemożliwiły koncentrację peowiaków. Niepowodzeniem zakończyła się także akcja POW GŚ w drugim mieście w powiecieMikołowie, chociaż doszło tutaj do walk i Niemcy ponieśli straty w ludziach. O wiele lepiej działania powstańcze rozwijały się w gminach wiejskich we wschodniej części powiatu pszczyńskiego: Tychy zajęto na kilka godzin, w Czułowie zmuszono do kapitulacji kilkunastoosobowy oddział niemiecki, w Paprocanach zdobyto działa po zaatakowaniu kwaterującej w miejscowości baterii niemieckiej. Pod kontrolą powstańców znalazły się ponadto czasowo m.in. Bojszowy, Jedlina, Bijasowice, a także nadgraniczny Bieruń. 17 sierpnia, nastąpił także atak oddziału ochotniczego sformowanego z uciekinierów z Górnego Śląska w nadgranicznych Piotrowicach. Peowiacy zajęli na krótko niewielkie miejscowości na południu powiatu rybnickiego: Gołkowice i Godów, ale ostatecznie musieli się wycofać po wprowadzeniu do walki regularnych oddziałów niemieckich. Ponieważ nie udało się opanować żadnego z miast na terenie powiatu pszczyńskiego, a Niemcy sprowadzili silne oddziały wojskowe, powstańcy w Pszczyńskim poprosili o natychmiastową pomoc Wojsko Polskie. Wkroczenie na Górny Śląsk regularnych polskich jednostek nie było jednak możliwe ze względu na zobowiązania jakie rząd Polski podjął na konferencji pokojowej w Paryżu.

Dowództwo nad powstaniem znalazło się od tej pory w rękach pełniącego od sierpnia funkcję komendanta głównego POW GŚ Alfonsa Zgrzebnioka. Swój sztab ulokował w Sosnowcu. W nocy z 17 na 18 sierpnia walki rozlały się już na cały obszar wschodniej części Górnego Śląska, wzdłuż ówczesnej granicy z Polską. Ze względu na słabość polskich oddziałów i brak wystarczającej ilości broni (tylko co trzeci spośród zaprzysiężonych prawie 24 tys. członków POW GŚ dysponował karabinem lub pistoletem) Polakom udało się odnieść tylko lokalne sukcesy. Większe potyczki miały miejsce w powiatach: rybnickim (m.in. Wodzisław Śląski, Gołkowice, Godów, Gortatowice), katowickim (m.in. Mysłowice, Siemianowice Śląskie, Giszowiec, Szopienice, Bogucice, Dąbrówka Mała, Szopienice, Janów, Nikiszowiec, Ligota, Ruda) oraz w Tarnowskich Górach, Bytomiu, Zabrzu, Radzionkowie i Piekarach Śląskich. Najdłużej oddziały powstańcze utrzymały się we wschodniej części powiatu katowickiego. Teren między Katowicami a Mysłowicami był jednym z nielicznych, gdzie powstańcy zachowali pełną kontrolę nad kilkoma gminami leżącymi nieopodal granicy polsko-niemieckiej (Nikiszowiec, Giszowiec, Szopienice, Janów, Dąbrówka Mała, Siemianowice, Słupna, Brzęczkowice). Tutaj peowiacy dysponowali sporą liczbą broni, zarówno skonfiskowanej, jak i przeniesionej przez granicę.

Rząd polski nie mógł interweniować zbrojnie, ale zintensyfikował wysiłki dyplomatyczne, by skłonić wielkie mocarstwa do interwencji na Górnym Śląsku. Dowództwo Wojska Polskiego starało się, oprócz dostarczania broni, stworzyć kilka batalionów złożonych z uciekinierów z Górnego Śląska, by je przerzucić przez granicę do ożywienia gasnących walk. Nie były jednak już w stanie odwrócić losów powstania, musiały się wycofać przed znacznie liczniejszymi oddziałami wojska niemieckiego.

24 sierpnia Alfons Zgrzebniok został zmuszony do podjęcia decyzji o zakończeniu walk. Większość uczestników powstania zbiegła do obozów dla uchodźców ulokowanych wzdłuż granicy, po jej polskiej stronie (m.in. Praszka, Sosnowiec, Będzin, Zawiercie, Oświęcim, Jaworzno, Czechowice), a na Górny Śląsk spadły represje niemieckie. Trudno dzisiaj precyzyjnie oszacować straty ludzkie. Nie znamy liczby ofiar cywilnych. Przy braku zorganizowanej pomocy medycznej w oddziałach powstańczych (ograniczała się ona do opatrywania rannych przez kilkunastu górnośląskich lekarzy w domach i niekiedy ewakuacji do Polski) trudno precyzyjnie podać liczbę ofiar śmiertelnych wśród walczących. Dzisiaj jest ona szacowana na około pięciuset powstańców.

Niemcy zamknęli 25 sierpnia kordon wzdłuż granicy polsko-niemieckiej na Górnym Śląsku. Uchodźcy w obozach rozmieszczonych po polskiej stronie granicy musieli czekać do listopada 1919 roku na ogłoszenie amnestii i wkroczenie na Górny Śląsk wojsk sojuszniczych. Nie był to jednak koniec powstańczej epopei. Dla Górnoślązaków zaczynała się kampania propagandowa przed plebiscytem, nikt jeszcze nie wiedział, że będą jej towarzyszyć kolejne dwa powstania. Dla uspokojenia nastrojów 14 października 1919 Sejm Pruski (Landtag) przyjął ustawę o utworzeniu odrębnej, opolskiej Prowincji Górnośląskiej (Provinz Oberschlesien), wydzielonej z dotychczasowej, jednolitej Prowincji Śląskiej (Provinz Schlesien) ze stolicą we Wrocławiu. Jednak dopiero po ogłoszeniu pod naciskiem aliantów amnestii sytuacja uległa normalizacji, a powstańcy polscy i ich rodziny mogli wrócić do rodzinnych domów. W styczniu 1920 roku weszły w życie na Górnym Śląsku postanowienia traktatu wersalskiego. Wojska niemieckie opuściły teren plebiscytowy, a w ich miejsce pojawiły się wojska alianckie.

Kampania plebiscytowa i drugie powstanie śląskie w 1920 roku

Wojska sojusznicze na Górnym Śląsku w marcu 1920 roku (Autor: IBR)

W styczniu 1920 roku weszły w życie na Górnym Śląsku postanowienia traktatu wersalskiego, po jego ratyfikacji przez mocarstwa europejskie. Niemiecka Straż Graniczna opuściła teren plebiscytowy, a na jej miejscu pojawiły się oddziały alianckie (francuskie, brytyjskie i włoskie), którego dowództwo spoczęło w rękach generała Jules’a Gratier. Umożliwiło to przejęcie władzy cywilnej na obszarze plebiscytowym przez aliancką Międzysojuszniczą Komisję Rządzącą i Plebiscytową na Górnym Śląsku. Na jej czele stanął francuski generał Henri Le Rond. Jego zastępcami byli: angielski pułkownik Harold Percival i włoski generał Alberto de Marinis. Zainteresowane kraje miały u boku Komisji swoich stałych przedstawicieli: Niemcy Hermanna von Hatzfeld und zu Trachenberg (potem zastąpionego przez Hansa Praschmę von Bilkau), Polska konsula Daniela Kęszyckiego, a Czechosłowacja konsula Julija Pořizeka. Reprezentantem Stolicy Apostolskiej był najpierw ówczesny wizytator apostolski w Polsce Achille Ratti (w 1922 roku wybrany papieżem, przyjął wówczas imię Piusa XI), a od listopada 1920 roku były nuncjusz w Wiedniu - Giovanni Baptiste Ogno-Serra.

Dla celów prowadzenia kampanii plebiscytowej rząd polski powołał Polski Komisariat Plebiscytowy (PKPleb.), na czele którego stanął Wojciech Korfanty. Siedziba PKPleb. mieściła się w Hotelu „Lomnitz” w Bytomiu. Kampanią plebiscytową po stronie niemieckiej kierował Plebiszitkommissariat für Deutschlands (Niemiecki Komisariat Plebiscytowy) w Katowicach, działający pod przewodnictwem działacza Partii Centrum Kurta Urbanka

Kampania plebiscytowa po obydwu stronach opierała się na operowaniu argumentami o różnym charakterze: historycznymi (spory o: pierwotne osadnictwo germańskie lub słowiańskie, niemieckie bądź polskie nastawienie Piastów śląskich, skutki oddzielenia Śląska od Polski już w średniowieczu oraz wpływ wielowiekowej przynależności Śląska do Czech, Austrii, Prus i Niemiec), etnicznym (dyskusja o składzie etnicznym i postawach narodowych Górnoślązaków, skutkach germanizacji i agitacji polskiej w XIX wieku), posługiwano się także stereotypami na temat przeciwnika (utożsamienie Niemca z Krzyżakiem, pruskim junkrem, germanizatorem, a Polaka z szlachcicem-krwiopijcą ludu, zdrajcą sprawy śląskiej). Największą role odgrywały jednak chyba snute przez obydwie strony perspektywy rozwoju dla Górnego Śląska, w wypadku głosowania za Polską lub Niemcami. Niemcy grozili, iż w niepodległej Rzeczypospolitej nastąpi zapaść gospodarcza górnośląskiego przemysłu ciężkiego, wynikająca z oderwania od rynków zbytu w Niemczech, a szerzej Europie Zachodniej. Ważkim argumentem było również wskazywanie na Polskę, jako państwo niestabilne, bliskie rozpadu („Polska jako państwo sezonowe”). Z kolei w polskiej propagandzie ostrzegano przed koniecznością spłacania przez wiele dziesiątków lat przez Niemcy odszkodowań wojennych, co spowodować miało załamanie gospodarki i tak już widoczne ze względu na inflację i gwałtowny spadek wartości marki niemieckiej. Ostrzegano także przed utrzymaniem się na Górnym Śląsku tradycyjnego podziału społecznego: Niemiec – obszarnik, kapitalista, Polak – wykorzystywany i uciskany robotnik. W programie pozytywnym niemiecki Górny Śląsk miał mieć szeroką autonomię, zapowiadano kolejny plebiscyt (rzeczywiście odbył się w 1923 roku), mający zadecydować o ewentualnym utworzeniu osobnego Kraju (Land) w państwie niemieckim. Polska miała być z kolei państwem sprawiedliwości społecznej, a Górny Śląsk, dzięki zagwarantowanej autonomii (15 lipca 1920 roku polski Sejm Ustawodawczy przyjął ustawę w tej sprawie), miał odgrywać w odrodzonej Rzeczypospolitej rolę szczególną, najbardziej rozwiniętego gospodarczo i cywilizacyjnie województwa.

Walki w czasie II powstania śląskiego (Autor: IBR)

Już na początku kampanii plebiscytowej doszło do kolejnego zaostrzenia konfliktu polsko-niemieckiego. 25 kwietnia odbył się w Opolu wiec polski przeciwko antypolskiej działalności niemieckiej policji bezpieczeństwa (Sicherheitspolizei), który siłą stłumiła ta właśnie policja. Trzy dni później do Opola przybył w związku z tym Korfanty. Stało się to pretekstem do napadów niemieckich na Konsulat RP i drukarnie polskich gazet, a rozruchy stłumiła dopiero interwencja wojsk francuskich. W maju demonstracje i sporadyczne walki na ulicach miast górnośląskich powtarzały się stale. Kiedy po nieudanej ofensywie polskiej przeciwko Rosji sowieckiej wyraźne było załamywanie się młodej, polskiej państwowości, w lipcu 1920 roku wybuchł na Górnym Śląsku strajk wywołany przez Niemców. Pod wpływem lewicowych związków zawodowych i przy akceptacji SPD protestowano przeciwko wojnie polsko-radzieckiej. W Katowicach 17 sierpnia, po rozejściu się pogłosek, że upadła Warszawa zdobyta przez bolszewików, protesty zamieniły się ponownie w polsko-niemieckie walki uliczne. Doszło do ataku na siedzibę polskiego powiatowego PKPleb. i redakcję socjalistycznej „Gazety Robotniczej”. Tragicznie zginął wówczas zamordowany przez Niemców katowicki lekarz - Andrzej Mielęcki.

Skłoniło to Korfantego do ogłoszenie II powstania (18/20-25 sierpnia 1920 roku), pod hasłem likwidacji stronniczej policji niemieckiej i stworzenia opartej na parytecie policji plebiscytowej. Zajęcie całego obszaru górnośląskiego okręgu przemysłowego (poza miastami, w których stacjonowały garnizony wojsk alianckich) zmusiło Niemców do podjęcia za pośrednictwem sojuszników rozmów rozejmowych w Bytomiu. Uzgodniono wówczas stworzenie tzw. Policji Plebiscytowej (Abstimmungspolizei), a więc wypełnienia żądań strony polskiej, na które zgodził się pod naciskiem aliantów także niemiecki komisarz plebiscytowy. W pierwszym dniu powstania doszło do spalenia części kolonii niemieckiej Hołdunów przez członków polskiej konspiracji wojskowej, co uznano powszechnie za odwet, mający pomścić polskie ofiary walk w Katowicach. Wojciech Korfanty zgodził się jednak na wypłatę pochodzącym jeszcze z XVIII wieku niemieckim osadnikom specjalnego odszkodowania za poniesione szkody.

Plebiscyt 20 marca 1921 roku

Jesień 1920 roku upłynęła na Górnym Śląsku już spokojniej. W niedzielę 20 marca 1921 roku, przy bardzo wysokiej frekwencji, przeprowadzono głosowanie. Wzięło w nim udział 1190637 osób (97,5% ogółu uprawnionych), w tym 191308 (19,3%) wspomnianych już tzw. emigrantów (osoby urodzone na obszarze plebiscytowym, ale już na nim nie mieszkające), głosujących w większości (182 tys.) za Niemcami. Razem kartkę z dwujęzycznym napisem Niemcy/Deutschland wrzuciło do urny 707393 (59,4%) osób, a z napisem Polska/Polen 479365 (40,3%) uprawnionych do głosowania. Niemcy wygrali również w przeliczeniu na gminy, odnosząc sukces w 834 gminach na 1510. Pełny sukces odnieśli w miastach.

Po ogłoszeniu pierwszych, jeszcze nieoficjalnych wyników plebiscytu, strona niemiecka triumfalnie obwieściła swoje zwycięstwo. We wtorek 22 marca 1921 roku manifestacja niemiecka przemaszerowała ulicami Opola, demonstrując swoją radość przed polskim powiatowym PKPleb., żądając jednocześnie, by alianci szybko podjęli decyzję o pozostawieniu Górnego Śląska w granicach Rzeszy Niemieckiej. Pochód zatrzymały dopiero w obawie przed wybuchem kolejnych rozruchów interweniujące wojska francuskie.

Strona polska podjęła niezwłocznie działania, zmierzające do wywarcia nacisku na aliantów przed podjęciem przez nich ostatecznej decyzji. Rysujące się niekorzystne rozstrzygnięcie skłoniło Korfantego do wykorzystania dobrych kontaktów z H. Le Rondem. Zaproponował podział terenu plebiscytowego według tzw. Linii Korfantego, a więc w przybliżeniu wzdłuż biegu Odry (zaproponowana przez Korfantego 22 marca 1921 roku linia miała przebiegać dokładnie: od dawnej granicy Rzeszy przez Olesno aż do Opola, a potem ostro skręcać na południe do Raciborza, do granicy niemiecko-czeskiej; Opole, Głubczyce, Strzelce Opolskie i Olesno miały pozostać niemieckie). Przy przyjęciu takiego rozstrzygnięcia 60% powierzchni i 70% mieszkańców obszaru plebiscytowego miało przypaść Polsce. Od końca marca niezależnie toczyły się również uzgodnienia włosko-angielskie. Roboczo przyjęto do wstępnych rozstrzygnięć podział na 3 strefy: niemiecką strefę A (Kluczbork, Olesno, Opole, Koźle, Głubczyce, Racibórz), polską strefę B (Polska: Pszczyna, Rybnik) oraz strefę C (definiowano ją jako zamieszkiwaną przez niewielką większość niemiecką, wyraźną jednak w miastach; by nie dzielić regionu przemysłowego proponowano przyłączyć ją do Niemiec). Polska uzyskałaby w wyniku takiego podziału 25% powierzchni, 21% ludności i 20 kopalń węgla kamiennego.

III powstanie śląskie w 1921 roku

Niepomyślnie rozwijająca się dla strony polskiej po plebiscycie sytuacja skłoniła Korfantego do zaakceptowania odrzucanego przez niego do tej pory rozwiązania siłowego, do którego nakłaniali go od dawna oficerowie skupieni w konspiracji wojskowej. Przygotowany przez nich plan operacyjny Korfanty zatwierdził ostatecznie 29 kwietnia 1921 roku, uznając jednak tylko za niezbędną ograniczoną demonstrację zbrojną, której efektem miało być wywarcie presji na aliantów, by skłonić ich do podjęcia korzystnej dla Polski decyzji. Jak sądził, mógł liczyć na przychylnego sprawie polskiej przewodniczącego Komisji gen. Le Ronda.

Powstanie w zamyśle Korfantego miało się więc ograniczyć do krótkiej demonstracji na wzór II powstania śląskiego, potwierdzającego wolę Górnoślązaków przyłączenia do państwa polskiego. Po osiągnięciu przez wojska powstańcze „Linii Korfantego”, zamierzał rozpocząć natychmiast rokowania rozejmowe. Korfanty miał pełną świadomość przewagi wojskowej, jaką strona niemiecka osiągnie, jeżeli działania zbrojne będę toczyły się dłużej. Wykluczał z tego powodu prowadzenie operacji wojskowych na szerszą skalę. Państwo polskie oficjalnie nie akceptowało wybuchu powstania, ale stale udzielało pomocy wojskowej dla wojsk powstańczych (konspiracja wojskowa działała wówczas pod nazwą Dowództwo Obrony Plebiscytu - DOP).

Powstanie rozpoczęło się w nocy z 2 na 3 maja 1921 roku ogłoszeniem strajku generalnego i skuteczną akcją dywersyjną odcinającą połączenia kolejowe między Rzeszą Niemiecką a Górnym Śląskiem. W ślad za tym poszło szybkie zajęcie całego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Po ogłoszeniu na Górnym Śląsku przez Międzysojuszniczą Komisję stanu oblężenia, Korfanty ogłosił się dyktatorem powstania, wzywając do walki, której celem miało być zajęcie obszaru do rzeki Odry.

Wtedy miała już miejsce pełna koncentracja sił polskich oparta o struktury istniejącej od 1919 roku konspiracji wojskowej. DOP obejmowało 9 okręgów, dysponując od lata 1920 roku coraz większym wsparciem kadrowym ze strony Wojska Polskiego. Liczebność organizacji górnośląskiej w pierwszej połowie 1920 roku szacowana była na około 8-10 tys. członków, ale później sukcesywnie rosła, w trakcie III powstania siły te początkowo wynosiły już aż ok. 30 tys. żołnierzy, by wzrosnąć po mobilizacji nowych oddziałów do około 46 tys. armii pod koniec powstania (W. Ryżewski). Inni autorzy podają tę liczbę znacznie wyżej (T. Falęcki), na 60 tys.

Dowódcą oddziałów polskich został pochodzący z Wielkopolski ppłk. Maciej Mielżyński, który jako Dowódca Naczelny stał na czele 3 grup operacyjnych: „Północ” dowodzonej przez kpt. Alojzego Nowaka (ok. 10 tys. powstańców podzielonych na 3 podgrupy, razem tworzyły one 16 batalionów piechoty wzmacnianych pododdziałami wsparcia); „Wschód” dowodzonej przez kpt. Karola Grzesika (ok. 16 tys. powstańców podzielonych na 9 pułków liczących razem 34 bataliony piechoty wraz z pododdziałami wsparcia); „Południe” dowodzonej przez ppłk. Bronisława Sikorskiego (ok. 10 tys. powstańców podzielonych na 4 pułki liczące razem 12 batalionów piechoty wraz z pododdziałami wsparcia). Najsilniejszą formacją polską była tzw. 1. Dywizja Powstańcza dowodzona przez mjr. Jana Ludygę-Laskowskiego. Podlegała operacyjnie dowództwu Grupy „Wschód”, a w jej składzie znalazły się przede wszystkim trzy pułki piechoty: katowicki pod dowództwem Walentego Fojkisa, zabrski dowodzony przez Pawła Cymsa i pszczyński pod dowództwem Franciszka Rataja. Dywizja dysponowała także pododdziałami wsparcia: kompanią saperów, plutonem łączności, kompanią zwiadu i pociągiem pancernym „Nowina-Doliwa” (potem nawet dywizjonem pociągów pancernych), pozostających w dyspozycji dowódcy jednostki. W składzie dywizji znajdował się także samodzielny oddział szturmowy złożony z ok. 60 marynarzy pod dowództwem kpt. Roberta Oszka, który szczególnie zasłużył się potem w bitwie o Górę Świętej Anny. Pełnił on jednak także funkcje żandarmerii powstańczej. Przed wybuchem powstania, według danych polskich, dysponowano prawie 31 tys. karabinów ręcznych, 632 karabinami maszynowymi (lekkimi i ciężkimi), 3292 pistoletami i kilkudziesięcioma tysiącami granatów. Ponadto posiadano 694 granatniki. Uzbrojenie przez cały okres powstania polepszało się, dzięki przerzutowi przez polska granicę. W przededniu rozpoczęcia kontrofensywy niemieckiej przede wszystkim dysponowano już artylerią. W dyspozycji dowódców polskich grup znajdowało się: ok. 50 dział, 16 pociągów pancernych i 3 samochody pancerne. Większość zaopatrzenia w ciężką broń strzelecką oraz artylerię, a także szkolenie powstańców do działań militarnych przez oficerów, odbywało się przy ścisłej współpracy ze sztabem Wojska Polskiego.

W pierwszej fazie powstania oddziały polskie odnotowały pasmo sukcesów, co wynikało z zaskoczenia Niemców i ich nieprzygotowania do walk. Zgodnie z planem Korfantego po dotarciu do „Linii Korfantego” bezzwłocznie wszczęto rokowania z Francuzami, które mimo protestów niemieckich, doprowadziły do porozumienia o wstrzymaniu walk już po zajęciu postulowanych przez stronę polską obszarów. 10 maja rzeczywiście nastąpiło ogłoszenie przez Naczelną Komendę Wojsk Powstańczych (NKWP) wstrzymania działań ofensywnych. W drugiej dekadzie maja walki toczyły się już z zaangażowaniem stosunkowo niewielkich sił w pojedynczych miejscowościach.

Po stronie niemieckiej trwały już wówczas intensywne przygotowania do przeprowadzenia kontrofensywy, do czego konieczne było jednak stworzenie od nowa ochotniczych struktur wojskowych. Z inspiracji sztabu armii niemieckiej i berlińskiego MSZ powstała już w 1920 roku niemiecka organizacja konspiracyjna - Kampforganisation Oberschlesiens (Organizacja Bojowa Górnego Śląska), której celem było przygotowywanie oddziałów do walki o niemiecki Górny Śląsk. Podporządkowano ją dowództwu wrocławskiego 6. Korpusu Reichswehry. Siły tej organizacji szacowano w przededniu plebiscytu na ponad 30 tys. członków. Została ona jednak kompletnie sparaliżowana po prewencyjnych aresztowaniach i konfiskacie części magazynów z amunicją, które przeprowadzili Francuzi. Po wybuchu III powstania śląskiego i pierwszych sukcesach polskich na początku maja 1921 roku utworzono w zachodniej części Górnego Śląska formację Selbstschutz Oberschlesiens (Samoobrona Górnego Śląska - SSOS), w której oprócz członków Kampforganisation Oberschlesien znalazły się z oddziały ochotników (Freikorpsów) napływających z Rzeszy Niemieckiej. Najgłośniejszym był bawarski Freikorps Oberland, wchodzący w skład tzw. Organizacji Escherischa. Powstał w 1919 roku i używał charakterystycznego symbolu szarotki alpejskiej. Dowódcą Oberlandu był mjr Ernst Horadam, a szefem sztabu głośny z racji swojego okrucieństwa Joseph „Beppo” Römer. Freikorps składał się z 3 batalionów, a więc miał mniej więcej siłę regularnego pułku piechoty. W walkach brał udział również niemniej znany oddział ochotniczy „Heinz” pod dowództwem Karla Guido Hauensteina. W jego składzie walczył jako dowódca kompanii Albert Schlageter, późniejszy niemiecki „bohater” powstania antyfrancuskiego w Zagłębiu Ruhry. Sporą rolę odegrały także oddziały ochotnicze związane z nacjonalistyczną organizacją niemiecką Jungdeutscher Orden. Pierwotnie dowództwo nad jednostkami niemieckimi sprawował płk. Friedrich Wilhelm von Schwartzkoppen, który podzielił SSOS na 3 grupy operacyjne (Süd, Mitte i Nord). 20 maja 1921 roku wybrano na dowódcę niemieckiej Samoobrony znanego na Górnym Śląsku z okresu dowodzenia Strażą Graniczną gen. Karla Hoefera. Razem siły niemieckie liczyły według danych niemieckich około 30 tys. żołnierzy (według polskich nawet 40 tys. pod koniec powstania).

Według polskich danych w niemieckich tajnych magazynach na obszarze plebiscytowym znajdowało się: 15 tys. karabinów ręcznych, 226 karabinów maszynowych (ciężkich i lekkich), 2600 pistoletów i bliżej nie sprecyzowana liczba granatów, ale duża ich część została skonfiskowana. Niemcy nie posiadali na początku powstania ani artylerii (dysponowali tylko kilkoma moździerzami kal. 76 mm), ani pojazdami bojowymi. W drugiej połowie maja siły niemieckie, w porównaniu ze stanem z początku miesiąca, uległy już znacznemu wzmocnieniu. Oprócz pełnego zaopatrzenia w broń ręczną i amunicję otrzymano istotne środki wsparcia z magazynów armii niemieckiej, umożliwiające przeprowadzenie kontrofensywy na wielką skalę. Według danych Reichswehry były to: 30 dział artyleryjskich, 6 pociągów pancernych i w pełni wyekwipowane pododdziały kawalerii.

Niemcy po porażce w pierwszej fazie powstania koncentrowali swoje siły w zachodniej części Górnego Śląska. Atak starannie przygotowywanej kontrofensywy skoncentrowano na Górze Świętej Anny. Bitwa o tę miejscowość stała się centralnym elementem planu niemieckiego, którego cel zdefiniowano dwojako. Motywem politycznym było odzyskanie Góry Świętej Anny jako symbolicznego dla wszystkich Górnoślązaków miejsca kultu, co pozwalało liczyć na osłabienie morale polskich powstańców, triumfujących po pierwszych sukcesach z maja 1921 roku. Celem wojskowym było opanowanie Góry Chełmskiej, jako wzniesienia umożliwiającego prowadzenie planowanej dalszej ofensywy w kierunku okręgu przemysłowego. Jej zajęcie gwarantowało kontrolę ruchu wojsk w promieniu wielu kilometrów. Miejscowość Góra Świętej Anny i Góra Chełmska były zarówno z punktu widzenia polskiej obrony, jak i niemieckich planów strategicznych, kluczowym miejscem. Bez likwidacji tego rygla w polskiej rubieży obronnej niemożliwe były dalsze działania zaczepne oddziałów niemieckich. Zgodni co do tego byli zarówno głównodowodzący niemiecki - Karl Hoefer, jak i dążący do rozwiązania militarnego w dowództwie niemieckim dowódca Gruppe Süd gen. ppor. Bernhard Hülsen, który miał dowodzić atakiem na wzgórze.

Ofensywę prowadziły dwie grupy uderzeniowe: pierwsza, nacierająca na lewym skrzydle, dowodzona przez mjra Horadama, której trzonem był wspomniany bawarski Oberland, w pełnej sile 3 batalionów z pododdziałami wsparcia; na prawym skrzydle atakowała grupa pod dowództwem kpt. Friedricha Wilhelma Chappuis, złożona z 3 batalionów piechoty, w składzie której walczyli głównie Górnoślązacy. Obydwie grupy miały oskrzydlić pozycje powstańcze na Górze Świętej Anny, wychodząc u stóp Góry Chełmskiej na równinę rozciągającą się w kierunku okręgu przemysłowego. Szacuje się, że Niemcy do całej operacji na Górze Chełmskiej użyli prawie jednej trzeciej całości swoich sił (ok. 12-13 tys. żołnierzy), dysponując ok. 16 działami polowymi.

Niemiecka kontrofensywa rozpoczęła się 21 maja w nocy. Oddziały Selbstschutzu ruszyły z rejonu koncentracji w okolicach Gogolina-Krapkowic. Zgodnie z przyjętym planem Górę Świętej Anny atakowało od południa zgrupowanie kpt. Chappuis. Jednocześnie drugie zgrupowanie mjra Horadama próbowało obejść wzgórze od północy. Góry Chełmskiej broniły oddziały 8 pułku pszczyńskiego pod dowództwem Franciszka Rataja. Przewaga niemiecka, jak i nasilające się braki w zaopatrzeniu w amunicję doprowadziły przed południem 21 maja do załamania się obrony polskiej. Zbyt późno podjęto decyzję o wprowadzenie do walki niewielkich odwodów dywizyjnych. Główny ciężar walk spoczywał tego pierwszego dnia bitwy na 1. pułku katowickim, walczącym pod dowództwem Walentego Fojkisa, który wzmocniono tylko rozbitymi już oddziałami pszczyńskimi. Ostatecznie polskie bataliony zmuszone zostały do wycofania się na rozkaz Ludygi-Laskowskiego, dostrzegającego beznadziejność dalszej obrony. Opuściły Górę Świętej Anny po południu 21 maja. Walki w pierwszym, kluczowym dniu bitwy, były bardzo krwawe. Wynikało to z ostrzeliwania się ze stosunkowo niewielkiej odległości, często dochodziło także do walki wręcz z użyciem broni krótkiej i bagnetów. Straty sił polskich w dwóch zaangażowanych w walkach pułkach szacowano na ok. 100 zabitych i rannych, po stronie niemieckiej według polskich nasłuchów miały sięgać nawet 500 zabitych i rannych. Walki na Górze Chełmskiej z punktu widzenia sztabu 1. Dywizji Powstańczej stanowiły w pierwszym dniu niemieckiej ofensywy tylko część wielu powstałych na froncie zagrożeń, których skutkiem mogło być załamanie polskiej obrony. Atak niemiecki był bowiem prowadzony w szerokim pasie na froncie centralnym od Raszowej na północy po Koźle i Landzmierz na południu. Możliwości zaangażowania nowych sił polskich do kontrataku były niewielkie. Większość oddziałów znajdujących się pod dowództwem J. Ludygi-Laskowskiego była już zaangażowana bezpośrednio w walce. Mimo braku sił odwodowych, wbrew opinii Ludygi-Laskowskiego, dowódca NKWP – Maciej Mielżyński - podjął decyzję o podjęciu bezzwłocznego kontrataku, którego datę wyznaczono na 23 maja 1921 roku. W tym celu głównodowodzący osobiście pojawił się w rejonie walk. Do akcji miano użyć pododdziałów Podgrupy „Bogdan”. 23 maja rozpoczęła się druga faza bitwy. Niemcy po uzyskaniu zakładanego sukcesu operacyjnego przeszli już do obrony na kierunku centralnym, ale prowadzili nadal operacje zaczepne w pozostałych częściach rozciągniętego frontu. Natarcie batalionów Podgrupy „Bogdan” pozbawione wsparcia artyleryjskiego załamało się w rejonie Kalinowa, a mające towarzyszyć temu od południa natarcie oddziałów 1. Dywizji Powstańczej przez Leśnicę znacznie się opóźniło. Walki toczyły się z niebywałą zaciętością w kilku miejscowościach poniżej Góry Świętej Anny, w: Leśnicy, Lichyni, Kluczach, Zalesiu Śląskim, Krasowej, Łąkach Kozielskich. Wieczorem oddziały polskie musiały powrócić na pozycje wyjściowe, nie uzyskując zakładanych celów operacyjnych kontrofensywy. W kolejnych dwóch dniach walki stopniowo gasły, obydwie strony nie starały się już podjąć działań zaczepnych, a 26 maja rozpoczęły się pod naciskiem aliantów rozmowy na temat zawieszenia broni. Mielżyński nie potrafiąc pogodzić się z porażką początkowo żądał wycofania się Niemców z Góry Świętej Anny, w innym wypadku grożąc ponowieniem polskiego ataku, do czego nie miał wystarczających środków, a także morale polskich oddziałów nie pozwalało liczyć na skuteczność takiej akcji. Korfantego prowadził rozmowy mając świadomość osłabienia polskiej obrony po likwidacji rygla zabezpieczającego do tej pory przed atakiem na okręg przemysłowy. Dyktator powstania, rozumiejąc iż czas zaczyna grać na niekorzyść strony polskiej, usilnie dążył do podpisania zawieszenia broni.

Rozmowy w końcu maja zakończyły się jednak fiaskiem. Część oficerów niemieckich parła już wtedy do militarnego rozstrzygnięcia konfliktu polsko-niemieckiego na Górnym Śląsku i kolejnej ofensywy. Natarcie zamierzano poprowadzić jednocześnie od północy, od masywu chełmskiego, i od południowego-zachodu, od Koźla, w kierunku na Ujazd, Sławięcice i Kędzierzyn. 4 czerwca 1921 roku Niemcy wszczęli na nowo walki dążąc tym razem do przełamanie frontu polskiego. Udało im się uzyskać sukces taktyczny. Oddziały bawarskie zajęły Sławięcice, co potencjalnie umożliwiało dalszy atak doliną rzeki Kłodnica do serca regionu przemysłowego. Przed załamaniem się polskiego frontu uchroniła go rozpaczliwa obrona prowadzona przez oddziały 3. pułku katowickiego i 2. pułku zabrskiego. Podobnie dramatyczną obronę prowadził 4. pułk z Królewskiej Huty (Chorzowa), który znalazł się w centrum natarcia niemieckiego idącego od Zdzieszowic na Kędzierzyn. Najcięższe walki toczyły się o węzeł kolejowy w Kędzierzynie, który ostatecznie po prawie pięciodniowej bitwie zajęli Niemcy. Bitwa w Kotlinie Kłodnickiej zamarła dopiero pod koniec pierwszej dekady czerwca.

Mimo uzyskania sukcesu taktycznego Niemcy po bitwach o Górę Świętej Anny i Kędzierzyn nie zrealizowali ostatecznie strategicznego celu, jakim miało być wkroczenie do centrum okręgu przemysłowego i zajęcie utraconych w pierwszej dekadzie maja powiatów we wschodniej części Górnego Śląska. Nacisk Komisji Międzysojuszniczej i ostatecznie zaakceptowana przez obydwie strony mediacja brytyjska pozwoliły w połowie czerwca 1921 roku na rozdzielenie obu walczących stron.

30 maja gen. Henri Le Rond ogłosił zarządzenie o utworzeniu strefy neutralnej wzdłuż Odry. Tzw. Komisja 12, reprezentująca Niemców górnośląskich, odmawiała początkowo podpisania porozumienia, które strona polska zaakceptowała. Dopiero 14 czerwca 1921 roku pogodzono się i po stronie niemieckiej z koniecznością zawieszenia działań wojennych w obliczu przewagi, którą dysponowali alianci i zgodzono się na zawieszenia broni oraz oddanie sprawy przyszłości Górnego Śląska do decyzji Ligi Narodów.

26 czerwca Wojciech Korfanty Korfanty z Karlem Hoeferem podpisali w końcu porozumienie o wycofaniu oddziałów obu stron w wyznaczonych terminach z zajmowanych terytoriów, a 5 lipca zakończono ewakuację oddziałów niemieckich i polskich poza teren plebiscytowy.

Liczba poległych później po stronie polskiej powstańców szacowana jest zazwyczaj na ok. 1800 ofiar po stronie polskiej (w niektórych źródłach ta liczba jest wyższa i się 2 tys.). Sam Jan Ludyga-Laskowski określił straty w III powstaniu na 1218 zabitych i 794 ciężko rannych. Wacław Ryżewski podaje liczbę ok. 2 tys. poległych. Po stronie niemieckiej liczbę ofiar śmiertelnych szacowano na około 500 i około 1500 rannych.

Przyłączenie części Górnego Śląska do Polski

Podjęta 20 października 1921 roku przez Radę Ambasadorów Ligi Narodów decyzja o podziale terenu plebiscytowego oznaczała zakończenie czteroletniego polsko-niemieckiego konfliktu o Górny Śląsk. Dopiero jednak po podpisaniu 15 maja 1922 roku Polsko-Niemieckiej Konwencji Górnośląskiej, regulującej dwustronne stosunki i gwarantującej prawa mniejszości narodowych w czerwcu i lipcu wojska polskie i niemieckie zajęły przyznane obu krajom terytorium. Po stronie polskiej powstało w ten sposób autonomiczne województwo śląskie, po stronie niemieckiej Prowincja Górnośląska. Polsce przydzielono 3214 km2 (29%) i 996,5 tys. mieszkańców (46%). Spośród 67 kopalni węgla kamiennego Polska otrzymała 53, ponadto przypadły jej wszystkie kopalnie rud żelaza, 2/3 kopalń rud cynku i ołowiu, a także większość przemysłu hutniczego.

Bibliografia

  1. Dobrowolski P., Ugrupowania i kierunki separatystyczne na Górnym Śląsku i w Cieszyńskiem w latach 1918-1939, Warszawa 1972.
  2. Doose G., Die separatistische Bewegung in Oberschlesien nach dem Ersten Weltkrieg 1918–1922, Wiesbaden 1987
  3. Eichner K.,Briten, Franzosen und Italiener in Oberschlesien 1920–1922. Die Interallierte Regierungs- und Plebiszitkommission im Spiegel der Britischen Akten, St. Katharinen 2002
  4. Encyklopedia powstań śląskich, red. Franciszek Hawranek, Opole 1982
  5. Grosch Waldemar, Deutsche und polnische Propaganda während der Volksabstimmung in Oberschlesien 1919-1921, Dortmund 2002
  6. Hitze G., Carl Ulitzka (1873-1953) oder Oberschlesien zwischen den Weltkriegen, Düsseldorf 2002.
  7. Jędruszczak T., Powstania śląskie 1919-1920-1921, Katowice 1981
  8. Kasprowicz J., Powstania śląskie. Bibliografia za lata 1944–1978, Opole 1979.
  9. Kwiatek A., Spór o kierunek działań narodowych na Górnym Śląsku (1918-1921), Opole 1991
  10. Lesiuk Wiesław, Rady robotnicze żołnierskie chłopskie i ludowe w rejencji opolskiej w latach 1918-1919, Opole 1973
  11. Niewiński J., Pałosz A., Plebiscyt i powstania śląskie. Bibliografia w wyborze, „Kwartalnik Nauczycielski Opolskiego” nr 2–3 (1981), s. 107–118.
  12. Pięćdziesięciolecie powstań śląskich, red. Franciszek Hawranek, Władysław Zieliński, Katowice 1973
  13. Porte R., Haute-Silésie 1920–1922. Laboratoire des leçons oubliées de l’armée française et perceptios nationales, Paris 2010
  14. Przewłocki J., Międzysojusznicza Komisja rządząca i plebiscytowa na Górnym Śląsku w latach 1920-1922, Wrocław 1970
  15. Przewłocki J., Stosunek mocarstw zachodnioeuropejskich do problemów Górnego Śląska w latach 1918-1939, Warszawa-Kraków 1978
  16. Ruter R., Die Geschichtsschreibung über Abstimmungskämpfe und Volksabstimmung in Oberschlesien (1918–1921). Eine Auswahlbibliographie, Frankfurt am Main 2009.
  17. W obcym kraju. Wojsko sprzymierzone na Górnym Śląsku. 1920–1922, red.S. Rosenbaum, Katowice 2011.
  18. Ryżewski Wacław, Trzecie powstanie śląskie, Warszawa 1977
  19. Wyglenda E., Bibliografia plebiscytu i powstań śląskich, Opole 1979.
  20. Wyglenda E., Bibliografia polskiej literatury dotyczącej powstań i plebiscytu, w: Encyklopedia Powstań Śląskich, oprac. F. Hawranek [i in.], Opole 1982, s.31-42.
  21. Zarys dziejów Sokolstwa Polskiego w latach 1867-1997, red. E. Małolepszy, Z. Pawluczuk, Częstochowa 2001
  22. Zieliński W., Polska i niemiecka propaganda plebiscytowa na Górnym Śląsku, Wrocław 1972

Źródła on-line

Materiały dotyczące powstań w zbiorach ŚBC

Dokumenty dotyczące powstań, Szukaj w Archiwach